Wyrok ...trzy uratowane .. Fawiś (*)

to poważnie, Google mówi ze to się trudno leczy i mają tendencję do nawracania

Kalai, to była trochę ironia z mojej strony. Lamblie się leczy kilkoma środkami i jeśli zadba się o chigienę (wyparzenie kuweta, zmiana żwirku etc) i za dwa tygodnie powtórzy się operację to koniec. Załatwione.
A ten biedny Pan nie wiedział, że jest x środków do podania....

A widzisz, nie wiedziałam to sprawdziłam w google.
Będę wiedzieć już w razie czego.

Szybki i radosny update - na 99% jedno z naszych bohaterów wątku znalazło swój DOM:)

Do Warszawy przeprowadził się mój kuzyn, który zwierzęta kochał ale z pewnych powodów nie mógł ich posiadać w domu. Teraz zapytał mnie o posiadanie zwierzaka i pomoc w namierzeniu, a tak się składa, że mam dla niego 2-jkę świetnych kandydatów. Jemu jest obojętne czy weźmie Greeboo czy Fawisia, ale z uwagi na to co się ostatnio u nas dzieje (Faworek dominuje, leje koty, nie da im jesc w spokoju i zagradza dostęp do kuwety) i jakie to ma skutki (mamy pokupknane i posikane wszystkie kanapy, dywany itd jak na czas nie damy kotom dojść do kuwety) to chyba jednak to Fawiś pójdzie do nowego domku. Wizyta adopcyjna w weekend (musze pomóc urzadzić kotu i zabezpieczyć mieszkanie)

Jak dobrze pójdzie to na Święta Faworek będzie już miał swojego ludzia pod moją czujną opieką:)

Ja oczywiście jestem "za"- zwłaszcza jak sobie zwizualizuję to mieszkanko zakupkane i zasiusiane. I nadal pozostaje w zdumieniu co to z Fawusia wylazało - choc na rozum to sobie tłumaczę.
Za przeprowadzkę :ok:

!
I proszę się umówić na sesje foto- co jakiś czas

Super wiadomosc

oczywiście domek nie zasikane kanapy, ale sie chłopak rozkrecił.
Madie drzemadła organizują konkurs dla domów tymczasowych na fb, do wygrania legowiska.

Hej:)

Dzieki za wiadomosc o drzemadlach, ale my juz mamy kupiony od nich drapaczek i 3 legowiska i raczej wiecej miejsc nie bedzie na nie.

Jestem pewna ze jest duzo bardziej potrzebujacych dt

Co do Fawisia, bede jego opiekunka podczas wyjazdow Mateusza, ktory od miesiaca ze mna pracuje biurko w biurko, wiec jesli sie nie rozmysli, to relacje z 1 reki mam zapewnione codziennie:)

Doczytałam. Super wiadomość!
Kciuki żeby wszystko poszło dobrze :ok:

Fawiś w nowym domu od południa. Zaczęło się źle - zwymiotował i obsrał się w taxowce płacząc przez całą drogę...do nowego miejsca przyjechał upaparany od pasa w dół...

Wykąpaliśmy go -zniosl zabieg ze stoickim spokojem. Wysuszylismy suszarką (dość cicha) - takze nie robi problemu. Potem zwiedzil cale mieszkanie ocierajac sie o wszystko ryjkiem, zjadl swoja puszke, napil sie wody i wskoczyl na lozko na przynalezna mu podusie:)))

Zero, z e r o stresu. Mam kilka fotek, ktore wstawie jutro. Mam tez kilka wyslanych juz przez Mateusza i od poludnia facebookowa relacje na zywo;)))

Powiem tak: trafil swoj na swego:)