Kinnia pisze:Granula pisze:Witam.
Odświeżam temat
Mam 2 koty: 11 i 9 letni, które w życiu nie mialy kontaktu z psem... tyle co widziały z okna. Dodam, że mam też 2.5 letnie dziecko i zamarzyl mi się pies, bo właśnie przreprowadzam się do domku.
Zawsze lubiłam duże psy, więc najchętniej takiego bym przygarnęła, ewentualnie jakiś średni. Wygląd i płeć nie ma znaczenia, ale piesek jeszcze w miarę młody żeby miał ochotę się bawić z dzieckiem
Warunek to zero agresji do dzieci i tolerancja kotów.
Ktoś coś pomoże ?
hey
psów ci u mnie dostatek
dużych i ciut mniejszych
koty znają, ale swoje, więc normalne, że poznac ostroznie kazde inne muszą
moje własne psy po 18 lat z kotami mieszkają a każdego innego/nowego poczatkowo traktują jak intruza
potem jest tylko gorzej
4kg kota rządzi 40kg psa
dom wariatów po prostu
tymczasy psie wychowane sa podobnie
ale i tak musza poznać
taka natura stróża
powiedz coś więcej o psie, którego sobie wymysliłaś
równiez gdzie będzie mieszkał itd.
jaki stosunek rodziny do Twojego pomysłu
jaki system wychowania dziecka oobrałas
itd.
Moje kotki mają 9 i 11 lat. Przeżyły z nami 4 przeprowadzki i przyjście na świat naszego dziecka. Zawsze miałam dla nich alternatywę w postaci zamieszkania u mojej mamy, gdyby się okazało że córka ma alergię. Zresztą zakocona jest zarówno moja mama jak i teściowa
Pies jest też przeze mnie przemyślany również pod kątem wakacji. W Polsce w miarę mozliwosci może jeździć z nami, a podczas wyjazdów za granicę opiekowałby się nim mój brat lub mama... kotami również.
Mąż w sumie psa nie chce, ale wie że mi na tym zależy więc dał mi wolną rękę. Z kotami było to samo. Teraz mówi, że jak umrą to nigdy więcej... a po chwili mówi że córka będzie płakać i będzie trzeba w trybie pilnym przynieść do domu nowego
Oboje mieliśmy w domu rodzinnym psy... W obu przypadkach były to psy duże... mieszańce ONka... choć mój bardziej wyglądał jak kudłaty labrador.
Mąż trochę narzeka, że mamy wszędzie sierść kotów A jeszcze od psa będzie fruwać, więc obiecałam mu że poszukam jakiegoś takiego który nie ma długiej sierści
Ale ważniejszy od wyglądu jest dla mnie charakter psa. Ze względu na małe dziecko nie może mieć w sobie cienia agresji. Raczej nie wulkan energii bo nie jestem zbyt aktywną osobą, ale też nie zaspokojny bo nie wytrzyma przy mojej ciągle biegającej córce
Spodziewam się że moje koty nie będą zachwycone więc dobrze by było żeby chociaż pies je tolerował. Nie musi ich kochać ale żeby nie chciał je zeżreć.
To jest dla mnie najważniejsze. Ach i jeszcze mąż że względu na córkę dał mi ograniczenie odnosnie wieku psa... maksymalnie 3 letni. Ale myślę że tak do 4 letniego jestem w stanie przeciągnąć strunę. Mężowi chodzi o to, żeby psiak trochę pożył i że jak umrze to córka bedzie już na tyle duża że to zrozumie.
Warunki jakie mogę zaoferować to ciepły kąt w domu. Do dyspozycji ogród. Spacery ... przed nami pola więc miejscówka jest, ale nie będę w stanie codziennie z psem ganiać po 2 godziny, dlatego raczej pies średnio aktywny. Kolega mi ciągle znajduje jakiegoś psa w typie husky bo głównie działa z pomocą takim psom... Ale to dla mnie zbyt aktywny pies. Może kiedyś jako drugi w domu jak córka bedzie starsza.
Córka od małego jest uczona że kot to żywe stworzenie, ma swoje potrzeby, nie ciągnie się go za ogon, nie przeszkadza jak je czy śpi i nie ma z tym problemu. Wie tez ze kotek ma ostre pazurki na ktore trzeba uwazac w zabawie. Jedna kotka daje jej się przytulać i głaskać A druga kotka nadal przed nią zwiewa A jak raz na miesiąc pozwala się jej pogłaskać to jest wielkie święto. Córka rzuca im piłeczki czy też bawi się z wędką ...Ale moje koty już tak bardziej są nastawione na wylegiwanie się niż ganianie stąd pojawił się u mnie pomysł na psa który mógłby być kompanem zabaw. Córka będzie jedynaczką dlatego chciałabym żeby w psie miała prawdziwego przyjaciela. Wiem że mi się dużo marzy, ale pisze prawdę. Założyłam na dogomanii wątek i zostałam skierowana do sklepu z pluszakami
Generalnie było też kilka wypowiedzi że duży pies to małego dziecka to nie jest dobry pomysł. Ale ja właśnie dlatego chce koniecznie sprawdzonego psa z DT. Nie mogę sobie pozwolić na wzięcie psa w ciemno ze schroniska.
Mąż z kolei obiecał córce rybki, więc za jakiś czas będzie u nas prawdziwy zwierzyniec.
Małym problemem jest tylko czas. Trochę na wariata się wprowadziliśmy. Mieszkamy od tygodnia A dopiero od wczoraj mamy ciepłą wodę
skończony jest tylko dół domu. Nie mam drzwi wewnętrznych, czekam aż zrealizują moje zamówienie... powinny być w połowie grudnia. Więc dopiero wtedy mogłabym odizolowac koty od psa. Ale nie mam też schodów i balustrady u góry... będą montowane dopiero w lutym. Nie mam też ogrodzenia... dopiero na wiosnę się za nie zabierzemy, ale teraz pora nie sprzyja wypuszczaniu psa do ogrodu, więc bez ogrodzenia mogłabym już psa mieć, bez schodów hmmm chyba też, ale bez drzwi wewnętrznych już nie. Więc adopcja bardziej z końcem grudnia/początkiem stycznia.
Spodziewam się że z moich 2 kotów jedna będzie w miarę neutralna A druga pewnie zamieni się w tygrysa, więc w początkowym okresie zapoznawania zwierzaków ze sobą muszę mieć te wewnętrzne drzwi żeby je izowac od siebie. A już zdecydowanie w nocy żeby spać spokojnie
Pytanie skąd jesteś. Jeżeli jakoś w miarę blisko to chętnie bym podjechała z córką na zapoznanie z psem.