Cm. Wolski - przygotowania do zimy.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 12, 2015 21:34 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

tabo10 pisze:
monikah pisze:W Milanówku wszystkie koty mają kwarantannę i są testowane. A pozytywne (bo i z FIV się zdarzały) mieszkają w oddzielnych pomieszczeniach. W tej chwili kotów z FeLV nie ma w schronisku, ale gdy były, to środki ostrożności były wręcz przesadzone - miały oddzielne miski, gąbki do mycia naczyń i sprzęt do sprzątania, a zajmowała się nimi inna osoba niż pozostałymi kotami. Także nie ma powodów do niepokoju.


szkoda,że kierowniczka mówiła kompletnie co innego


Ale co innego mówiła? Że koty nie są testowane, nie przebywają w oddzielnych pomieszczeniach, nie zajmowała się nimi inna osoba?
Musiałaś coś źle zrozumieć, bo ja tam jestem wolontariuszką od 6 lat i wiem doskonale jakie są warunki.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob gru 12, 2015 23:31 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

monikah pisze:
tabo10 pisze:
monikah pisze:W Milanówku wszystkie koty mają kwarantannę i są testowane. A pozytywne (bo i z FIV się zdarzały) mieszkają w oddzielnych pomieszczeniach. W tej chwili kotów z FeLV nie ma w schronisku, ale gdy były, to środki ostrożności były wręcz przesadzone - miały oddzielne miski, gąbki do mycia naczyń i sprzęt do sprzątania, a zajmowała się nimi inna osoba niż pozostałymi kotami. Także nie ma powodów do niepokoju.


szkoda,że kierowniczka mówiła kompletnie co innego


Ale co innego mówiła? Że koty nie są testowane, nie przebywają w oddzielnych pomieszczeniach, nie zajmowała się nimi inna osoba?
Musiałaś coś źle zrozumieć, bo ja tam jestem wolontariuszką od 6 lat i wiem doskonale jakie są warunki.


Nie musiałam żle zrozumieć i niczego żle nie zrozumiałam. To po pierwsze. Przekazuję tylko tyle ,co usłyszałam od mało przyjemnej Pani przyjmującej zwierzęta (kierowniczka schroniska, nie główna dyrektorka , pewnie wiesz o kogo chodzi skoro jesteś wolontariuszką). W bezpośredniej rozmowie ze mną narzekała,że zwierząt jest zbyt dużo,że kotów to już wogóle nie przyjmują (rozumiem,że b. niechętnie),bo nie mają gdzie trzymać.Że brak pieniędzy.Że ostatnio (tzn.ponad rok temu) wcisnęli im kilka kotów ,a ona litościwie przyjęła .Po czym się okazało ,że są białaczkowe,jak już zaraziły stado,bo nie było na testy. Mówiąc szczerze włosy mi dęba stanęły,nie skomentowałam. Przyjmowała mnie w dość sporym pomieszczeniu ,gdzie SPOKOJNIE mogło stać kilka klatek z kotami. Sama mam pokój mniej więcej tej wielkości i niejednokrotnie w nim kilka kotów +psy. Jak o tym napomknęłam Pani stwierdziła,że ona MUSI mieć przestrzeń,że nie lubi kotów wokół siebie (co było dla mnie jednoznaczne,że po prostu wogóle ich nie lubi).Moje osobiste + tymczasy chodzą po mnie nawet jak śpię i chcę czy nie MUSZĘ to znosić,bo taka jest zazwyczaj potrzeba. Wogóle sprawiała wrażenie osoby,która żadnych zwierząt specjalnie nie lubi... Albo już jest wypalona zawodowo i znieczulona na maxa na krzywdę.
Odjechałam stamtąd z odczuciem wielkiego niesmaku. I to może być subiektywne odczucie.
Wiem,że ten schron ma stosunkowo mało zwierząt w porównaniu z Paluchem i jest od niego lepszy. Nie wiem kto obsługuje koty i jak wygląda higiena,pomieszczenia itd. Pojechałam z psem i to mnie wówczas obchodziło. Tyle.
Ale fakty zasłyszane mocno wówczas zapadły mi w pamięć,mimo stresu związanego z oddawanym psem. I taka jest obiektywna prawda.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie gru 13, 2015 16:39 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

