morelowo-migdałowa jesień

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 17, 2015 18:06 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

Każdy żywy organizm dąży do kontaktu z drugim organizmem dla własnych korzyści. Ludzie ponoć czasami nazywają to miłością.
A psy to zdrajcy. Polezie za każdym, kto ma żarcie. Przynajmniej mój taki był :mrgreen:
A tak na serio, to dwa różne światy i dwa różne przywiązania. Bez "mniej" czy "bardziej". Po prostu inne.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt wrz 18, 2015 5:49 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

Morelowa - koty kochają ludzi. Nie wszystkie i zwykle z zachowaniem dbałości o własne interesy, ale gdyby nie kochały, nie byłoby tylu kotów usiłujących się zagłodzić na śmierć po oddaniu z domu. Na własne oczy widziałam takiego - póki go koleżanka nie wzięła do domu z kociarni, bronił się przed karmieniem i pojeniem (że sam nie jadł i nie pił to chyba oczywiste). Big tylko decyzji Dorotki zawdzięcza to, że żyje. One po prostu zwykle lepiej "zachowują twarz" niż psy - choć akurat Topcio jest o wiele mniej komunikatywny w zakresie "kocham Cię człowieku" od większości moich kotów.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt wrz 18, 2015 10:16 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

Aia pisze:Każdy żywy organizm dąży do kontaktu z drugim organizmem dla własnych korzyści. Ludzie ponoć czasami nazywają to miłością.
A psy to zdrajcy. Polezie za każdym, kto ma żarcie. Przynajmniej mój taki był :mrgreen:
A tak na serio, to dwa różne światy i dwa różne przywiązania. Bez "mniej" czy "bardziej". Po prostu inne.

Moja Nika polezie za każdym kto będzie jej rzucał patyka, albo listeczka, cokolwiek, byle rzucał :D
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt wrz 18, 2015 10:26 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

mój pies z każdym się grzecznie przywita
ale żarcia od nikogo obcego nie weźmie (ani smaczków, ani chrupek, ani łososia ani nic innego) -żarcie podetknięte pod nos powącha, po czym odwróci łeb z dezaprobatą w oczach
na rzucanego patyka, piłkę itd -nawet nie popatrzy ( po co miałaby biegać za rzucanym patykiem? )

mój TŻ czasem mówi (raczej złośliwie)że mój pies to nie jest prawdziwy pies
zawsze jest czysty, w błoto nie wjedzie -zawsze błoto omija
mam ją ponad 4 lata -w błocie ubrudziła się raz -niechcący wpadła/zjechała do rowu z błotem w Borach Dolnośląskich, była czarna po sam brzuch
zanim wróciliśmy do samochodu całkowicie się doczyściła

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28653
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 18, 2015 10:33 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

alab108 pisze:
Aia pisze:Każdy żywy organizm dąży do kontaktu z drugim organizmem dla własnych korzyści. Ludzie ponoć czasami nazywają to miłością.
A psy to zdrajcy. Polezie za każdym, kto ma żarcie. Przynajmniej mój taki był :mrgreen:
A tak na serio, to dwa różne światy i dwa różne przywiązania. Bez "mniej" czy "bardziej". Po prostu inne.

Moja Nika polezie za każdym kto będzie jej rzucał patyka, albo listeczka, cokolwiek, byle rzucał :D


Kiedyś z dobrą znajomą zrobiłyśmy pewien eksperyment. W pewnym momencie przekazałam Jej smycz z Kajem, oni poszli, ja się zatrzymałam i tak stałam. Doszli do końca podwórka, skręcili za blok. Psi się nawet nie zorientował, że został "sprzedany" :twisted: Za to (to były czasy, gdy koty osiedlowe chodziły z nami na spacery), kot (który mnie kochał :mrgreen: ), ani myślał (nawet wołany, nęcony żarciem) odstąpić mnie nawet na krok :wink:

Jedna taka cecha u kotów zawsze mnie smuciła (za dużo powiedziane), że w obliczu dużego niebezpieczeństwa (typu powiedzmy pożar), nigdy nie będą uważały człowieka za najbezpieczniejszą przystań. Pies schowa się za człowieka, dosłownie "odda swoje życie w jego ręce", kot się wyrwie i da długą :(

