Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro mar 30, 2016 19:28 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Dwóch niezależnych weterynarzy nakazuje dietę nerkową i nic innego! i wg nich parametry nerkowe ulegną poprawie a kot może cieszyć się jeszcze długim życiem. Wszystkie wyniki są w normie, tylko kreatynina 2,0 oraz mocznik 79,4. W bad. USG obie nerki ulegają stopniowej degradacji. Od 6 tyg jest na tej rygorystycznej diecie, dużo pije i jest dość wesoły, ale przeraził mnie spadek jego wagi o ok. 50 dkg mniej na tej diecie. Ma 12 lat i jego waga wahała się zawsze w granicach 5.0 -5.3 kg. Nie wiem, czy powodem może być głodzenie kota czy pogorszenie jego stanu ogólnego (zaburzenia w metabolizmie). Dlatego pomyślałam o tym. że przygotuję mu domową karmę. Nie wiem w jakich proporcjach i składzie np. serca wieprzowe, indycze, jakaś wątróbka i do tego kasza lub ryż ... to wszystko ugotować i przemielić. Taki domowy pasztecik. Nigdzie nie mogę znaleźć takiego przepisu, który by wskazywał dozwolone dla nerkowca produkty i proporcje. Będę wdzięczna każdemu, kto mi pomoże stworzyć taki posiłek. Być może znajdą się ludzie, którzy mają podobny problem. Mój Garfieldzik również będzie bardzo wdzięczny. Pozdrawiam ciepło.

edla

 
Posty: 3
Od: Śro mar 30, 2016 13:03

Post » Śro mar 30, 2016 20:41 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Edla, żeby kombinować z dietą nerkowego kota trzeba znać przynajmniej poziom fosforu i wapnia. Wpisz dokładnie wyniki badań. Kreatynina 2,0 nie sugeruje pnn. Jaką gęstość moczu ma Garfield?
Spadek wagi to najprawdopodobniej skutek diety - głodzisz futrzaka :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro mar 30, 2016 20:59 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

co to jest FORL?
moja kotka też zgrzyta zębami - przy mokrym i przy suchym
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Śro mar 30, 2016 21:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

mala1996 - jest to tzw. Odontoklastyczna resorpcja uzębienia. Nie wiem dokładnie na czym polega, ale o ile wiem jest to choroba autoagresywna i powoduje spory ból u zwierzęcia, często leczenie polega na wyrywaniu zębów. Najlepiej niech wypowie się ktoś, kto widział to u swojego kota. Ja wciąż nie wiem, co się dzieje w jamie ustnej mojego Romka :/ Nadal mi zgrzyta zębami, mlaska i pluje jedzeniem.Widzę, że ma kamień na zębach, szczególnie tych tylnich ale co zrobić skoro ma problemy z nerkami i nie powinno się go poddawać narkozie??Jestem w kropce a uważam, że zabieg usunięcia kamienia i sprawdzenia jamy ustnej by mu pomógł częściowo, bo po pierwsze chętniej by jadł a po drugie namnożone bakterie nie przedostawałyby się do organizmu.
Jak to wygląda u Twojego kota? Być może przyczyną jest coś innego?Podobno zgrzytanie to też objaw bólu i dyskomfortu

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Śro mar 30, 2016 21:20 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Taizu, przeraża mnie ta myśl, źe mój kociaczek jest głodzony!! Oczywiście poziom wapnia i fosforu nie został u niego oznaczony. Zlecono morfologię, próby wątrobowe, mocznik, kreatyninę, białko całk. glukozę i bad. ogolne moczu. Ciężar własciwy moczu 1.015. Wet. zdiagnozował niewydolność nerek w początkowej fazie. To był pierwszy incydent z badaniami, bo wcześniej kot był zdrowy i jadał mięsko surowe przemrożone oraz dla uzupełnienia diety Royal Herbal bo to persiaczek. Poradź, co robić? A może wrócę do normalnej diety ale będę mu podawała te ''wyłapywacze'' fosforanów, które są szkodliwe dla nerek kota?

