Rysiu odszedl, Batman&Nixon(wszystkie kociaki w DS)

Ale mruczy ślicznie

Tak po męsku hihi

)) Kira ale jesteś piękna! Pasuje do Ciebie to imię

Przecież ja jestem na filmie za drzwiami

Ooo fotograf ma oko i widzi więcej :ryk:

Żartuję

Masz zdjęcie na awatarze ;p

..czy profilowe - nie wiem jak to się nazywa ;p

Ależ cudnie pomiaukuje :1luvu:

Pogadałabym sobie z takim :mrgreen:

Moje dziewczyny inaczej mruczą - to jest mmmrrrrrrr a potem przechodzi w ton piskliwy i potem drą japy piskając - a jak są wściekłe to jest mrrr i krzyk ;p Aha ale taki traktor to ma tylko Tosia głośny. Kitusia tylko piska a MArysia ma taki cichy ale ona to znowu inne odgłosy wydaje, zazwyczaj się drze

Klaudia ma jako fotograf rentgena w oczach i widziała Cię za drzwiami

A filmik super

rewelacyjnie sie bawicie

I witam się w czwartek. Czasem zaglądam ale brak czasu na pisanie :roll:

Cześć Monika! Jak tam dziewczyny?:)

Byłam dzisiaj rano na tomografii, potem w schronisku i znowu w tym szpitalu na drugim końcu Katowic żeby odebrać wyniki. Tomografia prawidlowa:) jeszcze czeka mnie droga autobusem do domu. Miałam iść ma 20 na aqua ale nie wiem czy dam radę. Jeszcze jutro te nadgodziny w pracy...

A to dzięki za komplement Klaudia

Nikt do nas dzisiaj nie zajrzał, a tu wielki news. Jesteśmy od dzisiaj DT dla 4 malutkich kociaków około 3-4 tyg. Zdaje się, że wszyscy to chłopcy.
W schronisku grasuje pp i małe nie miałyby szans. Były w schronisku tylko 1 dobę więc proszę o dużo kciuków i modłów, bo mam wielką nadzieję, że nie zdążyły się zarazić. Są odizolowane w łazience w spore klatce z kuwetką. Jedzą już mokre jedzonko (raczej wcinają, aż im się uszy trzęsą). Na razie są całe brudne, ale póki co nie wolno ich myć. Dostały teraz ciepły termoforek i trochę spokoju

ależ news! Tego się nie spodziewałam, ale cieszę się ogromnie z nowego DT na forum :wink:

Pierwsze co, to trzymam kciuki za maluchy, by się nie pochorowały :ok:

Od czasu do czasu marzę sobie, by wziąć miot maluchów, później jednak trzeźwieje :mrgreen:

No to teraz bedziesz zmuszona obsypywać nas fotkami, bo wiadomo, że kocięta z dnia na dzień się zmieniają :mrgreen:

Cieszy również wieść, że w tomografii wszystko ok. Teraz tylko skupić się na ćwiczeniach, by pozbyć się bólów głowy i pleców?

Teraz to nie wiem czy bedzie na to tyle czasu, bo nie moge samego chlopaka zostawic z 6 kotami

Na razie maluchy odsypiaja podroz i posilek. Leza na termoforku. Mam taki duzy i to obity w futerko takie delikatne wiec idealnie. Jestem baardzo zestresowana. Caly dzien w pracy siedzialam jak na szpilkach. Na razie planujemy byc DT na okolo 2 tyg, nie wiemy jak szybko koty beda rosnac no i w ogole, nic nie wiemy. Tylko tyle wiemy, ze gdyby tam zostały, nie miałyby szans. Dlatego sie zdecydowalismy.
Kciuki trzymaj Asiu, baardzo potrzebne. Pocieszam sie tym, ze byly tam tylko dobe.

huehuehue a moj chlopak ich jeszcze nie widzialam, bo kazalam mu isc na silownie i wrocic jak juz wszystko bedzie zainstalowane

Na razie mamy tylko takie zdj:

Obrazek

Czy wszystkie środki prewencyjne przedsięwzięte w związku z pp? Nie mam bezpośrednio doświadczenia z tą chorobą, ale na dzień dobry chyba się szczepi, by dmuchać na zimne?

Nie dziwię Ci się, że masz stresa. Ja zawsze w pierwszej dobie po i przed przybyciem kota mam ataki paniki. Później luz. Sobie człowiek poukłada, rozplanuje i działa na bieżąco, co potrzeba.

