Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡

Już myslałam, że masz nowego kota

Swoją drogą ludzie są nieźle beztroscy, że tak pozwalają kotu chodzić... u mojego brata kot sąsiadów odwiedza go przez balkon, wędrując po barierce na TRZYNASTYM piętrze. :strach:

I głęboko z tyłu mają tłumaczenia, zeby może jednak zabezpieczyć balkon.

Ja juz tez czytam czytam i serce mi trzepocze z radosci ze przygarnelas czarnulka... a tu sie okazuje ze to staly "włóczykij"

13? O matko.. ja moich na 3 pietrze nie wypuszczam bo balkon jeszcze niezabeczpiecozny i nie maja wstepu.... dopiero na wiosne...

Niestety nie mozemy sobie pozwolić na kolejne kotki. Mam wrażenie ze jak dołączył do Nas Fuks to doszły 4 koty a nie 1 :lol:

szogun

Kiedys siedzimy z mezem na balkonie a sąsiad sie drze z klatki obok, a mieszkamy tak ze widac balkony sąsiadów i mowi
Prosze iść na ostatnie piętro do sąsiada bo kot wyszedł z okna dachowego i spaceruje po dachu :strach:

ja dostałam zawału :strach:

O matko... ludzie sa serio bez wyobrazni...

No niestety taka prawda :strach:

My mamy siatke i wypuszczamy koty, ale i tak doglądamy czy bezpieczne i czy gdzieś cos nie kombinują, bo to zawodowi kombinatorzy sa of course :strach:

No Ba... my jeszcze siatki nie mamy... to tez koty nie maja wstepu na balkon... ani na sekunde...

Moli25 pisze:Niestety nie mozemy sobie pozwolić na kolejne kotki. Mam wrażenie ze jak dołączył do Nas Fuks to doszły 4 koty a nie 1 szogun
Kiedys siedzimy z mezem na balkonie a sąsiad sie drze z klatki obok, a mieszkamy tak ze widac balkony sąsiadów i mowi
Prosze iść na ostatnie piętro do sąsiada bo kot wyszedł z okna dachowego i spaceruje po dachu ja dostałam zawału

podobna sytuacja była w tym budynku gdzie pojechały kloniki, kot ich sąsiadów notorycznie wychodził na zewnątrz i nic nie pomagało tłumaczenie, zeby osiatkować balkon i kiedyś stało się nieszczęście bo kotka spadła z 5 piętra,
byli tak bezmyślni, ze poszli do pracy i nie zamknęli okna, na szczęście kotka przeżyła ale mocno się potłukła i to tak ,ze konieczna była operacja

po tym nareszcie do nich dotarło i założyli siatkę

Miałam dwie podobne sytuacje. Pierwsza jak mieszkałam jeszcze u moje Babci. Wychodząca kotka (z którą nie miałyśmy jakiś szczególnych relacji, prócz tego, że wyłapałam jej dzieci i wnuki i ją samą na sterylkę, a tak to ot się od czasu do czasu pogłaskałyśmy), pewnego razu siedziała na pierwszym piętrze przy naszych drzwiach

Skąd wiedziała :conf:

Przypadek? Wzięłam pod pachę, wyniosłam z bloku i odprowadziłam do domu, bo mieszkała kilka bloków dalej.
Drugi raz był już tu. Mieszkam na 4 piętrze. Znów kotka (obca) siedziała mi na klatce. Otworzyłam drzwi, weszła, rozgościła się :roll:

Tym razem wielkie szczęście, bo gdyby mnie nie znalazła, to mogło się skończyć bardzo źle, bo przez kolejny tydzień walczyliśmy o Nią, bo się zatkała jakimś plastikiem, który zjadła...
Ach i największy hard core, to samo miejsce, to samo 4te piętro i pies pod drzwiami :strach:

To dopiero było koszmarne, bo jak kotom jestem w stanie pomóc, tak tu byłam bezradna

I zero pomocy znikąd, bo... Święta

DOBEREK Molinki!

Oj myślałam, że wzięliście tego kotka do siebie

A to może stąd moje sny o znajdach czarnych na wycieraczce.

Na 13stym piętrze wypuszczać kota? Rany, bez rozumnie ludzie! Chyba czekają aż kot spadnie, bo inaczej się tego nie da wytłumaczyć. Ile to już razy moje koty spadły z różnych miejsc, ciągle spadają, bo zawsze się im noga omsknie, albo coś.

A drapak fajny, też bym teraz wybrała cos podobnego. Mój jest szeroki i zajmuje sporo miejsca.

Naprawdę ludzie bez wyobraźni a czekać aż coś się stanie. Ja mieszkam na parterze i wspólnota nie zgodziła się na osiatkowanie okien ale mam ograniczniki więc kot się nie przeciśnie, szczególnie moje grubaski :mrgreen:

Ale na wiosnę pomyślę o zabezpieczeniach ale takich żeby były 2 w 1 czyli i były antywłamaniowe a nawet 3w1 żeby komar się nie wcisnął.
Nawet nie wiem czy takie są ?

A czemu się wspólnota nie zgodziła? Bo w wyglądzie siatka drażni? To lepiej koty "mordować" brakiem siatki? Ja teraz widuję coraz więcej osiatkowanych balkonów, szczególnie w blokach, bo łatwo dojrzeć - to cieszy zawsze, bo się wie, że tam są koty, które są kochane i ktoś troszczy się o ich życie

Gosiagosia pisze: Ale na wiosnę pomyślę o zabezpieczeniach ale takich żeby były 2 w 1 czyli i były antywłamaniowe a nawet 3w1 żeby komar się nie wcisnął.
Nawet nie wiem czy takie są ?

Są, a właściwie można zrobić. Antywłamaniowe swoja drogą, a dla kotów swoją. Moi przyjaciele mają taka siatkę (podwójną), grubsze metalowe oczka dla bezpieczeństwa i drobne przeciw owadom. Ja jestem zadowolona z moskitiery, którą się przykleja do ramy okiennej na rzepy. W zimę zdejmuję, piorę i na wiosnę rozwieszam. Na 4 lata starczyła, w przyszłym będę musiała wymienić.

Klaudio ja nie mam balkonu a ram nie chciałam niszczyć. Dlatego też jedynym wyjściem było przymocować ich do elewacji budynku który został parę lat temu odnowiony
i chyba dlatego. Ale na wiosnę pomyślę o zabezpieczeniu bo tak to tylko uchylam okno i daję ograniczniki.

Aha, no ja mam przewiercone do ram okiennych, ale to nie balkon

Może uda się wymyślić jak to obejść :ok:

Moli ♥♡ ♥♡ Fuksik ♥♡ ♥♡

Kto przegląda forum