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt wrz 18, 2015 10:40 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

mojego psa by się nie dało 8)
jak chodziłam z synem po górach to czasem dawałam mu smycz z psem , żeby syn szybciej szedł -jak mi za bardzo w tyle zostawał
i syn kilka razy wpadł na pomysł uciekniemy mamie i się schowamy - pies chetnie szedł z nim/biegł nawet ale do pierwszego zakrętu, ewentualnie miejsca z którego nie było mnie widać
cofał się gwałtownie do miejsca, z którego mnie było widać i czekał po prostu na mnie i na dalsze dyspozycje
nie dało się go ruszyć

jak podeszłam - chętnie szedł dalej z synem, ale według tej samej zasady

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28653
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 18, 2015 16:43 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

No, proszę - co człowiek to inny pies :roll:
O kocie już nie mówię..
Moje bywsze psy nie szły beze mnie nawet na spacer. Z domu wywlec nie można było. Ale nie sądzę, że to z miłości do mnie, tylko obawa o siebie :mrgreen:
Jakkolwiek by było to fajnie mieć psa. A najlepiej psy i koty :D
I rybki.

Byłam dziś u dentysty. Mam bezstresową dentystkę - znaczy bezstresową dla pacjentów. Myślałam, że będę musiała usunąć takiego jednego, bo coś tam.. ale dr E. postanowiła leczyć. Mi pasuje. Gorzej z kasą - jej nie pasuje. Okazuje się, że leczenia kanałowego bocznych zębów nfz nie refunduje. Jasne, po co komu boczne zęby - jakiś przeżytek ewolucyjny.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25559
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 19, 2015 15:26 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

morelowa pisze:Jakkolwiek by było to fajnie mieć psa. A najlepiej psy i koty :D


Witaj morelowa i zaglądający:)
Psy i koty...właśnie mam taki komplet, dwa piesy i kot, same chłopaki, na razie ciągle w fazie testów, bo kot świeżutki, ledwo równy miesiąc temu napotkany. Nieplanowany zupełnie, ale cóż poradzisz. Obserwowanie jak zmieniają się ich relacje, jak się zapoznają, przyzwyczajają do siebie, uczą się siebie - niezwykłe i cudowne:) Podobnie zresztą było, kiedy do Miśka, po pięciu latach jedynactwa, dołączył drugi piesio - Portuś.
Dziś rano przyuważyłam Miśka liżącego kocisza po łepetynie, wśród merdów i różnych takich miłych psich wyrazów ciała. Cudne są zwierzaki, bez dwóch zdań. Kot nawiasem mówiąc bardzo współpracuje - nie boi się psów, ani się nimi nie interesuje, nie naprasza się, ani nie syczy, nie paca, nie wykonuje dziwnych ruchów. Jest, bardzo dyskretnie, a jak trzeba, to go nie ma:)
Kot niby dostał imię Maniuś, ale w praktyce i tak jest ciciem, cicicicici, cićkiem itp.

morelowa, jak tam ząb?

agatag

 
Posty: 158
Od: Sob sie 30, 2014 19:08

Post » Sob wrz 19, 2015 15:53 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

Uwielbiam relacje międzygatunkowe, szczególnie kocio-psie, bo z tymi miałam do czynienia. To prawda, że niesamowite jest patrzyć, jak zwierzęta uczą się siebie i od siebie różnych zachowań. Kot papugował po psie "siad", bo widział, że wtedy się dostaje smaczki. Najbardziej komiczną rzeczą, było jak pies się nauczył "polować", jak kot. Kaj, wtedy jeszcze młody, zwinny, mięsisty :mrgreen: przykulał się, podnosił przednią łapkę do góry i niezdarnie kręcił zadem przed skokiem na kota :lol:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob wrz 19, 2015 18:46 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

