Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 16, 2015 16:33 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Tosia przesliczna :kotek: Moze bedzie miala oczka pomaranczowe jak moj Rys? :P
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103051
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sie 16, 2015 17:31 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Gdzie nowy watek :?
Pomarańczowe oczka są śliczne :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie sie 16, 2015 17:52 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

mir.ka pisze:
klaudiafj pisze:Mirko ona u mnie od początku psika - pisałam Ci o tym. Wetka kazała podawać syrop na odporność, ale minęły 2 tyg i jej to nie przechodzi. A już powinno gdyby to było przez zmianę otoczenia. Także na pewno to nie jest przez pogodę bo już pierwszego czy drugiego dnia jak tu była to pytałam o to psikanie. Wiec pójdę do weta jutro :)



Sugerujesz, ze przywiozłam Ci chorego kota? jeśli tak by było to powinnaś była od razu iść do weta jeśli nie dla jej zdrowia to dla bezpieczeństwa swoich kotek. Od początku jak tylko Tosia jest u Ciebie podejrzewasz ją o wszystkie choroby, które spadają na Marysię i Kitusię. Ponadto w umowie adopcyjnej ,którą podpisałaś zobowiązujesz się do zapewnienia jej opieki weterynaryjnej, a Ty widząc, ze kot jak sama piszesz -od początku ma " za duży katar i ciągle ropkę w oczkach a w nocy jest ciepła" leczysz ją na odległość, bez wizyty z nią u weta ,choć Tosia jest już u Ciebie 3 tydzień.
Nie obraź się , ale wydaje mi się ,ze Twoja decyzja co do adopcji Tosi nie była do końca przemyślana i najlepiej będzie jak po nią przyjadę.


Odpłynęła mi krew z twarzy... Jestem w szoku... Nie wiem co powiedzieć. Pojechałas po mnie jak po Łysej kobyle.
Napisałam ze Tosia czasem kichnie a za tyd ma szczepienie. Ropke Tosia ma w oczkach po spaniu. Wetka mówiła, że na nowym miejscu i dla wszystkich kotów w stresie odporność spada i nie jest to powód do zmartwienia i ze jak się oswoja razem to się wszystko unormuje i miałam podawać syrop na odporność. Skoro Tosia szaleje, ma apetyt i wszystko załatwia w kuwecie to nie widziałam powodu by ją brać przed czasem do weta i narażać na zarazki, ale skoro ma mieć szczepienie za tydzień to może warto iść ja skontrolować.
Ta opinia... mnie zwyczajnie zraniła... jakbym dostała w pysk :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 16, 2015 17:53 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Mirka nie pisz tak, decyzja była przemyślana, Klaudia jest bardzo odpowiedzialna osoba i chce dla swoich kotek jak najlepiej. Nic nie napisała takiego ze przywiozłaś jej chorego kota, pytała tylko o katar. To jest kocie dziecko, ma napewno mniejsza odpornośc niż kocie chowane przy mamie.

Klaudia idź do weterynarza, dla własnego spokoju.

Tosia jest szczęśliwa widać to po opisach, zdjęciach i filmach :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie sie 16, 2015 18:00 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Jest mi teraz tak cholernie przykro :placz:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 16, 2015 18:26 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

mir.ka pisze:
klaudiafj pisze:Mirko ona u mnie od początku psika - pisałam Ci o tym. Wetka kazała podawać syrop na odporność, ale minęły 2 tyg i jej to nie przechodzi. A już powinno gdyby to było przez zmianę otoczenia. Także na pewno to nie jest przez pogodę bo już pierwszego czy drugiego dnia jak tu była to pytałam o to psikanie. Wiec pójdę do weta jutro :)



Sugerujesz, ze przywiozłam Ci chorego kota? jeśli tak by było to powinnaś była od razu iść do weta jeśli nie dla jej zdrowia to dla bezpieczeństwa swoich kotek. Od początku jak tylko Tosia jest u Ciebie podejrzewasz ją o wszystkie choroby, które spadają na Marysię i Kitusię. Ponadto w umowie adopcyjnej ,którą podpisałaś zobowiązujesz się do zapewnienia jej opieki weterynaryjnej, a Ty widząc, ze kot jak sama piszesz -od początku ma " za duży katar i ciągle ropkę w oczkach a w nocy jest ciepła" leczysz ją na odległość, bez wizyty z nią u weta ,choć Tosia jest już u Ciebie 3 tydzień.
Nie obraź się , ale wydaje mi się ,ze Twoja decyzja co do adopcji Tosi nie była do końca przemyślana i najlepiej będzie jak po nią przyjadę.



Dziewczyny ja mysle,ze warto sobie takie rzeczy wyjasniac telefonicznie, slyszycie wtedy ton glosu rozmowcy,albo jak czlowiek sie widzi. Pisanie nigdy nie oddaje emocji do konca i intencji ,potem czesto jest tak,ze ktos mysli,ze pisze neutralnie ,a druga osoba cierpi i na odwrot i tak dochodzi do nieporozumien i smutków.