Co do kierowniczki, być może akurat w tym czasie przywieziono i podrzucono tyle zwierząt, że dlatego była nieprzyjemna. A propozycja rozstawienia klatek z kotami w biurze, które było częścią jej mieszkania na pewno nie poprawiła jej humoru. Schronisko, prowadzone przez fundację, utrzymuje się z umów z gminami (psy) i darowizn (koty). Zwierząt jest mało właśnie dlatego, żeby zapewnić każdemu dobre warunki. Nie sztuka nastawiać klatek i trzymać w nich zwierzęta, jeśli nie ma pieniędzy na ich utrzymanie i leczenie. Zresztą kierownictwo zawsze było przeciwne trzymaniu kotów (czy psów) w klatkach, nawet kwarantanna odbywa się po prostu w oddzielnych pomieszczeniach (budynkach). Co nie znaczy, że w sytuacjach podbramkowych odmawiają pomocy.
Co do wypalenia zawodowego - kierowniczka lubi zwierzęta, szczególnie właśnie koty - w jej mieszkaniu/biurze mieszkała kotka; zajmowała się kotami wolnożyjącymi, kociakami i szczeniakami, także butelkowymi i właśnie kotami białaczkowymi. Nie dlatego, że to był jej obowiązek, ale sama chciała wszystkiego dopilnować. Co do stosunku do ludzi, cóż nie dziwię się jej, przez wiele lat widziała tyle debili, oszustów i okrutników, że do każdego podchodziła z nieufnością.

A co do kotów białaczkowych - przyjechało do nas stado z jednego domu, przebywało razem w oddzielnym budynku. Koty były bardzo załamane, przez pierwszy tydzień trzeba było je kroplówkować i karmić z ręki, bo nie chciały jeść. Po kwarantannie zrobiono im testy i okazało się, że część z nich jest białaczkowa. Zostały rozdzielone. Dwa koty umarły, jeden pojechał do nowego domu, a reszta, po jakimś czasie wróciła do swojej opiekunki, która wyzdrowiała. Koty nie przebywały z innymi kotami ze schroniska, a białaczkowe, jak pisałam, miały oddzielnego opiekuna i osprzęt. Żaden kot się u nas nie zaraził, bo nie było takiej możliwości.

Wszystkie koty (także wolno żyjące przy schronisku) są testowane, odrobaczane, szczepione, kastrowane i leczone w schronisku lub w szpitalach lecznicowych, jeśli zachodzi taka potrzeba. Mieszkają w dużych, ogrzewanych pomieszczeniach, większość z nich ma wybiegi. Staramy się łączyć koty w przemyślany sposób, próbujemy im dostarczać rozrywki - przestawiamy drapaki, pudełka kartonowe, wymieniamy zabawki. Adopcjami zajmują się wolontariusze - są wizyty przedadopcyjne, większość kotów oddajemy tylko do domów niewychodzących. To wolontariusze decydują o tym czy kot pojedzie do nowego domu. Wszystko o czym piszę dotyczy też psów, ale ja zajmuję się tylko kotami.
Oczywistym jest też to, że to tylko schronisko, nie dom, więc nie jest idealnie, szczególnie jeśli chodzi o obecność człowieka i oswajanie.

Piszę o tym tak szczegółowo, bo schronisko w Milanówku nie zasługuje na to, żeby przed nim ostrzegać. Jest jednym z najlepszych schronisk w Polsce. A nieprawdziwa informacja o tym, że w schronisku koty zarażają się śmiertelnymi chorobami może wpływać także na adopcje.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie gru 13, 2015 23:04 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

ja byłam parokrotnie w schronie Milanowskim, skąd miało dobry start w życie już kilka cmentarniaków. zaczęłam odwiedziny u Ryśka, który znalazł super dom u milanowskich wolontariuszy.
mogę potwierdzić wszystko, co mówi Monika. moim zdaniem koty mają tam świetne warunki. zupełnie "nieschroniskowe" w rozumieniu typowego, polskiego schroniska.
Rysiek był właśnie FIVowcem - mieszkał sobie w osobnym pokoju z wielkim drapakiem i okienkiem. Widziałam też w schronie białaczkowców - mieszkały razem w osobnym pomieszczeniu z wolierą. także tego.

ja się bardzo cieszę, że Milanówek zgodził się przyjąć nasz duecik. mam pewność, że żadna krzywda im się tam nie stanie. ale JEST problem i to DUŻY PROBLEM. takie nieśmiałki muszą się oswajać, uczyć ufać. niestety, tutaj właśnie jest słabość ich nowej miejscówki - wolontariusze są tylko w soboty.
a ja niestety całe weekendy mam zajęte :placz:

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Pon gru 14, 2015 11:36 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

Czy ktoś ma kontakt do 3koty?
Nie odbiera pw.
Zamawiała budki: 1 dla swoich podopiecznych i 1 dla wolszczaków.
.
Jak ktoś ma kontakt, to bardzo proszę przekazać, że budki gotowe. Na pw ma mój numer.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 15, 2015 14:22 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

viewtopic.php?f=20&t=172189

zapraszam na bazarek dla wolszczaków!

