Ma znaczenie dla całego organizmu nie tylko to znane dla kości i stawów. Na depresje też. Słońce ma najlepsze działanie. Oczywiście takie, które nie musi sie przebijać przez barierę filtru. Nie, nie namawiam do usmażenia się i nie dbania o skórę. Ale 20 min dziennie pełnego słońca dla najlepiej jak najbardziej odsłoniętego ciała , załatwi dawkę. W naszym klimacie bez suplementacji praktycznie każdy ma niedobór. I właśnie o tym nie wie.
Tak jak i o glutenie

Ale ja np. bardzo unikam, jednak z pełną świadomością jem płatki owsiane i piekę/smażę przy użyciu mąki orkiszowej. Sporadycznie jem ciasto w czyimś domu. Nie jestem ortodoksem, ale robię to rzadko - sama z mąki białej/ciemnej pszenicznej nie korzystam.
Nie jestem uczulona w sposób widoczny, ale mam świadomość jakie niesie zagrożenia więc co mam się truć?
Cytat taki:
[Opublikowano mnóstwo badań na temat celiakii, są to dość długie i nudne teksty do tłumaczenia (link do wersji angielskiej artykułu, gdzie można znaleźć szczegółowy opis badań), tak że nie będę ich wszystkich cytować.]
Ale interesująca jest praca naukowa, opublikowana w The New England Journal of Medicine, która wymienia 55 'chorób', których przyczyną może być spożywanie glutenu:
Należą do nich m. in.: osteoporoza, podrażnienia jelit, zapalenie jelit, anemia, nowotwory, przewlekłe stany zmęczenia, owrzodzenia, reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, stwardnienie rozsiane i niemal wszystkie inne choroby autoimmunologiczne.
Gluten jest również związany z wieloma chorobami psychicznymi i problemami neurologicznymi, w tym schizofrenią, stanami lękowymi, depresją, demencją, epilepsją i neuropatią. Wykryto też związek między glutenem a autyzmem.
Ale na samopoczucie zauważyłam różnicę.
