Byłam dziś na troszkę w Schronisku. Sytuacja jest podbramkowa-nie ma gdzie "upychać" kotów. Maluszki z różnych miotów i w różnym wieku są łączone w klateczkach, duże koty są albo od razu wpuszczane na boksy ogólne, albo czekają w klatkach iniekcyjnych,aż coś się zwolni...
W boksie 2,wrzucony bez kwarantanny,ok.6+ letni piękny, zadbany, wielki kot po zmarłej, nazwałam go Kubuś, do pilnej adopcji. Parę dni przesiedział wpatrzony w kąt. Nie je...


I jeszcze z serii Marmurowa horror story kot , który przyszedł w ndz. z prawie odgryzioną łapką-Horacy:


W zabiegowym pięć 4tyg. maluszków i 2 starsze z Mamusią.


Oraz Kocię z połamanymi obiema przednimi łapkami:

Z dobrych wiadomości-do nowego domu poszedł czarny ,wielki i miły Stefan, kolega Dudusia, od Pana, który sobie nie radził i go eksmitowano.
