Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw mar 24, 2016 13:03 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Genialny domek! Kocham wiklinę. Kupiłabym, jeśli miałabym komu. A najchętniej to kupiłabym i sama w takim spała, gdybym się zmieściła :mrgreen:
ach, mam w identycznym stylu posłanie-koszyczek dla Kaja. Nawet te przeplatane elementy a'la sznur. Już sobie wyobraziłam taki komplet obok siebie :1luvu:
(chociaż teraz mam dylemat, bo moje mieszkanie zdominowały drewniane skrzynki i z nich też się fajnie zamki/fortece/legowiska tworzy... nie wiem co wolę)

Pozdrowaśki

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 24, 2016 15:13 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

W morzu komplementów zapomniałem o bardzo ważnym: kotki mają piękne imiona, a Ciri bliska memu sercu bardzo, gdyż jestem fanem wiedźmińskiej sagi od szczeniaka, a jak rozważałem imię dla mojego szaraczka, drugą opcją było właśnie Ciri :D Flora wygrało jako bardziej hipisowskie :mrgreen:

Saigo

Avatar użytkownika
 
Posty: 37
Od: Czw mar 03, 2016 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2016 15:18 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Saigo pisze:Piękny domek :1luvu: A Ciri tylko niecałe dwa miesiące starsza od Flory, więc chętnie będę podczytywać i przygotowywać się z wyprzedzeniem na nastoletni okres buntu 8O :lol:

Zapraszam :D Choć nie jestem pewna, czy do tego da się przygotować ;) :twisted:

Saigo pisze:W morzu komplementów zapomniałem o bardzo ważnym: kotki mają piękne imiona, a Ciri bliska memu sercu bardzo, gdyż jestem fanem wiedźmińskiej sagi od szczeniaka, a jak rozważałem imię dla mojego szaraczka, drugą opcją było właśnie Ciri :D Flora wygrało jako bardziej hipisowskie :mrgreen:

A dziękuję!
Stella to nie nasza zasługa, to imię nadane w schronisku - pasowało do niej idealnie, więc zostało. A Ciri(lla) jak najbardziej nazwana za TĄ Ciri z Wiedźmina, zarówno postacią z książki, jak i gry :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 15:21 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aiu, ja się na ten domek czaiłam od dłuższego czasu, bo tak mi się podobał, a poza tym jest trochę podobny do pudełka i miałam nadzieję, że koty się na to podobieństwo złapią i raczą łaskawie w nim spać. I faktycznie - raczą! Powstrzymywało mnie przed zakupem lekkie poczucie winy, że za dużo im kupuję. Ale domek myslę potrzebna rzecz, a do tego niebrzydka, a poza tym kogos trzeba rozpieszczać, więc się zdecydowałam. I widzę, że nie będę tego żałować! Strasznie mi się poprawia humor, jak koty są zadowolone.
Widziałam na Twoim wątku jak przerabiasz drewniane skrzynki, dla mnie to zupełny kosmos i chylę czoła w podziwie :201494 Ja póki co walczę tylko z szydełkiem (tym razem produkcja dla ludzi).

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 15:51 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Obrazek
No nie bądź taka, daj cos zjesć! Już 10 minut nie jadłysmy!

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 19:26 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Domek znam, widziałam, jest piekny!
Też uwielbiam wiklinę :1luvu: I chętnie bym Tosi kupiła, ale miejsca nie mamy już :?
I bardzo się cieszę, że dziewczynom się spodobał :D

Słodkie dziewczynki na tym stole :D

KatS pisze: To dlatego, że go facet z poczty nabuntował i powiedział mu, że go wykorzystuję do dźwigania

No co za %$#@ :twisted:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw mar 24, 2016 19:31 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

U nas też z miejscem kiepsko - gdzie się nie obrócę, tam jakies kocie sprzęty. Dom swirów 8O

Dziewczynki słodkie, ale żebrają tak za każdym razem jak pojawiam się w kuchni. Sępy :roll:

Emee pisze: KatS pisze:
To dlatego, że go facet z poczty nabuntował i powiedział mu, że go wykorzystuję do dźwigania

No co za %$#@ :twisted:


Choć trzeba przyznać, że miał w 100% rację ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 19:37 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Obrazek
No nie bądź taka, daj cos zjesć! Już 10 minut nie jadłysmy!

Cudne są
i daj tym głodnym koteczkom jeść.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 24, 2016 19:44 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Choć trzeba przyznać, że miał w 100% rację

Nie i basta 8)

KatS pisze:U nas też z miejscem kiepsko - gdzie się nie obrócę, tam jakies kocie sprzęty. Dom swirów

My mieszkamy na 30m2 we trójkę + kot. :(
Chciałam budkę wiklinową, taką, która byłaby też transporterem, no ale... Gdzie ja mam to postawić! :cry:

KatS pisze:Dziewczynki słodkie, ale żebrają tak za każdym razem jak pojawiam się w kuchni. Sępy

Kochane sępiska :1luvu:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw mar 24, 2016 19:51 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ale laleczki na stoliku :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Super zdjecie!
Widac ze żyją w zgodzie? :mrgreen:
Dałabys cos jesc, biedne jakie głodne :placz:

U mnie Fuks taki "nienażarty" jak tylko ide do kuchni on juz jest! Stoi patrzy czeka wali ósemki w okol moich nóg tak ze raz o mały włos nie upadłam :lol:
Molka ma generalnie to pod ogonkiem, jak sie jej pod pysiolek podłoży to zje, ale zeby sępić ? Nie damie nie przystoi :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw mar 24, 2016 20:28 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:Obrazek
No nie bądź taka, daj cos zjesć! Już 10 minut nie jadłysmy!


