Problem z kotkiem czy z rodzicami...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 19, 2015 11:06 Problem z kotkiem czy z rodzicami...

qwerty
Ostatnio edytowano Pon gru 21, 2015 9:38 przez ania93, łącznie edytowano 1 raz

ania93

 
Posty: 3
Od: Sob gru 19, 2015 10:34

Post » Sob gru 19, 2015 19:30 Re: Problem z kotkiem czy z rodzicami...

Mam wrażenie, że problemem jest nie kot, ale Twoje stosunki z rodzicami. Powinnaś poradzić się psychologa, pomoże Ci rozpoznać, na czym polega konflikt i jak rozmawiać z rodzicami, by się porozumieć.
Bardzo fajnie, że pomagasz w schronisku.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob gru 19, 2015 20:14 Re: Problem z kotkiem czy z rodzicami...

Jesteś pełnoletnia, ania93?
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11781
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 19, 2015 20:26 Re: Problem z kotkiem czy z rodzicami...

Myślę, że za bardzo się przejmujesz. Jeżeli kot mieszka pod ich dachem, to nie jest tylko twoją "własnością", jeśli tak można powiedzieć. Chciałaś mieć od zawsze zwierzę w domu, ale rodzice nie pozwalali, więc powinnaś się moim zdaniem cieszyć z samego faktu, że tak lekko przyjęli kota, a że nie spodobało im się imię, to trzeba było z nimi otwarcie porozmawiać i pójść na jakiś kompromis. Wszyscy kochamy zwierzęta, ale umiar jest potrzebny w każdej dziedzinie życia, nie można przesadzać w żadną ze stron, bo kot to nie maskotka. Poza tym kota nie da się wytresować tak jak psa. Zresztą po co chcesz go szkolić, skoro rodzicom nie przeszkadza jak się zachowuje? Gdy coś stłucze, to im wytłumacz, że mając w domu kota wypadki się zdarzają. Spytaj się ich czy oni w życiu nic nie stłukli. Tak jak koledzy/koleżanki wyżej radzą, problemem nie wydaje się być kot, a twoje stosunki z rodzicami. Musisz zdawać sobie sprawę, że jeżeli zgodnie z nickiem masz 22 lata i mieszkasz pod ich dachem, to musisz dostosować się do ich reguł, a nie na odwrót. Myślisz, że dlaczego tylu młodych chce się wyprowadzić z domu i usamodzielnić? Nie bez znaczenia jest też kwestia z czyich pieniędzy utrzymywany jest kot. Jeżeli kot jest twój, to rozumiem, że za jego jedzenie i wizyty u weterynarza płacisz tylko ty? Sorry za szczerość, ale sam mam 23 lata, mieszkam z rodzicami, mieszkałem 3 lata sam w czasie studiów i potrafię docenić i uszanować rodziców. To normalne, że dorośli ludzie mają różne zdanie na dany temat, trzeba umieć iść na kompromisy i żyć w społeczeństwie, a rodzina jest najmniejszą komórką społeczną.

Wadomon

 
Posty: 7
Od: Nie lis 01, 2015 22:10




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 7 gości