Nie będę przepraszała, żem zajęta bo to żadne usprawiedliwienie (chociaż oczywiście prawda!)
U nas sinusoidalnie. Był spokój całkowity, to teraz na wszystkich frontach "coś". Radzio ma za dwa dni ząbki usuwane, najprawdopodobniej wszystkie. Lejeczka konsultację u detysty, badania krwi bo rok od ostatnich minął i testy alergiczne bo znów do krwi się wydrapuje. Dość sterydów, trzeba ją gruntownie przebadać.
Nasze tymczasusie - Greeboo i Milutek też dziś dostały "w kość". Milut zaliczył kastrację i chyba nie czuje się dobrze po
a Greebcia miała całe mnóstwo nieprzyjemnych pospolitych zabiegów (uszy, pazury), oraz zastrzyki (podejrzenie chlamydiozy).
Na koniec (a właściwie na początek bo od tego sie rano zaczęło) Megi zwymiotowała karmą zaraz po jedzeniu. TŻ mówi, że zwymiotowała też po południu. Jak jutro w takiej ilości będzie wymiotować to w czwartek czeka ja Multivet i na 99% badania krwi, USG i ornipural w zastrzykach.
Ponieważ jestem przebrzydłym medycznym informatorem - obiecuję wstawić jutro piekne zdjęcia całej 7-ki...
A tymczasem prosimy o kciuki.