Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II cz.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 26, 2015 9:40 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Gosiagosia pisze:
KatS pisze:Oj ja to chodzę spać tak o 2 w nocy (i odpowiednio późno wstaję :oops: ). Jak chodziłam do normalnej pracy to oczywiscie padałam dużo wczesniej i wczesnie wstawałam. A jeszcze tu u mnie jest godzinę wczesniejsza pora niż w Polsce, więc moja 2 w nocy to polska 3 :)

Ja też lubię pospać tak do 9. U mnie wszyscy już śpią.


u mnie też jeszcze wszyscy śpią :mrgreen:
zwierzaki chociaż zjadły śniadanie i się położyły, a mąż jeszcze nie wstał, trafiło mu się wolne to korzysta :201442
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76626
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 26, 2015 11:01 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Juz wstalam i sie usmialam :ryk:
Martus Moja mama tez uzywala no twarz kremu Nivea lub Dermosanu i buzke miala gladziutka. My uzywamy kremow pod kazda czesc ciala i kazdy inny.
Mireczko Swieta sa do odpoczynku, nawet koty to wiedza.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 26, 2015 11:06 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Hej Gosiu :)

Moli25 pisze:Dzien dobry Gosiu,

Padłam ze smiechu czytając o foce :ryk:

Moja mama dostała od nas zestaw kremów do twarzy- na dzien na noc i pod oczy. Nigdy takiego pod oczy nie dostawała, bo o ile mi łatwo wytłumaczyć jej jak ma stosować krem POD oczy, tak ona i tak smarowała NA oczy! 8O przychodzi kiedys do mnie i mowi tak "marta cos mnie oczy pieką chyba od tego kremu na oczy" "mamo na co?" "No na oczy" "przecież Ci mowilam pod oczy" "a ja nie umiem go używać zabierz go" :ryk: moja mama jest z ery kremu Nivea (oczywiscie krem dobry ale ileż mozna go stosować na wszystko? Poza tym tłusty jak litr oleju) ciezko było ja przestawić do innych markowych kremów :strach:


Moja mama też taka jest. A najgorsze ze jak jej kupuje np kosmetyk czy perfum czy świeczkę zapachowa to tego nie używa, bo jej szkoda i to leży i się przeterminowuje a mnie wkurza. Bo szkoda kasę wydawać a ona tego nie umie pojąć ze za chwile może dostać następne czy sobie kupić a tamto ma używać. Kupiłam jej teraz kosmetyki ale takie zwykłe dove i reszta to jedzenie hebatki i takie tam bo bez sensu wydawać kasę na coś co się będzie marnowalo. Wg mnie to wychowanie w PRL kiedy nic nie było a jak już coś było to trzeba było to oszczędzać bo za chwilę znowu nie będzie. Ja nie wiem bo nie znam tamtych czasów ale tak podejrzewam.
:)
albo moja mama ma w mieszkaniu 36 kg cukru - wprawdzie używają cukru ale 36 kg i ciągle dokupywanie bo gdzieś jest taniej o 20 gr to trzeba kupić tez nie jest całkiem normalne ;)
w
Wydaje mi się ze to przez ten PRL. A byly czasy wiele lat temu że cukier miał podrozec drastycznie i ludzie rzucili się na cukier w sklepach - cukier nie podrożał albo tylko chwilowo a mojej mamie teraz tak siedzi w glowie ze musi mieć zapasy :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob gru 26, 2015 11:44 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Zapasow nie robie ale mam fajne ciuchy w ktore nie wchodze i juz chyba nie wejde ale szkoda mi je wyrzucic. Juz postanowilam ze po Swietach robie przeglad i do Caritasu maz wiezie. A jak schudne to kupie nowe :mrgreen:
Tez tak macie, to mozna nazwac u mnie zbieractwem, szafa peka w szwach a ja nie mam w co sie ubrac. :mrgreen: :mrgreen: :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 26, 2015 11:58 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Ja mam odwrotnie, mam obsesję żeby nie mieć za dużo, ale do takiego chorobliwego stopnia :roll: uwielbiam nowe rzeczy kupować, ale zawsze jak mam cos nowego to muszę przejrzeć stare rzeczy i się czegos pozbyć. Inaczej się czuję przytłoczona. To nie jest normalne, tłumaczę się tym, że dużo się przez ostatnie 10 lat przeprowadzałam - bardzo dużo nawet i im mniej się ma tym łatwiej... oraz tym jak sprzątałam mieszkanie dziadków po ich smierci. Stosy zapasów, nieotwarte komplety garnków, ubrania, posciel - przeraziło mnie to tak, że teraz mam traumę i swira w odwrotną stronę :ryk:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 26, 2015 12:03 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

KatS pisze:Ja mam odwrotnie, mam obsesję żeby nie mieć za dużo, ale do takiego chorobliwego stopnia :roll: uwielbiam nowe rzeczy kupować, ale zawsze jak mam cos nowego to muszę przejrzeć stare rzeczy i się czegos pozbyć. Inaczej się czuję przytłoczona. To nie jest normalne, tłumaczę się tym, że dużo się przez ostatnie 10 lat przeprowadzałam - bardzo dużo nawet i im mniej się ma tym łatwiej... oraz tym jak sprzątałam mieszkanie dziadków po ich smierci. Stosy zapasów, nieotwarte komplety garnków, ubrania, posciel - przeraziło mnie to tak, że teraz mam traumę i swira w odwrotną stronę :ryk:


