Dyżur z dzisiaj:
jeden paw z chrupek na ogólnym przed kuwetą, która stopi przy oknie.
Jedna bardzo plaskata, duża kupa.
Koty rozleniwione i niezbyt wygłodniałe

Fiołek leniwy i leżący, trochę się zainteresował, jak się pojawiło jedzenie, a szczególnie surowe mięsko - trochę pomemłał sobie

Figa zaraz po moim przyjściu zwymiotowała wielkiego kłaczkowego pawia prosto na dach domku, tak, że jeszcze ściekło na podłogę

, dałam jej trochę chrupek z odkłaczaczem, bo nie zbyt chciał jeść mokre, coś nie miała apetytu, może później zjadła.
U Hani nad wyraz było czysto, siki w kuwecie, ale pod wieczór, jak przyjechałam odebrać nowe koty - to zalene było straszliwie przed kuwetą, a Hania cała w pretensjach

U Alinki wszystko zjedzone, w kuwecie ok.
Titka nie chciała jeść, ani surowego kurczaka, ani indyka, nakarmiłam ją trochę strzykawką, potem Aneta jeszcze poprawiła. W kuwecie 4 siki, kupy brak

Zostawiałyśmy jej różne jedzonka, może coś skubnie do jutra.
Przed godziną 19 przyjechały do nas dwa nabytki po zmarłej osobie, w opłakanym stanie, wstępnie nazwane Misiek i Misia.
Zostały odrobaczone i odpchlone, w uszach świerzb - więc dostały też preparat na to. Poza tym podobno schizowały w lecznicy, więc na razie bez badań. Tri ma dodatkowo grzyba. Ma dostawać Orungal, tylko nie wiem jeszcze w jakiej dawce, leki muszę wziąć z lecznicy dopiero. Jutro to spróbuję załatwić.



