Pyszczek cudowny.
Na tym zdjęciu jest pewnie uciapana w kaszce mannej lub owsiance lub serze białym - jadła gdy była jeszcze zdrowa.
W ostatnim tygodniu choroby już nie chciała jeść w ogóle
Miała śmieszne wąsy po bokach pyszczka. Takie jak sum.
Miała fajne terierkowe uszy. Takie śmieszne, słuchające.
Łapki rude, takie podkolanówki.
Brakuje jej wzdychania. Kiedy się kładła na kanapie, rozpychała się i robiła takie "Mmmmmm" - dość głośne.
Dużo brakuje z jej zachowań.
Jej kumpel - Tobi posmutniał. Zastanawiamy się nad przygarnięciem towarzyszki.
Czy jest za wcześnie?
Trochę tak.
Z drugiej strony - nie pomożemy już Teri, ale teraz możemy pomóc innej bezdomenj biedzie.