Schowała się oczywiście za kanapę ale jak nikogo nie było to wychodziła i później widziałam ją w oknie jak wyszłam.
Pyszczek już bardzo ładnie się zagoił.
Alego wyciągnęłam na ogólny, bo cały czas siedział za kanapą. Wychodził dopiero jak go ładnie poprosiłam, wtedy ładował się od razu na kolana albo wywalał brzuchol do głaskania.
Na razie boi się dziewczyn, taki duży chłopak

Wydaje mi się , że Kazia dzisiaj bardziej charczała, tak jakby znowu jej coś tam w płucach zalegało

Reszta towarzystwa

W szpitaliku klatki pomyte, pranie wyprane, podłogi pomyte.
dilah pisze:Znajdek w domuKotka rezydentka przyjęła go życzliwie, Znajduś zestrachany, ale jest dobrze. Nie mógł trafić lepiej ten nasz urwis
Bardzo dziękuję Izie i Adamowi za pomoc w moich sraluchach maluchach, co to się śmierdząco zaprezentowały, rąk nam brakło, przydały się Wasze
Cała przyjemność po naszej stronie
