Dzisiaj wycieczkę, ale wygodnie, bo samochodem, odbył Felicjan. Powodem były doroczne badania okresowe. Pani wet ucieszyła się, że wreszcie zobaczyła zdrowego kota i mam nadzieję, że wyniki to potwierdzą. Felusiek dał się zbadać, obejrzeć paszczę, oczy, uszy, obmacać wszystko, ale urażona duma nie pozwoliła mu dać się przekupić przysmaczkiem. Dopiero w domu pozwolił sobie na chwilę luzu. Po śniadaniu zakopał się w łóżku i nawet odkurzacz go stamtąd nie wypędził.
Przy okazji zakupiłam Muszkieterom tabletki na robale, jako że - o wstydzie! - ostatnie odrobaczanie było w październiku 2014.

Dostaną tabsy jutro.