





To cos wyszło z transporterka i mimo protestów Dużej, poszło prosto do mojego pudełka kartonowego, mojego bezpiecznego ukrycia!!!
Duża to cos złapała i zawróciła, tłumacząc, że to Stelli miejsce, żebym jej tam nie buszował



A potem mi powiedziała, że to mój malutki nowy braciszek, i że on jest bardzo miły, i żebym ja też spróbowała być miła !!!
A ja nie chcę, nie chcę być miła, syczę na tego intruza, ale on nie odchodzi, a nwet próbuje mi odsykiwać!
Igusiu, ostrzegałas, dawałas dobre rady, a ja się nie spodziewałam, że to już się stanie

Igusiu, nastały dla mnie czarne dni, wszystko co dobre minęło, wszystko...
Nie wiem co dalej...
-zrozpaczona Stella