Wrocław - Gdańsk. Miziak jest we Wrocławiu.

anulka111 pisze:Jest istotne o tyle,ze zawsze myslalam,ze mu cieplo i ma domek

Po prostu nazywając po imieniu bezczelnie Ciebie i Miziaka oszukano

Mnie to się kosa w kieszeni otwiera...

**Adopcje: 12 >>**

też trzymam kciuki
O "DS" Miziaka zmilczę. Od razu pisałąm ,że należy liczyć się z kłamstwem z jego strony.
Taki dom to koszmar każdego DT. Ale życie jest sprawiedliwe i kiedyś Karolinie dokopie za krzywdę jaką wyrządziła kotu.

Małgosiu, wielkie przytulaski.

karolinabh pisze:Miziak pozdrawia wszystkich czule . Mamy progres, kocurek zaczął pojawiać się w pomieszczeniach gdzie jest ktoś oprócz mnie A wspominam czasy przed ucieczką Miziaka, gdy głaskałam go po brzuszku.... Teraz głaskam go tylko gdy je. Jest szczęśliwy, Miziak kocha Ramkę, a Ramka kocha Miziaka, zawsze obok, zawsze razem, po prostu miłość...

Ostatni wpis Karoliny i zdjęcie Miziaka jest z 6 października 2014r. Małgosiu nie miałaś od niej wieści od października do sierpnia?

**Adopcje: 5 >>**

ASK@ pisze:O "DS" Miziaka zmilczę. Od razu pisałąm ,że należy liczyć się z kłamstwem z jego strony.

Jeśli nie potrafila zlapac kota ani za pierwszym, ani ostatnim razem, to było jasne, ze nie złapala go też pare razy pomiędzy.

Kciuki za Miziaka :ok:

Miziak ma ciepło, sucho. Czeka na badania. Pamiętam, że wysłałam od Nosia życzenia w marcu - w rocznicę wyjazdu.

za wyniki.

Właśnie sypnęłam Miziakowi pyszne suche - purizon. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jakoś tylko liznął pasztet. Zrobił wielkie siusiu do swojej własnej kuwety.
A, co najważniejsze: po powrocie do domu (niedawnym) zapaliłam światło w przedpokoju. Drzwi do pokoju Miziaka są oszklone - mają zwykłe szyby matowe, we wzorek. Zobaczyłam Pralcię pod drzwiami, a Miziaka za drzwiami, opartego łapinami o "parapet" szyby i wpatrującego się z uwagą w Pralcię. Z założenia nie siedzi w klatce (choć zaznaczam, że nic nie mam przeciwko klatkom bytowym, są koniecznością, ale przed nami sporo pracy), ma pokój i wygody :wink:

brzmi zachęcająco

Franciszka (FIV+) też tak zaglądała, a że jest pingwinem to śmieliśmy się że Batman podgląda. Zaglądała tak jak była jeszcze izolowana, kiedy byliśmy w pracy, a jak tylko słysząła klucz w drzwiach, tak stawała przy drzwiach, wciskała nos w szybę i miauczała, żeby ją jak najszybciej wypuścić. Nieługo potem już brykała razem z resztą bez izolacji. Wprawdzie z Sibelką się nie polubiła (tzn. Sibel jest zazdrosna) ale spięć nie ma. Jak Miziaka przebadasz i nic nieciekawego nie wyjdzie, to w sumie możesz go wypuścić. Skoro potrzebuje towarzystwa innego kota, a Pralcia nie ma nic przeciwko to tylko się cieszyć

EDIT: Jaki Purizon? U mnie rybny wciągają nosem

Jeśli opisy zachowania kotka "na wolności" są zgodne z rzeczywistością, a nie ma powodu sądzić, że jest inaczej, to wydaje się on być kotkiem towarzyskm i pewnie teraz brakuje mu współbraci. Ogrynia na przykład była zaprzyjaźniona tylko z dwoma kotkami, Babunią i Justyną. Gdy obu ich już nie ma jest kotem samotnym. Stroni od Rysia i Tosi. Żyje sobie na uboczu. Interesuje się tylko od czasu do czasu tym, co ja robię i gdzie jestem.
Dlatego jeśli chodzi o Miziaka, myślę że będzie chciał żyć w kocim towarzystwie. Oby tylko towarzystwo przyjęło go bez problemu do swojego grona.

Pralcia chyba jest towarzyska, Miziak też. Martwię się tylko, jak zareaguje Fasolka, żeby się nie wycofała.

Pasztet zjedzony, następny podany, nie mógł się opanować :wink:

i jadł przy mnie.

Też się martwię. Ale w życiu co chwilę jest tak, że nie ma się wyjścia.

Małgosiu załóż nowy wąt

-nowe życie Miziaka powinno być już w nowym wątku, ten niech będzie już tylko przeszłością.

Poproszę moderację o cierpliwość, Fasolka chora. Ale założę.

Wrocław - Gdańsk. Miziak jest we Wrocławiu.

Kto przegląda forum