O rany, przez dwie sekundy zastanawiałam sie gdzie, jak... one lewitują :mrgreen: :ryk: :ryk:

Kaj uwielbiał swój koszyk. Cały dzień przekładał sie z jednego posłania na drugie, ale w nocy zawsze zasypiał i spał w wiklinowym legowisku...
A co do rozpieszczania :twisted: mój psi miał 7 własnych miejscówek (nie liczę moich łóżek ;)), więc... No :mrgreen:
Co do skrzynek, bardzo je polubiłam, fajnie się je użytkuje. Nie pokazywałam już tego nigdzie, bo tak na prawdę nie ma czego, ale można z nich zrobić, prosto i tanio, mebel na kuwetę, by nie stała na wierzchu :)

Emee pisze:
KatS pisze:U nas też z miejscem kiepsko - gdzie się nie obrócę, tam jakies kocie sprzęty. Dom swirów

My mieszkamy na 30m2 we trójkę + kot. :(
Chciałam budkę wiklinową, taką, która byłaby też transporterem, no ale... Gdzie ja mam to postawić! :cry: [/quote]
Emee, na szafę! :wink: U mnie jedno z legowisk zajęło miejsce w regale, miedzy książkami :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw mar 24, 2016 21:19 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Tak tak, biedne zagłodzone kotusie :twisted: Aż żal patrzeć, prawda? ;)
Moli - moje nie są damami: żebrają bez wstydu i honoru, a już zwłaszcza Stella 8O
Aiu, 7 własnych miejscówek - i tak powinno być, żeby było wiadomo, kto rządzi w domu! Moje mają...hmm, sama nie wiem ile, niech pomyslę: drapak, pudełko kartonowe, ten nowy domek, kocyk na desce do prasowania, posłanko na sofie, poslanie w szafie i karton w szafie (nowa próba złagodzenia stresu Stelli, jak nie skorzysta to się tego kartonu pozbędę na dobre). Plus łóżko, sofa i krzesła oczywiscie :D No ale są dwie więc na jedną wypada po połowie ;)
Na regale albo szafie są zawsze fajne miejsca dla kotów, one lubią wskakiwać wysoko. U mnie niestety nie ma żadnego regału z odpowiednio szerokimi półkami, a co do szafy, wiadomo jak jest...

Górne piętro domku też zaakceptowane:
Obrazek

Sukces!

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw mar 24, 2016 21:54 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze:Emee, na szafę! U mnie jedno z legowisk zajęło miejsce w regale, miedzy książkami

U mnie jak u KatS, za wąsko. A na szafę się nie da, bo mamy jedną jedyną, pod sufit (taka z przesuwanymi drzwiami, zapchana do granic wytrzymałości). No serio, ciężko.
Może kiedyś...

KatS pisze:Górne piętro domku też zaakceptowane:

Brawo, Matka! W końcu trafiłaś w koci gust! :ok: :mrgreen:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw mar 24, 2016 23:51 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:
Aia pisze:Emee, na szafę! U mnie jedno z legowisk zajęło miejsce w regale, miedzy książkami

U mnie jak u KatS, za wąsko. A na szafę się nie da, bo mamy jedną jedyną, pod sufit (taka z przesuwanymi drzwiami, zapchana do granic wytrzymałości). No serio, ciężko.
Może kiedyś...

KatS pisze:Górne piętro domku też zaakceptowane:

Brawo, Matka! W końcu trafiłaś w koci gust! :ok: :mrgreen:


Wlasnie! Brawo Ty ! Po co jakies szafy im? Wystarczył piekny wiklinowy dwupiętrowy domek i wszystko gra! Stella juz wyzbędzie sie śpiewania do księżyca o brak szafy a Ty bedziesz spała spokojnie!

Idealnie dobrany kolorem domem do Stelli :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt mar 25, 2016 11:51 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

No, udało się trafić, nareszcie :D Po prostu trzeba zrezygnowac z myslenia, że koty potrzebują miękkiego, przytulnego, miłego posłanka i zaakceptować, że wolą twardą wiklinę/ tekturę, z cienką poduszką, z możliwoscią obgryzania i ostrzenia pazurów - i jest super :D

Ale co do końca spiewów przy księżycu to niestety, tak łatwo nie może być ;) Dzisiaj w nocy Stella nam ostro dała popalić...widać, że nocą nadal nie może znaleźć sobie miejsca - domek to willa dzienna 8O Znowu chodziła po domu, szukała, skakała - pudełko również ustawione w szafie nie jest tym, czego jej trzeba, w ogóle całej tej szafy nie akceptuje w nowym miejscu. Tylko siedzenie na "dachu" jej pasuje, ale na chwilę, a nie na całonocne spanie. Nie spię od 3 rano dzięki Stelluni. Teraz już nie płacze tak żałosnie, ale miauczy nadal - tylko to nie jest ten cieniutki płaczliwy głosik, a raczej pytająca krótkie miauknięcia, zagubienie. Częsć nocy przespała na poduszce w łóżku, przytulona scisle do twarzy TŻa, a pozostałą częsć marudziła i narzekała.
Trudny charakter :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 16 gości