Chyba jest za młoda na ciążę, ale będę obserwować. Na dwóch wizytach żadna z lekarek nie oceniła jej na ciężarną, kotka jest po prostu pozapadana wszędzie gdzie może być, więc główka i brzuszek wydają się większe. Jeśli będzie w ciąży to wolałabym sterylizację aborcyjną, ale mam nadzieję, że nie będzie trzeba.
Kupa była w jakąś godzinę po wizycie, była dość rzadka. Czy to może być wina preparatu na odrobaczanie? Ewentualnie tego, że wczoraj i dzisiaj dużo zjadła?
Szkoda, że żadna z lekarek nie uprzedziła mnie, że kotka może być za słaba na odrobaczanie. Trzymam kciuki żeby jednak wszystko będzie w porządku! Ze szczepieniem na razie się wstrzymam w takim razie.
alix76 pisze:W razie czego mogę pożyczyć klatkę na okres socjalizacji

Bardzo dziękuję za propozycję

Na pewno bym skorzystała ale na szczęście mam dużą klatkę do socjalizacji więc jakoś sobie radzimy.
ASK@ pisze:Kościelny...nie znaczy że przyzwoity człowiek. Czort wie ile czasu mała próbowała się dostać " do siebie ". Olali ją świadomie. A ksiądz to nie ksiądz. Powinien zadziałać słysząc skargę mniejszego brata. Pewnie to nie pierwszy raz tak było.
No nie znaczy... Jako ateistka nie mam dużych oczekiwań względem przedstawicieli KK i ich współpracowników, ale mimo wszystko zbulwersowała mnie obojętność tych ludzi. Wiem, że czasami są księża którzy podchodzą inaczej ale doświadczenie nauczyło mnie nieufności względem tej instytucji.
Malutka nie potrafiła korzystać z kuwety, od wczoraj wieczorem do dzisiejszego ranka nie zrobiła nic. Dosypałam bentonitu do Benka kukurydzianego który był w kuwecie, i też nic. Dopiero gdy przyniosłam kilka zasikanych bryłek z innej kuwety koteczka załapała o co chodzi

Głupia jestem bo już tak robiłam z kotem który nie wiedział do czego służy kuweta, a z nią wyleciało mi to z głowy. No ale już umie.
Mam jeszcze pytanie, czy to ciągłe miauczenie może być spowodowane rujką? Mała nie biega za kotami, nie nadstawia im się, po prostu cały czas miauczy.