iwaka pisze:kalewala zastanowiłaś się co czuje Ania , postaw się na jej miejscu . To dzięki Niej Stefanka żyje. Niestety moim zdaniem jesteś wyrachowaną niesprawiedliwą osobą .
Jej to nie obchodzi, a co do osoby kalewala mieliśmy wątpliwą przyjemność poznać właśnie jaka to wyrachowana osóbka dążąca do realizowania swoich niecnych planów kosztem innych.
MAU pisze:Podczytywałam wątek i kibicowałam Stefance.Uważam,że jeśli obecna "opiekunka" Stefanki nie odda dobrowolnie Koteczki annie61sprawa powinna znaleźć finał w sądzie.Nie tylko dla dobra Stefanki ,ale i po to,aby kiedyś jakiejś innej kalewali nie strzeliło do pustej i zarozumiałej głowy postąpić równie podle,odrażająco i haniebnie.Uzurpowanie sobie prawa do decydowania o losie Koteczki,co do której nie ma się prawa nawet tyle,co brudu za paznokciami nie może pozostać bezkarne.W razie potrzeby,ja także,na miarę moich możliwości dorzucę się na adwokata.
Nie wiem,jak bardzo zasłużyła się kalewala łódzkim Kotom,ale dla mnie swoim postępowaniem w sprawie Stefanki haniebnym i nie mieszczącym się w żadnych normach moralnych zaprzepaściła to,co dobrego dla Nich zrobiła.
Dziękuję.
welina pisze:Nie komentuje... Pani Z. nie zasługuje na żadnego zwierzaka.Nie potrafiłabym przełknąć kromki chleba siedząc przy świątecznym stole ,gdyby tam ,gdzieś daleko moja kocina marzła. "Zamieszkałabym na dworcu."
A jednak mogła przełknąć bo frajerki jej kota szukały.
dalia pisze:nie odzywałam się choć czytałam, ale teraz nie mogę
z wyjaśnień kalewala wynika, że przez cały czas poszukiwań miała swoją wizję i własny plan, o którym nie raczyła nikogo poinformować.
Kotka była szukana wystarczająco długo by w tym czasie rozmówić się z Anna61, wyjaśnić wszystkie wątpliwości i podejmować decyzje zgodnie z wolą wydającego kotkę (Anna61), bo poza nią nikt nie miał prawa decydować o losie kotki. Dysponowanie cudzym kotem nie mieści mi się w głowie.
to co zrobiła Kalewala to w mojej ocenie zwyczajne skur......two i tyle
nie wiem jakie zasługi ma Kalewala, ale ode mnie nie dostałaby nawet pchły na chwilę
Teraz to i ja to wiem.
mb pisze:A wyciąganie kasy od ludzi na poszukiwanie kotki pod pretekstem, że wróci do Anna61, to zwykłe oszustwo.
Oj oj, niestety nie wiem kto ma oddać za to wszystko.
Miło się czyta wątek Pani Zuzano J? Dumna jest Pani z siebie, że nabrała frajerów?
Była Pani u mnie, tak bardzo straszne, zasyfione i zakocone jest moje mieszkanie?
Jak mam więcej niż jednego kota to jestem złym domkiem kalewala?
A gdzie były fundacje gdy koty potrzebowały pomocy?
Czy chociaż raz mnie któraś z fundacji pomogła?
Sprzątasz codziennie obsrane mieszkanie jak ja? viewtopic.php?f=1&t=165685&start=390#p11328934 też czekała na pomoc w lecznicy a chętnych do pomocy nie było.
mb pisze:kalewala pisze:Anna61 zobaczyła Kiszkę w tragicznym stanie 23 grudniu 2014, zabrała ją do siebie 2 stycznia. Czy mam lamentować albo zarzucać Annie61 że przez te 10 dni kotka mogła umrzeć / zginąć?
Ta sugestia jest ohydna - kotka wtedy była w lecznicy, przyniesiona do uśpienia przez właściciela.
Anna61 zabrała ją z lecznicy.
A gdzie wtedy byłaś kalewala gdy prosiłam o pomoc dla niej na forum?
Acha, nie wiedziałaś....pracy masz dużo...my za to leżymy pod palmami.
annakk pisze:No i Łodzianie, zrobcie cos, by ta sprawa odbiła sie tez szerokiem echem w łódzkim srodowisku kociarzy,nie kazdy zaglada na forum.
Spoleczny ostracyzm wobec kalewali zasadziło forum.
''Oby tylko ręka ręki nie umyła''.