Przelatuję sobie podobne wątki, bo mój kot ma problemy urologiczne. Jesteśmy w trakcie diagnozowania dopiero, ale już zaczynam się przygotowywać.
Określenie ile kot pije faktycznie może być trudne...
Mój prawie nie pija ze swojej miski. Miski ma na wysokiej szafce, bo w domu jest pies.
Woda z psiej miski - czasami trochę, jakby z ciekawości.
Kran w łazience - główne i ulubione źródło picia. W zasadzie cały czas kapie...
Fontanna - już ze 3 lata spakowana stoi na strychu...całkowicie się nie sprawdziła.
Szklanki, kubki i dzbanki. Tu mnie kiedyś zaskoczył. Podejrzałam Chestera jak siedział w kuchni z dziobem w dzbanku z przegotowaną wodą.
Podejrzałam też jak wciska głowę do moich kubeczków i szklanek w których mam picie.
I w końcu podejrzałam jak wypija mi wodę z kubeczka postawionego w łazience na umywalce. Akurat był pełen wody, bo miałam myć zęby..
Efekt jest taki, że: w kuchni jest zawsze jeden ludzki dzbanek pełny po brzegi wody. Od naszych różni go to, że jest bez przykrywki. Na innych już zawsze są
Na środku stołu w dużym pokoju stoi duża ludzka szklanka zawsze pełna wody. Specjalnie dla Pana Kota kupiona w innym kolorze niż nasze
W łazience na umywalce już zawsze stoi szklanka pełna wody. No i kapie ten nieszczęsny kran ...
Oczywiście czasami zapominam przykryć nasze dzbanki, ostatnio z niepokojem obserwowałam jak wsadził głowę do takiego o wyjątkowo wąskiej szyjce i pił - różne techniki wyjęcia tej głowy razem z kotem rozpatrywałam - ale jakoś wyjął - jak wypił
Żeby nie było za lekko, to Chester jest niejadkiem. Je w nocy w mojej sypialni przed snem
Rano u mojej mamy piętro niżej. W dzień i tu i tam...Suche ma wszędzie...mokre podtykamy.
Plusem tych wszystkich szklanek i dzbanków jest to, że widzę mniej więcej ile pije...