Dlatego u mnie jest konflikt z mezem, on chce nowa zastawe a ja uważam ze ta która mamy jest zupełnie wystarczajaca !
nienawidze mieć za dużo, ubrania to najchętniej do znoszenia :mrgreen: mam dużo, ale jak cos mi się spodoba to kupie sobie,ale później mam wyrzuty sumienia, bo kolejny ciuch w szafie.
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob gru 26, 2015 12:07 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Ja to już czuję że za bardzo obrosłam w różne duperele i zaczyna mnie to przytłaczać. Co by tu wywalić... TŻ wyjechał, może mu zrobię przegląd garderoby :twisted:
a własnie, a propos konfliktu, on ostatnio koniecznie chce jakies ustrojstwo do gotowania na wolnym ogniu (nie wiem jak to w sumie przetłumaczyć, po angielsku to slowcooker). Wczesniej koniecznie chciał szybkowar! teraz mu się w drugą stronę odwidziało. A jak otwieram szafki w kuchni to naczynia z nich wypadają. Powiedziałam mu, że jak to kupi, to razem z tym garnkiem zamieszkają w komórce a nie mi tu będzie zabublał dom :evil:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 26, 2015 13:02 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

To mnie pocieszylyscie bo juz myslalam ze cos ze mna nie tak. Nawet mezowie tak maja :mrgreen:
Po Swietach robie porzadki aby zrobic miejsce na nowe. :ryk:
Kasiu nie wiem czy to ustrojstwo co maz chce kupic to taki garnek co mozna przygotowywac potrawy bez tluszczu i wody. Czasami reklamuja w Mango.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 26, 2015 13:04 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

A ja przez prace w Lumpku juz sie w szafie nie mieszczę. Starczy mi tych ciuchów na kilka lat ale jeszcze miesiąc c tam pracuje i nie wiem gdzie to pomieszcze :D
Dzień dobry Gosiu :ok:
Jak kotki dzisiaj ?
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18214
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Sob gru 26, 2015 13:12 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Wikipedia mówi że po naszemu to wolnowar:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolnowar
Ja nie wiem, ja się nie znam, ma już szybkowar, teraz wolnowar... najlepsze że obydwa z tego samego powodu: żeby mieć idealnie miękką wołowinę :roll: Szybkowar najpierw był super i mu gotował tak jak lubi, ale teraz jednak wymyslił lepszy patent :roll: Przynajmniej ten szybkowar gotuje raz-dwa, a w tym to będzie mi cały dzień bulgotało.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 26, 2015 13:39 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

MonikaMroz pisze:A ja przez prace w Lumpku juz sie w szafie nie mieszczę. Starczy mi tych ciuchów na kilka lat ale jeszcze miesiąc c tam pracuje i nie wiem gdzie to pomieszcze :D
Dzień dobry Gosiu :ok:
Jak kotki dzisiaj ?

Koteczki odpoczywają bo wreszcie mają spokój, jeden syn poszedł do klubu pograć w piłkę nożną a drugi pojechał do dziewczyny więc nikt ich nie ściska na siłę i nie całuje :lol:
Dla kobiety ciuszków nigdy nie jest za dużo tylko te nasze szafy mogłyby się rozciągać :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 26, 2015 13:41 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

KatS pisze:Wikipedia mówi że po naszemu to wolnowar:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolnowar
Ja nie wiem, ja się nie znam, ma już szybkowar, teraz wolnowar... najlepsze że obydwa z tego samego powodu: żeby mieć idealnie miękką wołowinę :roll: Szybkowar najpierw był super i mu gotował tak jak lubi, ale teraz jednak wymyslił lepszy patent :roll: Przynajmniej ten szybkowar gotuje raz-dwa, a w tym to będzie mi cały dzień bulgotało.

To nie ten garnek ale wolnowar też by mnie nie zadowolił bo jak dla mnie wszystko to by było za wolno, ja lubię szybko. :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 26, 2015 13:47 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

Mnie by się też nie chciało bawić w takie gotowanie, ja wolę praktyczne rozwiązania, szybko, łatwo i smacznie,a nie jakies celebracje, gotowanie pół dnia... :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob gru 26, 2015 14:00 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

KatS pisze:Mnie by się też nie chciało bawić w takie gotowanie, ja wolę praktyczne rozwiązania, szybko, łatwo i smacznie,a nie jakies celebracje, gotowanie pół dnia... :roll:

No właśnie bo my kobiety liczymy czas, żeby mieć jeszcze czas na własne przyjemności. :ryk: :ryk: :201461 :piwa:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 26, 2015 14:07 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele II

A w dodatku co to za frajda, tkwić nad garnkiem kilka godzin, a potem w 15 minut to zjesć :D :ryk:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 78 gości