edla

 
Posty: 3
Od: Śro mar 30, 2016 13:03

Post » Czw mar 31, 2016 20:57 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

aniablanka1 pisze:Jak to wygląda u Twojego kota? Być może przyczyną jest coś innego?Podobno zgrzytanie to też objaw bólu i dyskomfortu


Justynka - moja kochana kotka - ma dużego guza w pyszczku, guza na gruczole mlekowym (wielkości dużej czereśni, albo i więcej) i PNN. Guzy nie nadają się do operacji, a dodatkowo podejrzewają przerzuty do płuc :(
Ratuję ją jak moge i szukam wszystkiego co może jej pomóc.
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Czw mar 31, 2016 21:02 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

mala1996 - bardzo mi przykro, że Twoja kotka ma nieoperacyjne guzy. A możesz zdradzić dlaczego chociaż tego z jamy ustnej nie da się usunąć?Wydaje mi się, że Twoja kicia zgrzyta zębami właśnie przez dyskomfort jaki czuje. A może być też tak, że jak u mojego Romka Twoja kicia zgrzyta zębami z powodu PNN i jest to po prostu niejasne. A Twoja kicia je normalnie? Czy też pluje i memla jedzenie? Ja też sama nie wiem co mam robić z moim, który ma dodatkowo masę innych schorzeń :( Trochę wysiadam psychicznie dlatego tym bardziej empatyzuję z Twoimi uczuciami

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Czw mar 31, 2016 21:24 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Justynka ma wykrytą PNN od lutego lub marca 2015 roku. Jej pyszczka bardzo pilnowałam, z każdą wizytą, ale jak sie okazało że ma guza to by trzeba było jej wyciąć kawałek szczęki. Ona ma 17 lat w tej chwili. Wet odradzał i ja też nie chciałam. Kotkę w wieku 16 lat brać na taką operację i z PNN. Nie wiem czy dobrze zrobiłam. Z guzem w pyszczku walczymy od lipca 2015r. Jak ją głaszczę pod szyją to czuję jak daleko dochodzi guz :( . Jak je, to wszystko jest brudne, kafelki, podloga. Ona wyrzuca sobie jedzenie, wynosi i je. Mój inny kotek Malutka , który też miał PNN zgrzytał zębami :(
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Czw mar 31, 2016 21:57 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Rozumiem doskonale Twoją decyzję. W takich sytuacjach nie ma dobrego wyjścia niestety. Ja też teraz nie wiem, co robić, bo wiem podskórnie, że u mojego Romka coś się dzieje w jamie ustnej - strasznie brudzi przy jedzeniu, memla, pluje, wyciąga jedzenie z miski, zostawia masę resztek - ale jak mam go poddać narkozie w jego sytuacji? :( Muszę coś wymyślić bo obawiam się, że gonimy własny ogon tzn. jego wahania apetytu wynikają z dyskomfortu w jamie ustnej + bakterie się namnażają i też zagrażają nerkom przecież.
Jak ogólnie Twoja Justynka się miewa poza tym brudzeniem podczas jedzenia? Czy to zgrzytanie zębami, które Cię zaniepokoiło wpływa na to ile je?

