A nie masz kogoś kto by przychodził do Ciebie np na noc?
Naprawdę kociak sam w domu narażony jest na wiele niebezpieczeństw, ale nawet jak nic się nie stanie to będzie samotny, nawet jak kociaki będą dwa.
Ja naprawdę boje się zostawić koty na 12h, na 24 nigdy w życiu nie zostawiam - byłabym przerażona tym jak sobie radzą, jak się czują... A na 48 to po prostu nigdy bym nie zostawiła. Ja nawet na wakacje nie jeżdżę już, bo brakło mi osoby zaufanej, która u mnie w tym czasie mieszkała. Mam brata i jego zostawię kiedyś z kotkami, bo potrafi się nimi zająć, ale z racji, że ma szkołę itd to na razie po prostu nigdzie nie jeżdżę, nawet na weekend.
Ewentualnie osoba, która może dochodzić 2 razy dziennie byłaby dobra też jak już nie ma innego wyjścia (zaufana!)
Sam jeden kot to już w ogóle nie powinien zostawać, bo jak nie ma towarzystwa to będzie zwyczajnie cierpiał. Raz zostawiłam dawno temu na 4 dni Kitusię w domu pod opieką mojej mamy, która dochodziła do mieszkania 2 razy na dzień - nigdy w życiu nie popełnię tego błędu. Mimo, że moja mama siedziała długo u mnie w tym czasie to Kitusia przestała jeść, była potwornie zestresowana. Nigdy w życiu już tak nie zrobiłam. Potem adoptowałam MAciusia i albo przychodziła do mnie spać szwagierka - raptem 2 razy była taka sytuacja - ale za to było to najfajniejsze rozwiązanie, albo zawodziłam koty do mamy w tym czasie. A teraz mieszkam daleko i mam już 3 koty i nie mogę sobie pozwolić na zawiezienie kotów do mamy - bałabym się.
Więc jedyne co mi pozostaje to czekać aż mój brat dorośnie do tego by przyjść do mnie na weekend, posiedzieć z kotami i wtedy będę mogła sobie pojechać, ale i tak będę dzwonić co chwilę.
Ostatnio byłam w KArkonoszach na 3 dni (pierwszy raz od 2 lat chyba), nie miałam jeszcze Tosi a MArysię i Kitusię zawiozłam do mamy - były pod opieką mojego brata, który miał akurat też wolny weekend - a i tak dzwoniłam co chwilę. I co się okazało... Kitusia dostała zapalenia pęcherza po 1,5 dniu. W dniu kiedy wracałam do domu to już bardzo cierpiała. Zadzwoniłam do wetki a na drugi dzień już byłam u lekarza. Możliwe, że to stres spowodował zapalenie pęcherza, bo Kitusia cierpi choroby układu moczowego, ale dokładnie jak raz zapragnęłam pojechać na 2 noce wcale nie daleko to wtedy choroba się uaktywniła.
Wiem, że niektórzy zostawiają swoje koty na taki czas - a ja wiem, że stać się może dosłownie wszystko i naprawdę odradzam ten pomysł

No chyba, że masz opiekę jak pisałam wyżej.