Wczoraj spędziłam w poczekalni lecznicy ponad 2 godziny tylko po to, żeby się dowiedzieć, że wszystko ładnie się u Burka i Nerutka goi

Poprosiłam o chociaż jeden zastrzyk dla każdego, żebym miała poczucie sensu tej nasiadówy. Nawet do domu dostałam na dzisiaj dla Nera i na dzisiaj i jutro dla Burka. Wetka dodatkowo jeszcze przyjrzała się Grubasowi, bo powiedziałam, że się zrobił osowiały. Nic nie znalazła. Ale powiedziała mi, że środki narkotyczne (w sensie usypiające i znieczulające) dłużej utrzymują się w kotkach grubych (w sensie podobno w tłuszczu

). Być może jeszcze przez weekend nie całkiem z kota wyszły. W Burku akurat mają się gdzie magazynować
Nerowi trzeba ślad po zabiegu smarować środkiem o nazwie lioton 1000, bo jeszcze utrzymuje się zasinienie. Myślałam, że to jakaś patologia albo powikłanie, ale mnie wetka uspokoiła, że nic się nie dzieje. Rana jest w porządku, stanu zapalnego nie ma. Piesek - jak widać - czuje się dobrze. Na okoliczność pierwszego smarowania wywalił się kołami do góry przed wetką. Mój agresywny amstaff
Ale przez chwilę byłam dumna z mojego psa-mordercy

Otóż w poczekalni jeden pan, który chciał przejść obok nas, bał się Nera i poprosił o przytrzymanie go

Powiedziałam, że oczywiście, nawet natychmiast założyłam pieskowi kaganiec

Nero nie bardzo rozumiał, o co chodzi.
W związku z tym, że podejrzenie o ciężką chorobę śmiertelną Burka zostało rozwiane, przeszło mi na Menela, u którego widzę:
za dużo pije
za mało sika
jest osowiały
za mało je
A ponieważ Menel został gruntownie przebadany około 4 miesięcy temu, obawiam się, że czeka go powtórka z rozrywki.
U Femci nie mogę zapanować nad zakłaczeniem. Z jednej strony ona jest staruszką i organizm pewnie gorzej radzi sobie z kłakami, z drugiej Femcia ma futerko jakby z puchu. Kłaki się gromadzą. A ona ciągle nimi rzyga i kaszle. Do weekendu dawałam jej pastę co drugi-trzeci dzień. Teraz codziennie dostaje porcję bezopetu. I nie ma, że paskudne. Przemoc bezpośrednią na okoliczność podawania specyfików do pysia mamy dobrze opanowaną.
No, to tyle.
EDIT: w samochodzie Burek i Nero solidarnie puściły mega pawia. Wzruszyłam się