Obrazek Obrazek Obrazek

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Śro gru 16, 2015 0:19 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

kolejny bazarek, tym razem odlotowszy!:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=172197

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Śro gru 16, 2015 9:48 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

Ale super gatki :D
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro gru 16, 2015 16:46 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

no, fajne :D szkoda tylko, że małe, na drobne kobity :)

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Czw gru 17, 2015 0:30 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

Na początku trochę pusto, ale potem... Pingwiny! Pingwiny przyszły! Syrenka i Biały Policzek :1luvu: Biały Policzek ma cudowny apetyt :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

Ten kocin na drugim planie ostatniego zdjęcia to który? Oj, kiepsko u mnie z rozróżnianiem ich.

Żarłoczny Babon

Avatar użytkownika
 
Posty: 76
Od: Śro lut 25, 2015 14:40

Post » Czw gru 17, 2015 12:36 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

:1luvu:
Syrencia! pierwszy zarejestrowany raz po operacji. jak jadła, nie miała problemów?

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Czw gru 17, 2015 23:00 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

bagheera

 
Posty: 2312
Od: Pt mar 11, 2011 20:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 23, 2015 19:28 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

Wszystkim sympatykom wolskich cmentarniakow, darczyncom , karmicielom - zarowno tym "aktualnym" , jak i na "emeryturze" , tym mlodym i starszym stazem (Pani Wieslawie, Pani Bozenie, Pani Ani.. ) z podziekowaniem za ich trud, codzienna troske, przemierzone kilometry, poswiecenie wlasnego czasu, wszystkim opiekunom wolszczakow "wyadoptowanych" , "lapaczom", wszystkim czytajacym ten watek, trzymajacym kciuki za udane akcje, operacje itd, wszystkim tym, ktorzy przychodza z dobra rada, wspieraja dobrym slowem.. zyczenia

dobrych Swiat Bozego Narodzenia i wszelkiej pomyslnosci w Nowym Roku 2016

Oby ten Nowy Rok obfitowal w tylko dobre wiadomosci, by bylo jak najmniej trosk i zmartwien.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Wto sty 05, 2016 0:52 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

Po nieobecności na forum czas na zaległe relacje.

Co do 16.12: Syrenka spylała przed człowiekiem, a jadła chętnie, ale raczej ostrożnie.

23.12
Obrazek
Trzy sreberka były na górce, a przy bufecie, oprócz widocznej na zdjęciu trójki, pojawił się jeszcze jeden czarnuszek. Syrenki nie widziałam (już ją odróżniam od Policzka)

30.12
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Syrenka zdybała mnie przy kościele. Trochę pomiauczała, tak jakoś piskliwie. Nie chciała mięsa, ale to nie były kuracze serducha, więc można jej wybaczyć. Skubnęła trochę mokrej karmy i jadła suche.
Czarna kuleczka wsuwała równo, ale dopiero na zdjęciach 1. i 2. widzę, że trochę jakby bokiem gryzie. Na 3 je mięso leżące obok tacki. Znowu 3 sreberka - jakby jeszcze jedno powinno być... Hm.

Szczęśliwie na 95% mogę się pojawić również w najbliższą środę, lekko zmodyfikowałam plany. Już tydzień temu woda w miseczkach zamarzła, a teraz jest naprawdę zimno. Postaram się zdybać te kurze serca, bo moje inne eksperymenty wywołują mieszane reakcje ;)

Najlepszego wszystkim w Nowym Roku.

Żarłoczny Babon

Avatar użytkownika
 
Posty: 76
Od: Śro lut 25, 2015 14:40

Post » Wto sty 05, 2016 1:54 Re: kotyWola - nowi karmiciele PILNIE potrzebni!!!!

Piękne te kocie towarzystwo. Wielkie uznanie dla Was. Szczególnie wzruszająca jest historia kotów miłosnych. Pozdrawiam serdecznie Was i Kotuchy. :201461
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3998
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 328 gości