Wyrok ...trzy uratowane .. Fawiś (*)

Bożes, wyć mi się chce jak to czytam. Biedna, biedna kicia

(((((

Obiecuję, że będzie lepiej. Znajdę jakiś sposób żeby nie musiały długo siedzieć na górze w tej wystawówce i daję słowo że znajdę im domy najlepsze z możliwych. Na takie trzeba czekać, ale wierzę w swoje szczęśliwe oko do właścicieli. Każde z tych kotów jest na swój sposób wspaniałe i takie też mają być ich domy!!!!!

Bardzo się im takie domy należą!
Greebo ma w sobie ciągle sporo kociaka, bawiła się ze mną w łąpanie sznurka siedząc w transporterku u weta, podgryzać też czasem lekko podgryzała..

A zdjęć mam sporo ze wcześniejszych lat. dziś to już pewnie spac trzeba, ale coś tam będę wrzucać...

Biedna koteczka! Dobrze, że jest bezpieczna i znowu w domu, zamiast tułać się po piwnicach.

Zjawka, wrzuć też zdjęcia Faworka, dobrze?

Jak kot ma ciepłą, jasną i suchą piwnicę do dyspozycji, to jeszcze nie jest tak źle. Gorzej, jak nie ma porządnego schronienia

Mam nadzieję, że oba kociaste znajdą dobre domki. Przecież starszy kot po przejściach też potrafi pokochać człowieka, i to jak!
:ok:

Co tam u Greebo i Fawcia?

Madie wyjechana, niósów brak. W związku z tym parę historycznych fotek- o ile się uda :wink:

[url][url=http://naforum.zapodaj.net/eae6a017c391.jpg.html] Obrazek

[/url][/url]

[url][url=http://naforum.zapodaj.net/eb6f98db9475.jpg.html] Obrazek

[/url][/url]

[url][url=http://naforum.zapodaj.net/76821022af83.jpg.html] Obrazek

[/url][/url]

[url][url=http://naforum.zapodaj.net/6750e942e020.jpg.html] Obrazek

[/url][/url]

Widzę, ze się wkleiło :ok:

A na fotkach Faworek wygrzewający sią w słoneczku podczas pobytu u mnie - mieszkał w wolierze na działce

A teraz Greebo...
[url]

[/url]

[url][/url]

Faworek widać ze grzeczny i stonowany Kocurek, Greebo ma piękne skośne oczy

Fawciu to sam miód

, a Greebo wesoła panienka ( mam nadzieję, ze wkrótce tak będzie)

Nalezy im sie w koncu kochajacy dom lub domy na zawsze. Po tych wszystkich latach kiedy nikt o nie nie dbał.

A teraz mega niespodzianka - dla mnie samej -znalazłam to w necie, wchodząc na stronę syna ludzi, u których była Greebo. Wyprowadził się rok temu, wraca tam czasem bo zajmuje się kowalstwem artystycznym, i coś tam kuje..
Na jego ramieniu siedzi Greebo..

To chłopak, który bardzo te koty lubił, ale też niewiele dla nich robił... na prawdę, trudno mi zrozumieć tych ludzi
[url][url=http://naforum.zapodaj.net/8523df179ee7.jpg.html] Obrazek

[/url][/url]

Biję się w pierś, z komórki ciężko przy takim transferze danych korzystać z forum...:/ Ale już mam internet w hotelu i nadrabiam zaległości.
Obie piękności grzeczne, Greebo ciut mniej, ale się bardzo stara;) Ostatnio przed moim wyjazdem godzinę, panienka wymiotowała saszetkową karmą rybną więc chyba jej nie służyła.
Niestety biedna trzepie głową, ale do uszu nie da sobie zajrzeć z patyczkiem, więc po moim powrocie planuje ją wziąć z Rolandem w ręcznik i zrobić co trzeba - czyszczenie + oridermyl.

Oboje z Fawciem kochają surowe mięsko, więc dostają, to indyka w kawałkach, to mieloną wołowinę. Może z tego powodu puszkowa karma schodzi mnie. Ku mojemu zdziwieniu także bardzo polubiły suchą TOTW więc przyszli opiekunowie w razie czego nie będą mieli kłopotu.

Rozpuściłam tez wici, co mi się nie zdarza jak mam koty, wśród najbliższej rodziny i znajomych, że oba misie są do adopcji. Nie wiem, może to przewrażliwienie, ale chcę mieć pewność, że będę miała kontrolę nad domem i dobrze trafią.

Zamówiłam też feromony do kontaktu, bo niestety moje koty, szczególnie Radek strasznie syczy na Fawcia i Greebo, a ta ostatnia nie pozostaje mu dłużna. Wolę przed wypuszczeniem na pokoje ograniczyć straty w footrze i oczach...Póki co dzieciaki są wypuszczane 2x dziennie na pół godziny z klatki na "spacerki" po pokoju.

Fawcio:

Na tym zdjęciu wygląda idealnie jak mój Dante <*>

Greebo:

Na ostatnim Greebo wyjada moim kotom z misek, mimo że sama ma identyczne jedzonko u siebie

Jakoś zdjęć oczywiście pozostawia wiele do zyczenia, ale im naprawdę jest ciężko zrobić dobrą fotę to cała cza się ruszają. Nic dziwnego - klatka nie ma zbyt wiele pola do manewru.

Muszą swoje wysiedzieć w klatce, przynajmniej są bezpieczne i super zaopiekowane, później sobie odbija.

Zaglądam z ciekawością, bo może niósy będą ( ptaszki ćwierkały, że Madie we wtorek w domciu już będzie)

Wyrok ...trzy uratowane .. Fawiś (*)

Kto przegląda forum