barbarados pisze:No tak . Skoro jedni maja wolne to mogli by po sklepach pochodzić . A tu zamkniete
Rzecz jasna. I jeszcze nauczyciele powinni w szkołach dyżurować, żeby "pociechy" rodzicom w zakupach nie przeszkadzały
Moderator: Estraven
barbarados pisze:No tak . Skoro jedni maja wolne to mogli by po sklepach pochodzić . A tu zamkniete
Ewa L. pisze:Już po pracy - nareszcie bo zapowiadało się na znacznie dłużej niż do 22.
Na szczęście dziś obeszły mnie wszelkie głupie pytania bo trafiły na koleżankę. Ja dziś byłam zajęta na sklepie i mogłam wykazać się innymi umiejętnościami niż praca na stoisku. Dziś miałyśmy dzień na inwentaryzację i zmianę gazetki której nie było w środę ze względu na święta. Wszystko byłoby ok gdyby kolega nas nie wystawił.tak jak to zrobił w Wigilię. Rozumiem że można mieć na imię Adam i mieć w wigilię imieniny i nie być zadowolonym z pracy tego dnia bo ja tak miałam ale dla mnie zasada jest prosta - jak wiem że idę do pracy rano to nie świętuję alkoholowo poprzedniego wieczora i nie piszę nad ranem smsów że jestem pod wpływem i nie przyjdę do pracy.
Wczoraj zadzwonił do liderki by zapytać jak dzisiaj ma iść do pracy tylko po to by dziś do niej nie przyjść.Dzięki temu na gazetkę zostałyśmy tylko ja i liderka. Na szczęście zastępca- kierowniczki została dłużej i szybko się uwinęłyśmy.
barbarados pisze:Czekaj , zadzwonił się dowiedzieć , czy dziś pracuje , zeby dna zmiane nie przyjść ?![]()
Nie , no ok . Ogarnełam tok rozumowania . Chyba
agusialublin pisze:Ewa L. pisze:Już po pracy - nareszcie bo zapowiadało się na znacznie dłużej niż do 22.
Na szczęście dziś obeszły mnie wszelkie głupie pytania bo trafiły na koleżankę. Ja dziś byłam zajęta na sklepie i mogłam wykazać się innymi umiejętnościami niż praca na stoisku. Dziś miałyśmy dzień na inwentaryzację i zmianę gazetki której nie było w środę ze względu na święta. Wszystko byłoby ok gdyby kolega nas nie wystawił.tak jak to zrobił w Wigilię. Rozumiem że można mieć na imię Adam i mieć w wigilię imieniny i nie być zadowolonym z pracy tego dnia bo ja tak miałam ale dla mnie zasada jest prosta - jak wiem że idę do pracy rano to nie świętuję alkoholowo poprzedniego wieczora i nie piszę nad ranem smsów że jestem pod wpływem i nie przyjdę do pracy.
Wczoraj zadzwonił do liderki by zapytać jak dzisiaj ma iść do pracy tylko po to by dziś do niej nie przyjść.Dzięki temu na gazetkę zostałyśmy tylko ja i liderka. Na szczęście zastępca- kierowniczki została dłużej i szybko się uwinęłyśmy.
a bo jak sie jest sprytnym to robota szybko idzie
barbarados pisze:To na pewno przez te wiatrzyska . Gdzieś go zawiały i się nie mógł wygrzebac
Ewa L. pisze:barbarados pisze:To na pewno przez te wiatrzyska . Gdzieś go zawiały i się nie mógł wygrzebac
Miałam o nim naprawdę dobre zdanie. Chłopak obrotny, zaradny ogarniał kasę, magazyn, sprawnie wykładał towar ale po tym co wywinął teraz ....bardzo dużo u mnie stracił.
barbarados pisze:Ewa L. pisze:barbarados pisze:To na pewno przez te wiatrzyska . Gdzieś go zawiały i się nie mógł wygrzebac
Miałam o nim naprawdę dobre zdanie. Chłopak obrotny, zaradny ogarniał kasę, magazyn, sprawnie wykładał towar ale po tym co wywinął teraz ....bardzo dużo u mnie stracił.
Oj tak . Jak mu sie praca nie podoba , to niech odejdzie a nie na innych obowiazki zrzuca . Jak ja zawale i wezme na rzadanie , to się mistrz martwi , co zrobic . Zdejmuje kogos wolniejszego z maszyny i daje za mnie . I odwrotnie . Ja ide za kogos , kogo akurat nie ma . Nie musze się zgadzać na nadgodziny ,, zostań , bo ktoś nie przyszedł " . Ale u Ciebie jest inna sytuacja .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 29 gości