Chochlik jakiś... Widziałam, że przeczytałaś. Uznałam, że może coś się u Was dzieje (a miewasz Ty te przygody) i czekałam cierpliwie na odpowiedź. Potem żar tropików minął i szczerze czas do dziś mi zleciał nie wiem kiedy... Ale kieszonki są poprane, rozprostowane, obrobione, ułożone i tylko je przyszyć, więc szybko powinno pójść. Jak dookreślisz do weekendu, to na przyszły tydz się umówimy na odbiór
Właśnie skleiłam sobie palce Kropelką

I ta myśl galopująca "w trakcie", że kupiłam nie tak dawno temu całe, wielkie opakowanie rękawiczek gumowych, które leżą(!)

Tak, to jest się brać za pracę z rańca, przed kawą, kiedy wszystkie funkcje mózgu się jeszcze nie uruchomiły
