KatS pisze:kalair pisze:Do sanatorium wysłać zawsze można, ale to już by musiał tam zamieszkać..Wtedy można by zaszaleć!
Mój pradziadek się kiedys wyprawił na turnus, a jak go nie było to prababcia się porządziła w domu. Jak dziadek wrócił, to miał m.in. łóżko krótsze o jakies 20 cm i musiał podkulać nogi. Bo zawsze jej przeszkadzało w pokoju, bo zajmowało za dużo miejsca, więc upiłowała częsć - naprawdę nie mam pojęcia jak![]()
Także wiesz... kota nie ma, myszy harcują
Ha ha, genialna prababcia!

Ehh..żeby tak się dało.. Niestety, póki jest teść, nic się nie da zrobić. Absolutnie. Tzn. mam na myśli te wspólne części mieszkania, jak korytarz, czy balkon. Szkoda tłumaczyć, tak to już jest.
Pomijam fakt, że on się nigdy, nigdzie nie rusza, i nie ruszy.
