taizu - po pierwsze dziękuję za odpowiedź , poradę i słowa wsparcia.
Podchodzę bardzo emocjonalnie, bo abstrahując od mojej miłości do zwierzaków, to mam za sobą traumę już jedną, tzn. mój psiak, którego miałam od 6 klasy podstawówki gdy miał 5 lat okazało się, że choruje na milion chorób (padaczka, cukrzyca, niewydolność serca, problemy z ukł pokarmowym) wiec bardzo szybko musiałam dorosnąć, robić jej codziennie zastrzyki, ustawiać plan dnia pod jej funkcjonowanie itd Żyła do prawie 13tego roku życia (brakło 2 tygodni) ale kończyło się jej życie tragicznie, na kilka miesięcy przed śmiercią cierpiała czasami (bóle trzewne od trzustki i wątroby, anemia leczona EPO, ataki padaczkowe, biegunki, wymioty) bo leczyliśmy ją uporczywie, jechała na mocnych lekach przeciwbólowych jak Tramal, a ostatecznie patrzyłam jak umiera gdy była usypiana.I to też było tak, że jak widziałam, że pije i coś je, biega na spacerach, to jak ja mogę ją uśpić?? Było to już prawie 7 lat temu, a ja ledwo się pozbierałam z jej śmierci może jakieś 2 lata temu, choć widok gdy zasypia prześladuje mnie do dzisiaj + mam do siebie ogromny żal, że tak długo ją trzymałam odkąd jasne było, że wszystko co robimy to leczenie paliatywne, a teraz boję się, że z kotem będzie podobna historia i nie wytrzymam tego.
Romek steryd dostał raz (w zastrzyku o przedłużonym działaniu) i odrazu pierwsze co powiedziałam, to że obawiam się iż przyczynił się do jego stanu. Wet powiedział, że to oczywiście możliwe, ale możliwe też że już coś się działo wcześniej i teraz się pokazało . Romek jadł suchą karmę, bo miał ten kamień na zębach, a samo orozyme nie daje sobie rady z nim. Poza tym, z jakiegoś powodu wydawało mi się, że dzięki suchej karmie pije więcej, więc mi to odpowiadało. Co do samego postępowania teraz, to Romek je samą mokrą karmę (jest kłopotliwe co dawać zważywszy na jego choroby:/ ), do tego podlewaną wodą i podgrzewaną, aby zapach mocniej się rozchodził. Suche kulki to jak ma ochotę. Ogólnie rano rozochocony zajada, ale dość mało, to dopiero wieczorem potrafi wciągnąć odpowiednią porcję.
Jeśli zaś o lizanie ścian chodzi itd., to on tak miał odkąd go mam – przygarnęliśmy go w okresie gdy był remont w mieszkaniu i miał łatwy dostęp do gołych ścian, więc lizał je. Nie robi tego często, ale mu się zdarza bądź ma fazy , że np. w jednym tygodniu co drugi dzień podejdzie i poliże a innym razem przez miesiąc nic. Badałam go z tego powodu nie raz, a nawet ostatnio w listopadzie i miał w normie wszystkie pierwiastki w jonogramie oraz żelazo.
Co do odwodnienia, to te siki nie są takie małe, może nie jasno się wyraziłam

On miał w standardzie sikać praktycznie raz na dobę jeden wielgachny sik, zbierałam zawsze ogromną kulę. A teraz tak jakby robił tyle samo, ale na dwa razy. Ale kupa to właśnie różna jest, wczoraj i przedwczoraj była mniejsza i twardsza, ale wcześniej w normie. Skóra też jak się chwyci nie wygląda na odwodnią, morfologia też na to nie wskazuje. Niemniej staram się go zachęcać, odkręcam mu kran, dolewam do karmy wody, a dziś przyjdzie wet i mu poda podskórnie i zobaczymy.
Na pewno będzie miał badany mocz, muszę go tylko złapać, co jest niełatwe bo on o dziwnych porach sika. Ogólnie po wszystkich badaniach jest plan aby na nowo ustalić podawanie wszystkich jego leków, bo to same tabletki przecież. Natomiast ja sama z siebie spróbuję jeszcze podawać mu immunodol bo patrząc na ilość leukocytów jego odporność ma się słabo i to nie pierwszy raz jest ich mniej. Może dlatego łapał infekcje pęcherza czasem oraz skóry?Może pomoże, chcę spróbować.
Fili – dziękuję za uwagi i rady! kocik będzie miał jonogram oczywiście, ale kroplówek na razie się wystrzegamy z racji tego, że stres może bardziej spustoszyć jego nerki niż brak kroplówek (dziś eksperymentalnie w domu podskórnie dostanie do weta). A co do pronefry to obstawiam, że wet przepisał bo ma też właściwości poprawiające kondycję nerek (polisacharydy zapobiegające zwłóknieniu oraz oligopeptydy utrzymujące prawidłowe ciśnienie), tego nie ma renalvet. Kiciak ma karmę nerkową Trovet, bo wydała mi się najlepsza ze wszystkich nerkowych, no i mu smakuje czego o RC powiedzieć nie można. A do tego dostaje dla rekonwalescentów. W drodze jest animonda z indykiem i węglanem wapnia więc jak nerkowa karma prawie + mokry intestinal. Ja muszę pamiętać, ze on ma problemy z trzustką, nie mogę tego bagatelizować.
pozdrawiam!