Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)RAK ZŁ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 27, 2015 16:36 Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)RAK ZŁ

Dzień dobry wszystkim :-)
Krótko się przywitam:
jestem Justyna, mieszkam na podkarpaciu, prowadzę z mężem hodowlę psów (komondory i puli) i oprócz tego mamy cały zwierzyniec - między innymi 4 koty.
I tu moje pytanie - odnośnie życia kota po amputacji łapy?
Moja kocica ma jakiegoś guza na tylnej łapie. Na razie jesteśmy w trakcie diagnozowania. W przyszłym tygodniu robimy biopsję i opracowujemy plan leczenia lub wycinania. W najgorszym wypadku czeka nas amputacja całej łapy.
Jak kot sobie radzi z brakiem łapy? Na dodatek kot wychodzący! Wiem, że psy po takich zabiegach radzą sobie całkiem nieźle ale o kotach nie słyszałam.

Będę wdzięczna za podzielenie się opiniami.
Pozdrawiam
Justyna

morgan77

 
Posty: 5
Od: Czw sie 27, 2015 16:29

Post » Czw sie 27, 2015 18:55 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Radzą sobie tak samo jak psiaki, ale z tym wychodzeniem kota - duży ???? Chcesz stracić kota?

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Czw sie 27, 2015 19:15 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Znam kota bez tylnej łapy i radzi sobie super. Ale z wychodzeniem by sobie dała spokój, chyba, ze pod Waszym okiem, na troszkę, pod domem.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw sie 27, 2015 19:24 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Koty doskonale radzą sobie bez łapy. One tego nie rozpatrują ludzkimi kategoriami. Inaczej odbierają kalectwo.
Tylko jako kot wychodzący jest narażony na niebezpieczeństwo większe niż 4-łapy kot.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw sie 27, 2015 20:55 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Mieszkam na kompletnym odludziu. Kocica nie oddala się właściwie poza obręb naszego ogrodzenia więc nie widzę potrzeby zmieniania jej trybu życia.

dziękuję za odpowiedzi.

morgan77

 
Posty: 5
Od: Czw sie 27, 2015 16:29

Post » Pt sie 28, 2015 10:32 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

morgan77 pisze:Mieszkam na kompletnym odludziu. Kocica nie oddala się właściwie poza obręb naszego ogrodzenia więc nie widzę potrzeby zmieniania jej trybu życia.

dziękuję za odpowiedzi.

Kot jest mniej sprawny i zwinny. Doskonale radza sobie ale "sposobem" na który czasem czasu może nie starczyć. Łatwiejszym jest wtedy łupem ew dzikich zwierzaków. Tak jak moze źle wymierzyć i skoczyć nieszczęśliwie. Ale to twój kot i twoja decyzja.
Zyczę by diagnoza byłą nie związana z aputacją łapki.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon wrz 21, 2015 18:33 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Moja trójłapka chętnie opuszcza ogródek. Uważam, że jest narażona na takie samo niebezpieczeństwo jak każdy zdrowy wychodzący kot. Moja śmiga jak perszing, patrząc na jej szybki bieg-galop nie sposób zrozumieć, jak tak szybki bieg jest możliwy dla 3 łapki. Jedynie nie zwieje na drzewo, ale w każdą dziurę - tak. Jest bardzo szybka.

U moich rodziców od 6 lat trójłapka jest wychodząca - przez balkon ( parter) i śmiga.

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto wrz 22, 2015 14:17 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

chemica pisze:MojJedynie nie zwieje na drzewo, ale w każdą dziurę - tak. Jest bardzo szybka.
Czasem może nie być dziury do ukrycia się, tylko drzewo - i wtedy co>

chemica pisze:U moich rodziców od 6 lat trójłapka jest wychodząca - przez balkon ( parter) i śmiga.
Do mojej mamy przybłkało się kiedyś rodzeństwo kotów. Były wychodzące. Gavroche szybki i sprytny chodził trochę dalej, żył 6 lat. Lalunia trzyma się podwórka - ma już tych latek 15.

Moje koty nie wychodzą, balkon osiatkowany.

Ale jak ktoś już napisał - wybór należy do Was.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 22, 2015 14:35 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Wypuszcisz zabijesz zostawisz w domu uratujesz!!! :|

Maggiekotełeg

Avatar użytkownika
 
Posty: 17
Od: Nie wrz 20, 2015 17:04
Lokalizacja: Złotów

Post » Wto wrz 22, 2015 15:04 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Dalsza sąsiadka ma trójłapka - brak przedniej łapki po wypadku. Na okrągło znosi jej myszy :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16534
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 22, 2015 22:49 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

Maggiekotełeg pisze:Wypuszcisz zabijesz zostawisz w domu uratujesz!!! :|


Uwielbiam takie dosadne jednoznaczne argumenty..............., które nijak się mają do czyjejś sytuacji ........... ;-)

Miałam plan że w najgorszym wypadku po amputacji łapy nie będę kotce zmieniać trybu życia - i tak trzyma się podwórka, mieszkamy w okolicy gdzie nic jej nie grozi itd. itp.
Taki miałam plan........... ale mój plan cały poszedł w p...u!