Słodkie kurduple :1luvu:

Wymiętosiłabym te drobne ciałka, wycałowała między uszkami :mrgreen:

Batman był szczepiony w lipcu a Nixon chyba w czerwcu. Zaden z nich tak czy siak nie ma wstepu do lazienki. Kociaki sa odizolowane w klatce i tam sobie na razie spia. Sa za male na odrobaczenie i zaszczepienie. Kluczowy bedzie najblizszy tydzien bo pp moze sie uaktywnic

Witam

Do tej pory tylko pdczytywałam, ale skoro masz maluszki i obawiasz się pp to kopalnia wiedzy tutaj (pozwolę sobie zacytować wpis z wątku autorki):

jopop pisze:Chyba mogę już z wolna podsumować tą edycję panleukopenii, choć oczywiście teoretycznie jeszcze może się coś dziać.

Zachorowało:
- 1 kotka dorosła, FIV plus, po sterylce. Być może to ona w ogóle przyniosła zarazę. Jedyny objaw przed śmiercią - jedna rzadka i charakterystycznie śmierdząca kupa, to mogła być postać nadostra. Albo coś kompletnie innego (test był ujemny, ale przy postaci nadostrej to o niczym nie świadczy). W każdym razie dwa dni później zaczęły chorować kociaki - i już tu testy dały jasność. Zapach i kolor kup zresztą też.
- 17 kociąt miało POWAŻNE objawy: wymioty, biegunka, utrata masy, u dwóch poważne objawy neurologiczne prawdopodobnie na tle zaburzeń elektrolitów. Spośród nich tylko 2 były wcześniej szczepione, reszta była na to za mała
- 10 kociąt miało LEKKIE objawy: rozwolnienie, słabsze samopoczucie. Spośród nich 6 było szczepionych, ale tuż przed wybuchem epidemii.
- 3 kociaki nie miały objawów, w momencie wybuchu epidemii nie znajdowały się w kociarni, były też zaszczepione. W ich miocie zachorowała lekko jedna kotka. Zaszczepione tuż przed wybuchem epidemii.
- 4 kotki-matki - wszystkie miały mniejsze lub większe sranie. Nie były szczepione.

Leczenie:
1. wszystkie kociaki i kocice dostały pierwszego dnia CANGLOB P, w dawce 0,6 ml/kg. Nie powtarzane w następnych dniach ze względu na ryzyko wstrząsu.
2. te z poważnymi objawami:
- wenflony
- zero jedzenia do ustania biegunki/wymiotów
- nawadnianie i odżywianie dożylne, 5-6 razy na dobę (PWE, glukoza, duphalite, lipidy)
- biodacyna dożylnie 2x dz
- cobactan
- cerenia przeciwwymiotnie
- enterogelan do wody
- conwalescence i enterogelan jako pierwsze jedzenie
- purina fortiflora do jedzenia po ustaniu ostrych objawów
3. Te z lekkimi objawami:
- cobactan
- enterogelan do wody
- purina fortiflora do jedzenia

Efekt: na 30 kociaków które miały kontakt z chorobą (w tym 27 chorujących) - WSZYSTKIE PRZEŻYŁY.
Za kluczowe uważam tu:
- szybka diagnoza
- szybkie podanie surowicy
- bardzo częste nawadnianie i odżywianie dożylne
- całkowite odstawienie jedzenia w ostrej fazie choroby
- mocny antybiotyk dożylny w ostrej fazie choroby

NIE ZACHOROWAŁ ŻADEN DOROSŁY SZCZEPIONY KOT, a większość kociąt zaszczepionych choćby na kilka dni przed wybuchem epidemii - nie zachorowała lub miała tylko lekkie objawy. Przypominam więc: SZCZEPIĆ!!!

Ogromne podziękowania dla lekarzy weterynarii z BOLIŁAPKI za prowadzenie leczenia oraz dla lekarzy i techników z VETKI za dzielne zakładanie kolejnych wenflonów kociakom ważącym niekiedy po 300g.

Dziękuję również za wsparcie moralne, organizacyjne, rzeczowe, finansowe - i wszelkie inne

I mojemu Mężowi: że przy mnie trwa w tym szaleństwie.

Bardzo dziekuje, dzisiaj tez czytalam ten watek zeby wiedziec na co uwazac!

Tez trzymam mocno kciuki ij eszcze raz gratuluje!!:D

Wygladaja cudownie. A ten jeden to mi malego PIxiora przypomina

Ale to co wkleila Inezka dobrze wrozy!:)

Rysiu odszedl, Batman&Nixon(wszystkie kociaki w DS)

Kto przegląda forum