Gość, jak nazwa wskazuje, jest zjawiskiem przejsciowym, ktore nawiedza twe progi, aby zlozyc swe zapachy, pojodlowac z Marysinska, oraz przysluzyc sie tobie, kotu domowemu.
Gosc jest skonstruowany w sposob prosty do rozpracowania, a oswojenie go moze przyniesc ci oczywiste korzysci.
Niedobrze jest witac goscia w progu i mizdrzyc sie juz od drzwi.
Takie zachowanie sprawi, ze gosc szybko zaspokoi swoja ciekawosc wzgledem ciebie, a poza tym zle o tobie swiadczy i juz.
Goscia nalezy oswajac etapami:
- rozbudzenie
- oczekiwanie
- zaspokojenie
W pierwszej fazie siedzisz gdzies na szafie albo pod komoda. Dyskretnie sobie goscia wzrokiem obadaj, ale jesli spojrzy na ciebie, to kladz sie plackiem i udawaj, ze spisz.
Stosowna chwila na zblizenie do goscia nadejdzie, kiedy Marysia zacznie biegac jak przeciag do kuchni i z powrotem, i znosic jakies dzbanuszki i inne zastawy, jakby nie mogli tej smietany prosto z podstawka chlup i juz i popic kawa

Skorzystaj z ogolnego zamieszania i nieuwagi, i otrzyj sie znienacka o nogi goscia. A niech podskoczy, a co, myslal, ze w tym domu to tylko mrowki i rybiki po kątach sie chowaja? Tylko pilnuj sie, zeby nie rozlal na ciebie kawy, zaskoczony widokiem lwa salonowego, czyli ciebie, oraz zniewolony podziwem dla twej puszystej siersci, osadzajacej sie wdziecznym szlaczkiem na jego swiezo wypranych spodniach.
Niektorzy goscie wspomagaja sie w takich chwilach okrzykami typu: "Jejku, a to co za bestia?!" lub "Ojej, a czego mi tu...?!", co po kociemu znaczy: "Jaki piekny kotek".
Kiedy juz gosciowi unormuje sie puls, usiadz naprzeciw i patrz mu w oczy.
Niech z twego wzroku bije duma oraz poblazliwa pogarda dla osobnika tego, co po ludziach chodzi i kawki spija.
Na "kicikici" nie odpowiadaj.
Zadbaj, aby napiecie i radosne oczekiwanie goscia siegnelo zenitu.
Podtrzymuj kontakt wzrokowy, az gosc zacznie chrząkac i niespokojnie wiercic sie w fotelu.
Dopiero wtedy, kiedy juz bedziesz pewien, ze gosc cala swa dusza goscia pragnie, abys zlozyl swe czarne piora na jego jasnych spodniach i pomerdal ogonem w ciastku z kremem - wtedy rusz do ataku.
Nie zrazaj sie komentarzami Marysi, zachecajacymi goscia do zestawienia cie na podloge. Przeciagnij sie leniwie na kolanach, pozwol gosciowi powachac twoje tylne partie, pokaz mu, jakie masz ladne pazurki i jak dobrze przebijaja sie przez tkaniny na udach - po prostu badz goscinny i serdeczny.
Prawdopodobienstwo, ze zlecisz z kolan lotem sokola, jest 1-10.
Jezeli gosc bedzie probowal dyskretnie pchnac cie w strone podlogi, kiedy Marysia sie odwroci, musisz sie mocno zaprzec, i dac mu do zrozumienia, ze twoje pazurki wbijaja sie w jego udo wprostproporcjonalnie do naporu jego reki na twoj odwlok.
Jesli jednak, mimo wszystko, zlecisz z hukiem, udaj sie od razu do swoich zakamarkow, i zanotuj sobie nazwisko oraz rysopis goscia w czarnym kajecie.
Sposoby na tego typu asocjalnych osobnikow bedziemy omawiac w rozdziale: Jak sobie radzic z niepożądanym gosciem