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Pt kwi 01, 2016 19:41 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Moja Malutka, też miała problemy z zębami, do tego wysoki mocznik i kreatynina, złe wyniki Hb i erytrocytów. Też nie wiedziałam co zrobić. Doszło do tego że przestała wogóle jeść i ciekła jej ślina z pyszczka. Zdecydowaliśmy się wtedy na zabieg. Pod narkozą była max 10-15 min. Po zabiegu zaczęła jeść na jakiś czas. Już nie pamiętam ile czasu minęło od zabiegu do jej odejścia. Nie raz zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam. Musisz dobrze zastanowić się, żeby nie mieć później do siebie pretensji. Jeżeli dobrze pamiętam to dostała wtedy Propofol jako narkozę. Ciesz się z każdego dnia jak kot je, nie robi największy bałagan, ale je! Potem jest tylko bezsilność i otwieranie kilkunastu puszek.
A wet mówił, że to jego jedzenie jest związane na 100% z zębami? Może jakiś antybiotyk cos pomoże?
Jeżeli chodzi o Justynkę to ona zgrzyta już długo zębami. Przy Malutkiej pytałam o to weta i powiedział, że u kotów starszych przed śmiercią zmienia się chyba coś z żuchwą i dlatego zgrzytają, na pewno to nie jest nic dobrego. Malutka bardzo długo zgrzytała, Justynka też już długo zgrzyta :(
Samo zgrzytanie nie wpływa na to ile je. Do połowy marca zgrzytając zjadała 400g karmy dziennie, a teraz jestem szczęśliwa jak cokolwiek zje. Ona jest teraz naprawdę bardzo chora. rak ją zjada :( . Od wczoraj mokrego już nie je i nic nie wyrzuca. Stoi nie ruszone. Przestawiła się na suche namoczone wodą. Tylko bądź człowieku mądry!!! Bałam się czy ona dożyje świąt! Ogólnie nie dawała przy sobie nic zrobić, a teraz w domu robie jej zastrzyki, więc jest mega słaba.
Bardzo Ci współczuję bo PNN to jest masakra, przeszłam przez to. U Justynki PNN była opanowana, ale rak ja dobija. Teraz nawet nie dostaje Renal vet bo po tym przestawała jeść i chyba ją pyszczek bolał. Jak dajesz przeciwbólowe to nerki siadają a jak ich nie dajesz to kot czuje ból. Co wybrać?! Jak leczyć? Bo co mi po zdrowych nerkach jak nie będzie jadła z bólu?

tak właśnie śpi Justynka: https://drive.google.com/open?id=0B3qtC ... 29DbUx5elE
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Pt kwi 01, 2016 20:20 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Rzecz w tym, że mój Roman ma dziwne wyniki, bo fosfor ma w dolnej granicy, cała morfologia ok poza niskimi leukocytami. Mocz też dobry, ciężar w normie, stosunek kreatyniny do białka też w normie i to też niższej. Posiew wykazał e coli wiec dostaje antybiotyk. Z parametrów nerkowych to mocznik i kreatynina są mocno przekroczone, jakby zupełnie oderwane od reszty wyników.On generalnie ma mase innych schorzeń (kardiomiopatia, nadczynnośc tarczycy, zaczopowany przewód trzustkowy). Jest opcja, że to wszystko to jakaś autoagresja organizmu albo wszystko jest wtórne od nadczynności tarczycy. Tak czy inaczej w jamie ustnej jest tak sobie i odpowiadając na Twoje pytanie, wet nie stwierdził że to brudzenie, memlanie i zgrzytanie jest związane z zębami, ale nie wyklucza tego.
Co do cieszenia się, że je i nieważne jak brudzi, to w zupełności zgadzam się z Tobą, niemniej Romek wcale tak znowu nie zajada :/ Dodam, ze był 5,5 kg żarłokiem, który wciągał wszystko, obojętnie co to było, a teraz zjada jakieś 100-130g mokrej tacki (waży 4kg z kawałkiem)a i tak zdarza się, ze otwieram kilka puszek i tacek i nie chce. Ja dlatego myślę o tych zębach, aby mu coś z nimi zrobić bo mam nadzieję, że to pomoże na jedzenie. Bo ja widzę, że on chce, ale czasem bywa, że podchodzi kilkukrotnie i odchodzi, patrzy na mnie abym dała coś innego. Nie wiem wtedy czy to nerki czy te zęby cholerne:/
Twoja Mała miała jaka narkozę?Wziewną czy zastrzyk i kot zasypia?Chyba proporfol to zastrzyk? Bo mi mogą w mojej lecznicy zapropnowac najlepszą wziewną jeśli bym chciała. Nie obiecują, że nie pogorszy to jego wyników ale na pewno jest to znacznie bezpieczniejsze niż zwykła narkoza.
Nie potrafię wyrazić jak mi przykro z powodu Justynki :(Wierzę jednak, że skoro ma 17 lat, to swoje przeżyła. Pozwolę sobie wyrazić swoją opinię odnośnie leku przeciwbólowego w tej sytuacji - uważam, że nic na siłę, nie można pozwolić kotu cierpieć ból, bo dokładnie - co Ci z tego, że nerki ratujesz, jak kot umrze z głodu?Uważam, że w sytuacjach leczenia paliatywnego (bo takie w tej chwili Justynce zostało) najważniejszy jest komfort, czyli nawet kosztem nerek, ale aby jak najmniej bolało, by mogła funkcjonować na tyle dobrze, na ile jej stan na to pozwala bez niepotrzebnej udręki. Ale takie jest moje bardzo subiektywne zdanie. Ja przeszłam straszne rzeczy z moim psem i wiele mnie nauczyło to doświadczenie.
Ściskam mocno Ciebie i Justynkę, jesteście bardzo dzielne

