Pan był zdecydowany na Lilunię zanim ją u mnie obejrzał w realu
. I tak się fartownie ułożyło,że zdążyła wyzdrowieć,bo Jego dziewczynki w tym czasie też chorowały,potem Państwo mieli wielkanocny wyjazd. Zresztą jak przyszedł z rodziną Lila była tak wystraszona najazdem poprzednich bachor... yyy.... dzieci z ADHD
,że wyrywała się i uciekała pod stół. Nie było mocy ją obejrzeć i poznać. Ale może byli sobie poprostu przeznaczeni?
Zresztą wszystkie koty bezdomnych mają,jak dotąd,szczęście
Na Lolka też Panowie zdecydowali się od razu,jeszcze przed obejrzeniem
Edzio wyadoptował się sam
Nie zdążyłaś zrobić żadnego ogłoszenia.
Oby Stefciowi też się udało dobrze trafić