Odnośnie przedwczorajszego (wtorek) telefonu...
'Jest kot, nie tutejszy, przybłąkał się ok. 2 m-ce temu do sąsiadki, która zaczęła go dokarmiać. Sąsiadka się wyprowadziła parę dni temu, swoje 2 koty zabrała a tego zostawiła na ulicy.'

'Kot bardzo duży, rudy, długi ogon, musi być domowy.'
Pani wysłała mi zdjęcia, filmy oraz byłyśmy w stałym kontakcie. Zaszyłam się w pracy w ciemny kąt z głową wypełnioną w całości rudym kotem. Z ucha wystawał mi ogon bo się nie zmieścił.
Pojechaliśmy wczoraj wieczorem obejrzeć pod kątem Wiesławka. Kot podobno stronił od ludzi, przychodził tylko na michę, jadł i szedł na dwór. Przykleił się do mojego Tż, do mnie się łasił, wlazł mi do torebki i zapolował na pasek od szeleczek. Mój Tż zaskoczył mnie: 'Nie może tutaj zostać. Weźmiemy go do nas i zobaczymy czy ktoś go szuka.'.
Wzięliśmy.
Od razu pojechaliśmy do naszej lecznicy. Kot kastrat, ok 4 lata, bez chipa, zdrowy, piękne zęby, uszy zdrowe, waga: 6kg., długość od wyciągniętych na kanapie łap do wyciągniętego ogona: 98cm. Długość ogona: 33 cm. Ogon bardzo cienki, nieproporcjonalny do reszty ciała. Kolor mocno biszkoptowy z jasnymi i rudymi pasami na ogonie i łapkach. Sierść krótka. Krawat delikatnie jaśniejszy, nie odcina się bardzo od całej reszty. Oczy złote. Ogromny!
Zgarnęliśmy go z pogranicza Stara Miłosna/Wesoła.
Uzgodniliśmy, że nie wolno nam go zatrzymać nie sprawdziwszy czy ktoś go nie szuka. Postawię go w sieci (miau, fb, olx itp.). Jeśli właściciel się nie znajdzie kot, mimo zdrowego rozsądku, zostanie u nas bo mój Tż go nie odda

Dalszy wywiad wśród sąsiadów Pani pokazał dalsze fakty. Kot błąkał się po osiedlu od ok. 2 m-cy. Chodził od domu do domu, spał chyba na wszystkich wycieraczkach na osiedlu. Były ogłoszenia papierowe rozwieszane wszędzie. Nikt go nie szukał, nikt go nie chciał. Poszedł za wspomnianą właścicielką dwóch kotów do jej domu gdy ta skądś wracała.
Tyle historia.
Jest BARDZO podobny do Wiesławka z tym, że ma dłuższy pyszczek i troszkę inne umaszczenie. NIE jest to Gustaw/Gucio jeśli ktoś jest w temacie. Od trzech miesięcy intensywnie przeglądam ogłoszenia na popularnych portalach i nie widziałam ogłoszenia o takim kocie. Mogę założyć, że tego kota nie ma w sieci.
Proszę puśćcie dalej, może komuś zwiał w okolicy listopada 2015.
Zaraz wrzucę fotki.