Ale kilogram, to chyba jest nie za bardzo zauważalny/odczuwalny? Chyba, że jesteś kotem
Też zaniedbałam ćwiczenia. Jestem cały czas pół przytomna, że ciężko zmobilizować się do czegoś więcej niż podstawy dnia codziennego.
Doczytałam o tatuażach. Ja lubię. Choć odczuwam pewien dysonans, bo lubię też zarys ciała (szczególnie wyrzeźbionego

) No i przeważnie mało który rysunek mi się podoba... Musi być na prawdę zachwycający w kresce i pomyśle. I z powodu takiego marudzenia nigdy nie będę miała, bo nie umiem się zdecydować na wzór. Choć na wątku tatuażowym na miau, ktoś pokazał artystkę, która do mnie przemówiła swoimi pracami

Poza wszystkim, to pewnie walnęłabym sobie dziarę od razu na pół pleców