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Pt kwi 01, 2016 20:50 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Mała miała narkozę do żyły. Ona zmarła w 2012 roku. Może pomyśl o azydolu na mocznik i kratyninę.Jak kupiłam go za późno :(. Wyniki faktycznie są dziwne.
Romek bardzo mało zjada :(, a co mu dajesz do jedzenia?
No i moja Justynka wczoraj wieczorem zjadła super, a dzis znowu trochę. Nie męczyłam ją blendowanym pokarmem bo troche podjadła, a jak na pusty żołądek wczoraj tyle zjadła to nie chcę żeby ją bolał brzuszek.
Justynka na chęć do jedzenia dostaje relanium. Jaku skutek uboczny u kotów tak właśnie wpływa. U nas jakoś zadziałało, a to była ostatnia deska ratunku.
Jeżeli chodzi o leki przeciwbólowe, najważniejsze żeby nie cierpiała. Co mi po w miarę funkcjonujących nerkach jak ona sie zagłodzi i cierpi. Dlatego dostaje leki przeciwbólowe. Nie skacze już, chodzi ledwo (zawsze miała problemy z chodzeniem), ale chodzi po mieszkaniu :). Przestała mruczec w sobote jak zaczełam podawac jej regularnie zastrzyki. To nie jest dobry objaw :(
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Sob kwi 02, 2016 11:39 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dziękuję za poradę odnośnie Azodylu, właśnie kombinuję jak go zdobyć, albo jak zdobyć coś analogicznego np. Renadyl. Póki co daję 4lacti, bo ma te same szczepy bakterii, z tym że w znacznie mniejszej dawce w kapsułce niestety :/
Co do jedzenia Romka, to właśnie też uważam, że mało. On je Animondę dla kastratów indyka. Wybrałam akurat to, bo nic innego jeść nie chce (whiskas mu smakuje rzecz jasna ale mu nie będę takiego badziewia dawać), a do tego ta konkretna karma ma ok skład + węglan wapnia.Przydałoby się coś bardziej kalorycznego, ale niestety on nie chce, a do tego nie mogę z jego trzustką przesadzać z tłuszczem, więc koło się zamyka.Naprawdę upatruję szansy w sanacji jego paszczy, może bardzo złudnie. Ale mam przeczucie, że by jadł więcej. Mój Romek na apetyt dostaje Mirtor od czasu do czasu, bo Relanium zbyt niszczy nerki (u Twojej Justynki w paliatywnym leczeniu ma to sens), niemniej na moje oko on ma w miarę normalny apetyt (wiadomo, że nie taki jak kiedyś), tylko coś mu wadzi podczas jedzenia, tak mi się zdaje, bo jednak podchodzi czasem kilka razy, albo patrzy na mnie wyczekująco jakby był głodny.
Rozumiem, że brak mruczenia Cię martwi - ja sama gdy mi Roman jeden dzień nic nie mruczał już się zaczęłam przejmować, ale wiesz, kot ma dość wszystkich zabiegów, wiecznych manipulacji przy nim. Ja jemu wiecznie coś pcham do pyska (bierze masę leków z racji wszystkich schorzeń) Chyba trzeba się starać godzić z faktem, że zachowanie się zmienia, mimo że nas to bardzo boli.

