Pralcia zaprasza

[jolabuk5]

Duża dziś tęskni za Florką [*]
zrobiła zdjęcie Kubusiowi, Kubuś się uśmiecha, o tak

i przypomniała sobie, że na jednym z pierwszych zdjęć zrobionych w domu Florka też się uśmiechała, tak nieśmiało. I teraz duża jest smutna, i bardzo tęskni. Duża codziennie tęskni za naszymi kotkami
Pralcia

Zawsze się tęskni za najbliższymi, a przecież tworzyłyście Rodzinę - Ty, Frania, Florka i Fasolka i Duża.
Teraz w Waszej Rodzinie są też Kluseczka i Kubuś Uśmiechnięty Ślicznie Usmiechnięty
dla Was wszystkich
Sabcia

[MalgWroclaw]

Miau. Duża przyszła z podwórka, dziś chodziła sama. Kotów nie było dużo, ale sporo jadły.
Sabciu, my jesteśmy przygarniętą rodziną. Z dużą kochamy się bardzo
Pralcia

Wczoraj zdenerwowałam się, wracając do domu i zamknęłam drzwi wejściowe do budynku, przekręcając klucz. Uniemożliwia to otwieranie domofonem. A zdenerwowałam się, bo ktoś bez przerwy psuje zamek i drzwi są notorycznie otwarte, tzn. wystarczy pchnąć lekko, żeby je otworzyć. Efekt był natychmiastowy i nie taki, jakiego chciałam: sąsiedzi mieli głośną imprezę, a wychodzący goście bardzo głośno wracali do gospodarzy, zapewne spod drzwi.

[ASK@]

U nas także ciągle drzwi otwarte. Każdy może się włóczyć. I to robią. Lokatorom nie pomaga tłumaczenie,że skoro drzwi otwarte to ulotki będą walać się po klatce i schodach.Więc nie ma co się czepiać sprzątaczki ,że bałągan jest. Skoro sami na to pozwalamy.
Łatwo chodzić po klatce. Trzeba naywknąć ,że obcy chodzić będą po schodach i lustrować piwnicę. Że jacyś tam siedzą i spotkania towarzyskie robią, Dzięki zapraszająco otwartym podwojom obrabowano jeden lokal.W środku dnia. Łatwy dostęp był? Był!
Zawsze pytam po co domofon? A drzwi są ciągle uszkodzone i nie domykają się. A większość lokatoró zamiast kod wklikać wpierw drzwi szarpie z całych sił. A potem wrzask bo zepsute!

[Ewa L.]

Zgadzam się z tobą w zupełności.
Może ktoś się za to na mnie obrazi ale ludzie to takie bydło. Kiedyś był u nas zwykły domofon i ciągle zepsuty zamek. Jakby nie dziwie się bo dziennie kilkaset razy ktoś otwierał drzwi kluczem i zamek miał prawo się zepsuć. Pamiętam że zdarzyło mi się stać pod klatką ponad pół godz. i czekać aż ktoś będzie wychodził bo po 6 rano było mi wstyd do sąsiadów dzwonić bo zepsuł się zamek. Mieszkam sama więc nie miał mi kto otworzyć. Później założyliśmy ten elektroniczny na kody ( oczywiście wszyscy się zgodzili poza dwoma lokatorami bo przecież trzeba było 50 zł zapłacić ). Teraz zawsze drzwi są zamknięte ale niektórzy lokatorzy i tak otwierają drzwi kluczem. Ci co roznoszą ulotki używają kodu uniwersalnego tak jak listonosze ale często też spotykam obcych na klatce wpuszczanych przez lokatorów. To mnie właśnie złości bo wiele osób gdy ktoś zadzwoni i powie otwórz po prostu otwierają nie zastanawiając się kto to i do kogo.
Najbardziej irytuje mnie to jak jak taki chamek jeden z drugim zamiast chodnikiem idzie do sklepu przez trawnik bo mu szkoda dwóch kroków zrobić więcej , wlezie w psie gówno i wnosi do sklepu . Normalny człowiek jakby mu śmierdziało to by wyszedł i wytarł buty a to bydło nie - łazi i roznosi to gówno po całym sklepie. A żeby było lepiej to jeszcze często nosem kręci i słychać komentarz ale tu śmierdzi. Szlag człowieka może trafić i ma się ochotę wziąć za habit i wywalić ze sklepu takie indywiduum.

[Hannah12]

Małgosiu, czy byłaś na wykładzie prof. Zimbardo w IPN?

[MalgWroclaw]

Małgosiu, czy byłaś na wykładzie prof. Zimbardo w IPN?

Wykład był w Kinie Nowe Horyzonty, a nie byłam, bo nie mogłam.

[MB&Ofelia]

Pralcia. Nie mogłam wczoraj pisać bo jak Duża otwarła komputra to Mała Ciorna gupia se legła na klawiaturu i nie chciała zleść. Miauczała że teraz ona pisa na komputrze. Nic nie pisała, ino se dupinkę grzała. No ale dzisiaj już mogę pisać, bo Mała Ciorna gdziesik potuptała.
Miauknij twojej Dużej że się może mniej martwiać bo idzie wiosna, jezd cieplej i nie będzie woda marznąć bezdomciowym. I twoja Duża też nie zmarznie.
Lizam cię po uszku, miauknij od mię pozdrowienia Kubusiowi i Kluseczce.
Książniczka Ofelja

Współczuję problemów z domofonem. U mnie jakiś spokojny blok, chyba tylko raz drzwi były zepsute i szybko zostały naprawione, na klatce też czyściutko. Tam gdzie mieszkałam poprzednio, było więcej incydentów, zdarzyło się np że ktoś zdemolował nową windę

[MaryLux]

U mnie na klatce też zdarza się czasem, że starczy pociągnąć za klamkę - i brama się otwiera. Na razie się to urwało - porozmawiałyśmy na ten temat z sąsiadką, widocznie pokomentowałyśmy wystarczająco głośno i obok właściwych drzwi.

[MalgWroclaw]

U mnie za dużo wynajmujących z Polski i zza wschodniej granicy

[MaryLux]

Wynajmujący to niestety dość specyficzny gatunek.

[MalgWroclaw]

Duża umyła kuwety.
Pralcia

[Hannah12]

Małgosiu, czy byłaś na wykładzie prof. Zimbardo w IPN?

Wykład był w Kinie Nowe Horyzonty, a nie byłam, bo nie mogłam.

Szkoda, czytałam tylko skróty z jego wypowiedzi w necie. Nie wiesz czy gdzieś jest dostępna obszerna relacja z tego spotkania?

[Hannah12]

Duża umyła kuwety.
Pralcia

Pralciu, moja też wyszorowała moja kuwetę.
U nas od jakiegoś czasu,do momentu wyprowadzki alkoholików, cisza i spokój na klatce. Nie liczą remontów. Teraz chyba czas na moich dużych z kapitalnym remontem.
Tylko czy im się chce robić taką rewolucję w mieszkaniu?
Haker

[MB&Ofelia]

Moja Duża myśli o remącie w sypialni. Ma być więkcej zielono i nowa podłoga bo stara ma dziury. A co jej dziury przeszkadzają, jak są pod łóżkiem i ich nie widać? Niech nie robi remąta, ino nam kupi cosik fajmnego i mniamuśnego.
Książniczka Ofelja

[MaryLux]

Nie mówcie mojej @ o remontach, bo ja ich nie chcę!