:lol:
Moje są już zbyt dorosłe, żeby się do kota upodobnić, ale cieszy mnie bardzo, że płochliwy i nieśmiały Portuś już nie boi się przejść obok kota stojącego/siedzącego/liżącego się gdziekolwiek, nie warczy słysząc jak kot mruczy i ogólnie nie penia. Wcześniej, kiedy kot stał Portkowi na drodze, Port biadolił i lamentował "weź go, proszę, najlepiej niech się całkiem wyprowadzi, niepoczeba nam tu takich, łojejku łojejku łojejku". Teraz jest ok. A Miś, świniak jeden, szybko zorientował się, że z przybyciem kota wiążą się bonusy. Kot = kuweta = codzienna dostawa świeżej qpy. Muszę dziada pilnować, bo się stołować chce.

agatag

 
Posty: 158
Od: Sob sie 30, 2014 19:08

Post » Sob wrz 19, 2015 19:27 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

:ryk:
- to a' propos Portka - ale w sumie piesek biedny był ..Tak mu zrobić we własnym domu :? A kupa? no, wiadomo, że kupa to KUPA!
Hej, Agatko, właśnie o Tobie pomyślałam, widząc Smokoty.
Wklej może jakieś zdjecia swojego stada , żeby było wiadomo o kim mowa, a nie tak tylko wyobraźni pozostawić robotę. Bo przecież wiem, że psiunie piękne są i kot wyjątkowy.
[pomijając ten drobny fakt, że wszyscy zwierzęcy są piękni i wyjatkowi :mrgreen: ]

Byłam we Wro. Miałam aparat ze sobą. Najpierw zapomniałam zrobić zdjecia jakieś w domu, potem wychodząc na zewnątrz, zapomniałam aparatu. SKS - mówią niektórzy...
Ale dostałam laurkę w formie... hmm.. statku z marynarzem i koniczynkę na spacerze, cobym sobie zabrała do O. żeby mi nie było smutno.
Wróciłam - Morela przywitała mnie w drzwiach. Może nie jakoś specjalnie wylewnie, ale była przy drzwiach.
Migdał? No, nie ma Migdała! Gdzie jest mój kotek!!! ranyboskie, chyba go nie zamknęłam na balkonie!!!
Wyłonił się - lekko nieprzytomny, zaspany...
A pies by przynajmniej ogonem pomerdał. Tylko tyle, że psa bym nie mogła zostawić i musiałabym zabrać ze sobą.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25559
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 20, 2015 9:55 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

Morelowe koty nie zwykły witać zawsze przy drzwiach człowieka wracającego z dalekiej podróży (np ze sklepu ;))?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie wrz 20, 2015 12:03 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

Nie, nie zwykły :evil:
Często Morela siedzi na szafce w przedpokoju, ale siedzą tam na zmianę o różnych porach. No, właśnie najczęściej ona jest w pobliżu a Misie sie wyłania. Czasem sie wyłaniają oba. Nie uważają mojego powrotu za wydarzenie godne czegokolwiek i jakiejkolwiek aktywności fizycznej.

Aia, klucz przelatywał dziś nad moim domem :D Piękny był :1luvu: Miał długie szyje !.
Z południa na północ przelatywał.
Ale nie było mowy bym zdążyła wyciągnąć aparat.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25559
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 20, 2015 13:00 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

Oj, to zasmucające. To jedne z ważniejszych wydarzeń w życiu człowieka, być godnie i entuzjastycznie powitanym przez własne zwierzęta. Fakt, musisz mieć psa :mrgreen: (bo trzeciego kota nie sugeruję ;))
Miałaś kiedyś psy w domu?

Cudnie :) Fajnie, że i do Ciebie w końcu dotarły. Ja już nie chciałam pisać, ale u mnie w tym roku to jakieś szaleństwo z ptakami. Prócz tych stad gawronów i kawek, to codziennie kilkanaście kluczy widzę. Czy ja w poprzednich latach na to aż tak nie zwracałam uwagi? Fakt, ze wtedy przeważnie gapiłam się na Kaja, a nie w okno, ale zwykle jestem spostrzegawcza w tego typu zjawiskach, bo po prostu lubię.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon wrz 21, 2015 0:48 Re: morelowo-migdałowa wkurzona Duża..

morelowa pisze:Jakkolwiek by było to fajnie mieć psa. A najlepiej psy i koty :D
I rybki.

Dobrze byś się u mnie czuła :mrgreen:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, puszatek i 9 gości