Biopsja = rak złośliwy mięsak
Prześwietlenie płuc = przerzuty

Teraz do rzeczy - proszę o rady (niekoniecznie zaczerpnięte z kosmosu typu wypuścisz zabijesz...)

Doświadczenia osób, które przez to przeszły!!!
Jak to dalej wygląda?
Jak objawia się pogorszenie komfortu życia? Wiele chorób przechodziłam z moimi psami, śmierci też z różnych powodów ale z rakiem mam pierwszy raz do czynienia :-(

Piszcie wszystko z własnych doświadczeń z życia z takim kotem.

Z góry dziękuję za jakieś konkretne odpowiedzi.

morgan77

 
Posty: 5
Od: Czw sie 27, 2015 16:29

Post » Śro wrz 23, 2015 6:52 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)RAK

Morgan77, bardzo ci współczuję :(
Jestem świeżo po doświadczeniu z nowotworem u kota, z tym że w innych okolicznościach. Podwórkowa seniorka odłowiona w zasadzie ne emeryturę u karmicielki miała nowotwór w jamie ustnej, płaskonabłonkowy. Kotka dzika, na szczęście w miarę obsługowa i dobrze znosząca leczenie, więc dało się jej pomoc. Niestety, zmartwię Cię, bo od pojawienia się widocznego przerzutu do uśpienia upłynęło ok miesiąca :( .
Ale też nowotwory mają różne przebiegi a każdy kot jest inny.
Ponieważ opieka był od początku paliatywna, tak było ustawiane leczenie. Podawano antybiotyki na miejscowe zakażenia i większość czasu był podawany steryd - w zasadzie bez obaw o powikłania, bo było wiadomo, że prędzej ją zabije nowotwór niż powikłania po sterydach. Moimi kryteriami dobrostanu kota są: apetyt, korzystanie z kuwety/innej kociej toalety, dbałość o higienę (futro niezmierzwione) oraz codzienne nawyki i zainteresowanie otoczeniem.
Steryd podkręca apetyt, przynajmniej do jakiegoś czasu. Reszta to już kwestia obserwacji - moja kotka miała kaprysy, gdzie chce dostawać posiłki i lubiła siedzieć na balkonie. Utrata zainteresowania balkonem to był wyraźny sygnał, że czuje się gorzej, była już przy tym mocno wynędzniała. W dniu jej uśpienia, kiedy sprzątałam posłanko, zobaczyłam, że je zasiusiała - czyli moja ocena sytuacji była dość trafna. Kot jest zwierzęciem schludnym i kiedy siusia pod siebie to znaczy, ze czuje się naprawdę fatalnie.
Niestety, koty dobrze ukrywają ból - tu podejrzane są zmiany zachowania, osowiałość, ukrywanie się. Postaraj się uniknąc pułapki podawania leków przeciwbólowych i sterydów, żeby podtrzymać kota, który jest już bardzo wyniszczony :(

I trzymajcie się ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro wrz 23, 2015 15:22 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)RAK

Dziękuję za odpowiedź.
Nie wiem jak ja to zniosę jak trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję .... :-(

morgan77

 
Posty: 5
Od: Czw sie 27, 2015 16:29

Post » Pon wrz 28, 2015 8:01 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)

morgan77 pisze:
Biopsja = rak złośliwy mięsak
Prześwietlenie płuc = przerzuty


Czy to jest mięsak poszczepinny? Była szczepiona na białaczkę?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon wrz 28, 2015 14:59 Re: Przywitanie i od razu pytanie (kot po amputacji łapy)RAK

Ewa - mięsak może powstać po jakiejkolwiek iniekcji. a skoro są przerzuty do płuc to nie ma sensu działac radykalnie.

Morgan 77 - bardzo współczuję.
Sama poznasz , kiedy nadejdzie ten czas. Pamiętaj o jednym - lepiej tę decyzję podjąć o dzień za wcześnie, niż o 15 min za późno. Kot może zacząć dusić się np w nocy - czy masz możliwość zapewnienia mu wtedy szybkiej pomocy ?
Ja niestety przegapiłam TEN moment, mimo, że Kocur praktycznie już nie jadł. Ale nie znałam diagnozy, leczony był pod kątem zatrucia, a najważniejsze badanie , gastroskopia , zostało wykonane zbyt późno. Wykazało raka gardła, który niemal całkowicie zamykał światło przełyku. Nie pozwoliłam już go wybudzać.
I choć minęło juz 6 lat - wciąż obwiniam się o to, że pozwoliłam mu niepotrzebnie cierpieć.
Obserwuj dobrze kicię - jeśli zacznie zmieniać się jej zachowanie - nie czekaj. Bo - jako wychodząca - moze chcieć się gdzieś schować i odejdzie w samotności i cierpieniu. A Ty będziesz zamartwiać się podwójnie.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16534
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 32 gości