aniablanka1

Avatar użytkownika
 
Posty: 106
Od: Nie mar 06, 2016 16:11
Lokalizacja: Opole

Post » Pt kwi 08, 2016 17:05 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witajcie. Kolejna kociara dołącza do forum. Zdzisiek- tak nazywa się mój kot. Zawsze był zdrowy, pełen życia. Dwa tygodnie temu poszliśmy na badanie krwi, zaniepokoiło mnie, że schudł, zaczął więcej pić i siusiać. Pobranie krwi skończyło się pogryzieniem i podrapaniem dwóch weterynarzy. Wyniki były następujące: ALT: 33,430 U/L, Albumina 33,189 g/L, Glukoza: 65,688 mg/dLProt: 57,475 g/L, AST: 4,333 U/L, Urea 262,395 mg/dL, kreat. 2,476 mg/dL. Kiedy odebrałam wyniki krwi weterynarz powiedział, że nie będzie leczyc mojego kota, "bo się go boi". Udało mi się znaleźć takich lekarzy, którzy mieli nieco więcej odwagi i podjęli się leczenia mojego "lwa". Zrobili mu dodatkowe badania morfologii.
WBC- 13,2
LYM-5,6
MONO-1,0
LYM %- 42,1
MON%- 7,6
GRA%- 50,3
HGB- 13,05
HCT- 38,1
RBC- 9,06
MCV- 42,0
MCHC- 35,5
RDW%- 22,0
RDWa- 31,9
PLT- 145
MPV- 7,7
Przez 10 dni Zdzisiek dostawał kroplówki i zastrzyki moczopędne. Od razu przestawiłam się tez na karmę Renal. Po 10 dniach leczenia wyniki były następujące:Kreatynina: 3,962 mg/ dL, Mocznik: 52,395 mg/dL.
Pani doktor powiedziała, że chyba poprzednie badanie źle określiło poziom kreatyniny, bo ona nie spotkała się z czymś takim, żeby po leczeniu mocznik spadł, a kreatynina się podniosła. Będę wdzięczna za interpretację wyników i każdą radę i podpowiedź. Dodam, że Zdzisiek ma 10 lat i jest naszym ukochanym domowym kocurkiem.

agis1

Avatar użytkownika
 
Posty: 56
Od: Pt kwi 08, 2016 16:48

Post » Pt kwi 08, 2016 20:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Możliwych jest kilka wyjaśnień:
- pierwsze badanie było błędne (mocznik lub kreatynina)
- drugie badanie było błędne (mocznik lub kreatynina)
- mocznik w drugim badaniu to nie mocznik tylko BUN (wyniki BUN są niższe, spotkałam się już z taką pomyłką)
- i wreszcie nieco skomplikowane wyjaśnienie: ponieważ w przypadku nerek dzieje się tak, że kreatynina rośnie w następstwie wysokiego poziomu mocznika, możliwe jest, że kot miał niewydolność ostrą, został zabrany na leczenie, gdy miał wysoki poziom mocznika, leczenie pomogło, ale wysoki mocznik siłą rozpędu podniósł poziom kreatyniny, a sam zdążył w wyniku leczenia spaść i wtedy miało miejsce drugie badanie - gdy mocznik zareagował na leczenie, a kreatynina jeszcze nie.

Możliwe są też różne inne zawichrowania,ale zanim zaczniemy gdybać, należałoby sprawdzić jeszcze raz wyniki kota, w innym laboratorium. To do sprawdzenia, czy nie mamy do czynienia z punktami 1-3.
Wiem, kotu byle kto nie pobierze krwi, ale możliwe jest takie działanie: krew jest pobrana u Twojego nowego weta, a potem wysłana do laboratorium. Większość szanujących się wetów ma umowy z firmą Idexx na przykład, tam im badają takie parametry, których nie bada przeciętny wet. Wysyłają krew specjalnym kurierem, na ogół 3 razy w tygodniu, przynajmniej tak jest u mnie.
I tak powinnaś zrobić badanie poszerzone, przynajmniej z poziomem fosforu, wapnia, a osobiście z racji wieku kota radziłabym też parametry tarczycowe, przy nadczynności tarczycy też różne dziwne wyniki wychodzą.
Poza tym dobrze by było zbadać mocz, z ciężarem właściwym badanym refraktometrem, to możesz zrobić u siebie, tylko trzeba się zaczaić na siki.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości