Cieżko nie reagować na drapanie, które trwa od późnego wieczoru do nad rana, gdzie ja wstaje o 4 do pracy, no ale nie mam wyjścia, wzięłam kotkę, wiec nie mam nic juz do gadania.
No nie rzuciły sie sobie do gardeł. Kocur tylko warczy i syczy, a kotka go ignoruje lub sie kładzie. Kotka jest większa, bo to maine Coon i ma 8'miesiecy, kocurek to nevka, ma 6 miesięcy, wiec obydwoje to dzieci jeszcze.
W takim razie pójdę za Waszymi radami i kotkę wypuszczę po powrocie z pracy, a jak bede szła spac, to zamknę w sypialni, a kocurek zostanie ze mną. Spróbuje rowniez zachęcić je do zabawy, moze sie uda
