Rzecz w tym, że mój Roman ma dziwne wyniki, bo fosfor ma w dolnej granicy, cała morfologia ok poza niskimi leukocytami. Mocz też dobry, ciężar w normie, stosunek kreatyniny do białka też w normie i to też niższej. Posiew wykazał e coli wiec dostaje antybiotyk. Z parametrów nerkowych to mocznik i kreatynina są mocno przekroczone, jakby zupełnie oderwane od reszty wyników.On generalnie ma mase innych schorzeń (kardiomiopatia, nadczynnośc tarczycy, zaczopowany przewód trzustkowy). Jest opcja, że to wszystko to jakaś autoagresja organizmu albo wszystko jest wtórne od nadczynności tarczycy. Tak czy inaczej w jamie ustnej jest tak sobie i odpowiadając na Twoje pytanie, wet nie stwierdził że to brudzenie, memlanie i zgrzytanie jest związane z zębami, ale nie wyklucza tego.
Co do cieszenia się, że je i nieważne jak brudzi, to w zupełności zgadzam się z Tobą, niemniej Romek wcale tak znowu nie zajada :/ Dodam, ze był 5,5 kg żarłokiem, który wciągał wszystko, obojętnie co to było, a teraz zjada jakieś 100-130g mokrej tacki (waży 4kg z kawałkiem)a i tak zdarza się, ze otwieram kilka puszek i tacek i nie chce. Ja dlatego myślę o tych zębach, aby mu coś z nimi zrobić bo mam nadzieję, że to pomoże na jedzenie. Bo ja widzę, że on chce, ale czasem bywa, że podchodzi kilkukrotnie i odchodzi, patrzy na mnie abym dała coś innego. Nie wiem wtedy czy to nerki czy te zęby cholerne:/
Twoja Mała miała jaka narkozę?Wziewną czy zastrzyk i kot zasypia?Chyba proporfol to zastrzyk? Bo mi mogą w mojej lecznicy zapropnowac najlepszą wziewną jeśli bym chciała. Nie obiecują, że nie pogorszy to jego wyników ale na pewno jest to znacznie bezpieczniejsze niż zwykła narkoza.
Nie potrafię wyrazić jak mi przykro z powodu Justynki

Wierzę jednak, że skoro ma 17 lat, to swoje przeżyła. Pozwolę sobie wyrazić swoją opinię odnośnie leku przeciwbólowego w tej sytuacji - uważam, że nic na siłę, nie można pozwolić kotu cierpieć ból, bo dokładnie - co Ci z tego, że nerki ratujesz, jak kot umrze z głodu?Uważam, że w sytuacjach leczenia paliatywnego (bo takie w tej chwili Justynce zostało) najważniejszy jest komfort, czyli nawet kosztem nerek, ale aby jak najmniej bolało, by mogła funkcjonować na tyle dobrze, na ile jej stan na to pozwala bez niepotrzebnej udręki. Ale takie jest moje bardzo subiektywne zdanie. Ja przeszłam straszne rzeczy z moim psem i wiele mnie nauczyło to doświadczenie.
Ściskam mocno Ciebie i Justynkę, jesteście bardzo dzielne