Biję się w pierś, z komórki ciężko przy takim transferze danych korzystać z forum...:/ Ale już mam internet w hotelu i nadrabiam zaległości.
Obie piękności grzeczne, Greebo ciut mniej, ale się bardzo stara;) Ostatnio przed moim wyjazdem godzinę, panienka wymiotowała saszetkową karmą rybną więc chyba jej nie służyła.
Niestety biedna trzepie głową, ale do uszu nie da sobie zajrzeć z patyczkiem, więc po moim powrocie planuje ją wziąć z Rolandem w ręcznik i zrobić co trzeba - czyszczenie + oridermyl.
Oboje z Fawciem kochają surowe mięsko, więc dostają, to indyka w kawałkach, to mieloną wołowinę. Może z tego powodu puszkowa karma schodzi mnie. Ku mojemu zdziwieniu także bardzo polubiły suchą TOTW więc przyszli opiekunowie w razie czego nie będą mieli kłopotu.
Rozpuściłam tez wici, co mi się nie zdarza jak mam koty, wśród najbliższej rodziny i znajomych, że oba misie są do adopcji. Nie wiem, może to przewrażliwienie, ale chcę mieć pewność, że będę miała kontrolę nad domem i dobrze trafią.
Zamówiłam też feromony do kontaktu, bo niestety moje koty, szczególnie Radek strasznie syczy na Fawcia i Greebo, a ta ostatnia nie pozostaje mu dłużna. Wolę przed wypuszczeniem na pokoje ograniczyć straty w footrze i oczach...Póki co dzieciaki są wypuszczane 2x dziennie na pół godziny z klatki na "spacerki" po pokoju.
Fawcio:

Na tym zdjęciu wygląda idealnie jak mój Dante <*>

