Tak bardzo sobą pogardzam, że tak zaniedbałam wąteczek moich kochanych dalekich krewnych dzikich kotów. Brak czasu mnie wykończył, wydaje mi się że każdy kolejny weekend będzie wybawieniem, ale zawsze jest coś, a problemy są w kółko. Już ocieplili nam blok, ale nie mieliśmy kiedy założyć siatki, więc koty od czerwca nie były na powietrzu

Jest szansa że uda nam się ją założyć jutro, bo już mi ich tak szkoda że serce pęka

Najgorszy moment tego koszmarnego w całości remontu przypadł na najgorsze upały. Na zewnątrz były temperatury na granicy dopuszczalnej normy (bywało w cieniu 38) a u nas okna były zaklejone folią i nie pomagało nic. Koty przez ten okres głównie spały i chłodziły się wyciągając się brzuszyskami na chłodnych płytkach. Poza tym mam za sobą dwie kontuzje. Skręciłam nogę w kostce, pękła mi torebka stawowa i byłam unieruchomiona, w tydzień temu tak niefortunnie potknęłam się na schodach że obiłam sobie kolano. I to obiłam galancie, ledwo chodzę. Dodam, że wczoraj odkryliśmy włamanie do naszej komórki. Brak dwóch kół z felgami. Wartość? Niedużo, chociaż dla mnie chwilowo dużo, bo pińćset. 5 godzin czekałam na policję, szczęście w nieszczęściu jam jest ubezpieczona od włamań z rabunkiem
No ale mniejsza o mnie, o kotach co niego. Moje misie nadal żyją w ogromnej komitywie, wzajemnie ratując się z opresji (np. zamknięte drzwi

), Haniutek coraz częściej śpi w łóżku i potrafi leżeć obok nas na sofie. Nie przepada za głaskaniem, ale jeśli chce, to od razu wystawia brzuchol. Mruczy i ugniata. Obcym jednak nie ufa, odwraca się i wychodzi z ogonem wysoko w górze. Gardzi, widać to po niej

Pafnucy za to pcha się obcym na kolana, co nie każdy lubi, ale zawsze o tym uprzedzam, że nie będę kota przeganiać. Koty wiedzą doskonale co im wolno a co nie, ale to nadal są koty i trzeba doceniać to, że kot w ogóle jest nami zainteresowany
Kilka zdjątek, po weekendzie wrzucę więcej (mam nadzieję, wybaczcie

):
Misio trochę artystycznie:

Haniutek nieartystycznie, ale miziaście nieco:

Chociaż oczyska otwarte bo zawsze ją Pafnucy musi obudzić jak sobie drzemie tu i tam
Tak było przy 40 stopniach:

Podaj mie piwo, kobieto!

I obrazek. Jeden z moich ostatnio ulubionych

Chociaż moje kontuzje były ojojane tyle razy, ale nie bolą mniej
