» Nie sie 23, 2015 20:15
Re: Mój Franek.
Odszedł na moich rękach. Najgorszemu wrogowi nie życzę, żeby przeżył śmierć swojego pupila na własnych oczach. Dziękuje Wam wszystkim za wsparcie, rady i słowa otuchy. Będę o moim Skarbie pamiętał na zawsze, te 2.5 roku które spędziłem z Franusiem były cudownym czasem wypełnionym miłością człowieka do kota i przede wszystkim kota do człowieka, niepojętym dla osób postronnych. Cieszę się, że chociaż tyle mogłem Mu pomóc. Dużo łez jeszcze za nim wyleję, bo mimo, że jestem dorosłym mężczyzną to płaczę teraz jak dziecko.
Trzymajcie się i walczcie o swoje koty, bo nawet jeżeli nie ma szans, to ZAWSZE warto.