Z góry przepraszam za tak późny post, ale zwyczajnie nie miałam czasu wczesniej(korki i lekcje = dzień z głowy). Wczoraj lekarz powiedział, ze wyjeżdża, wiec będziemy musiały poradzić sobie same z porcja zastrzyków. Zbiegli sie sąsiedzi do trzymania Margotka

, a mama wszystko wykonywala(oczywiście jest obecnym wrogiem nr 1, Jednak najprawdopodobniej przeciwgorączkowy sie nie udał, bo podczas wieczornej wizyty miał znowu 40 stopni

Mimo to jest coraz lepiej i mimo nadżerek w pyszczku zjadł trochę gotowanego kurczaka, gerberka od wczoraj i zlizywal biały serek. Chciał nawet zabrać sie za psia kość

Dzisiaj dużo pił, oczywiście na swój sposób - moczył pyszczek i lizał pod noskiem, jednocześnie zapluwajac wszystko wokół. Jednak co kilka łyków piszczał z bólu. Chodzi jak po mocnej imprezie, bolą go tylne łapki.
Wyglada okropnie, pod noskiem ma pełno śliny pomieszanej z katarem i nachodzącą trzecia powiekę. Ma biegunkę. Dzisiaj dostał swój standardowy zestaw(przeciwgorączkowy, witaminy z grupy B, glukozę i antybiotyk), przeciwwymiotnego już nie dostaje, bo nie wymiotuje od poniedziałku nad ranem. Lekarz nie chciał podjąć sie leczenia pp, bo wyjaśnił, ze objawy wskazują na koci katar i zakażenie kalciwirusem(nie wiem czy nie przekręciłam).
♥Kinia♥Margot♥nimfa_Faguś♥2_bezimienne_falki(zielona i jasnoniebieska)♥pies_Amona♥kanarki_Loluś_i_bezimienny♥
nimfa_perłowa_Jewel[']
chomik_angora_Filutek[']
nimfa_Wacuś[']