Hej
Piszę do Was z prośbą o radę. Mój kot ma 16 lat, parę miesięcy temu wybrałam się z nim do veta i okazało się ze ma zmianę w płucach, została przeprowadzona biopsja i wyszło, że ma ona podstawy do komórek rakowych (ale nie jest pewne czy to rak, gdyż może to być zmiana spowodowana stanem zapalnym, który rozwinął się do tego stopnia że objął sporą cześć płuc) Weterynarz zaproponował operacje wycięcia tej części płuca albo poczekania 2-3m zeby zobaczyć czy zmiana rośnie. Niedawno wróciłam od veta i okazało się że zmiana urosła 1cm w każda stronę, co więcej w środku zmiany są pęcherzyki powietrza i jest niebezpieczeństwo, że kiedyś mogą pęknąć zalewając tym samym płuca powietrzem co spowoduje pogorszenie oddechu u kota i szybkie przewiezienie go na stół operacyjny (co prawda nie musi się tak stać, ale jest taka możliwość). Weterynarz sugeruje operacje wycięcia tej cześci płuca i oddanie jej do badania HP w celu dokładnego zdiagnozowania co to jest.
Nie wiem jaką mam podjąć decyzję, moj kto ma 16 lat, jest zdrowy, aktywny, ma apetyt i dobrze się czuje. Nigdy bym nie pomyślała, że jest chory (gdyby nie lekkie świszczenie podczas oddechu). Boje się, że taka operacja moze być cięzka dla kota w tym wieku i podejmę złą decyzję.
Czy któryś z Waszych kotów mial wycinane płuco? Jak się to skończyło?
Bardzo dziekuje za jakiekolwiek odpowiedzi