Po prostu trzeba sie dogadac by zadnej z Was nie bylo przykro- bo z pewnoscia zadna z Was tego nie chce- po prostu komunikacja przez forum jest ułomna. Dogadajcie sie :201461
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103051
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sie 16, 2015 18:32 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Klaudia pasujecie z Tosia razem jak kuchenka z gazem, pamiętaj :D
Ona jest Twoim cieniem i dla swojego spokoju idź zobacz co z mała pchełka ?

Wszystko bedzie dobrze.
Emocje chowamy do szafy,
Trzeba sobie to telefonicznie wyjaśnić dziewczyny.
Żadna nie chce zle napewno dla dziewuszki :ok:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie sie 16, 2015 18:56 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Obie chcecie dla Tosi jak najlepiej wiec proszę sie szybko dogadać dziewczyny.
A z Tosienka jutro do weta skoro katarek nie przeszedł po syropie odpornościowym. Może to nic takiego :1luvu:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie sie 16, 2015 19:14 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Tosia nie wykazuje oznak choroby. Czasem kichnie - 2-3 razy na dobe. A tak to szaleje i je za dwóch. Po prostu nie wiem czy sporadyczne kichniecie nie będzie przeszkodą przy szczepieniu. Ot i wszystko :( Moje przewrazliwienie.
Wetka mówiła ze nie ma powodow do niepokoju i mam nie przychodzić wcześniej niż na szczepienie, czyli za tydzien. Ten syrop który mam jest do podawania długotrwałego, wiec to jest troche bezsensu. Sama wetka mówiła ze trzeba podawać 3 miesiące żeby efekt był trwały. Zawsze wcześniej miałam tabletki. Były bardziej skuteczne.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 16, 2015 20:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Mir.ka chyba się troche mocno zapędziła. Po pierwsze takie rzeczy to raczej nie powinny być roztrząsane na całym forum. A zarzut że Klaudia zaniedbuje Tosie czy coś jest krzywdzący. Nie znam drugiej tak troskliwej osoby jak Klaudia.

MIrko najpierw się zastanów a potem pisz. Bo chyba przesadziłaś i to mocno.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Nie sie 16, 2015 20:10 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

:ok: :ok: :ok:

Kochana nie martw sie na zapas, zobaczysz wszystko bedzie dobrze. Tosia ma apetyt, je jak Fuksik (najlepiej swoje i Moli) :twisted: bawi sie, jest radosna, spi z Toba, pracuje z Tobą, przecież masz Tosiule na oku 24 godziny/h wiec Ty wiesz sama najlepiej co z nią.
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie sie 16, 2015 20:18 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Moli25 pisze::ok: :ok: :ok:

Kochana nie martw sie na zapas, zobaczysz wszystko bedzie dobrze. Tosia ma apetyt, je jak Fuksik (najlepiej swoje i Moli) :twisted: bawi sie, jest radosna, spi z Toba, pracuje z Tobą, przecież masz Tosiule na oku 24 godziny/h wiec Ty wiesz sama najlepiej co z nią.

Zgadza sie :)
I myśle ze czasem martwisz sie ciut na zapas ale rozumiem Cię. Jak sie straci kota to potem każda oznaka innego zachowania u zwierzaka rodzi swego rodzaju panikę.
Jak Mili dostała zapalenia pęcherza a potem kryształy to ja zaraz miałam przed oczami ze skończy sie tak samo jak z Suri. Ze po 3 latach będę musiała uśpić. To już zostaje gdzieś z tylu głowy i człowiek panikuje.
Jutro Tosię obejrzy wet i będzie wiadomo. Może coś innego przepisze. A może marna ma na coś uczuleniemco jest w mieszkaniu i czasem kicha. Tez tak może być. Amy tez Michała na początku jak do mnie trafiła. Potem organizm sie przyzwyczaił i kawał kobity z niej wyrosło :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie sie 16, 2015 20:38 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Cześć Klaudus, Tosia jest cudna :1luvu: Kochana pchielka :1luvu:

Mirka mam wrażenie ze troszkę zle odniosłaś to co Klaudia napisała, takie sprawy faktycznie powinno sie załatwiać telefonicznie, same teksty mogą wywołać nieporozumienie! A i przy okazji można niechcący kogoś skrzywdzić :strach:

Klaudus jesteś wspaniała mamcia Tosi! Mala jest szczęśliwa, ma cudowny dom! bawi sie ładnie i ma apetyttakże na pewno nic jej nie będzie , moja Lolka tez tak kichala na poczatku u mnie i po wizycie i podawaniu tabletek na odporność kichanie sie uspokoilo :ok: Jesli cos cie nie pokoi to podejdź do weta , sprawdź ale na pewno wszystko bd ok :ok:
Obrazek

sistersy25

Avatar użytkownika
 
Posty: 2996
Od: Wto paź 28, 2014 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 16, 2015 20:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Wszystko będzie dobrze.. Dogadacie się. :ok:
Przesyłam pozdrowienia z błogiego urlopu. :1luvu:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon sie 17, 2015 8:58 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Witam.
Niestety, też jestem oburzona słowami Mirki. Jak możesz nie widzieć, że Klaudia jest osobą bardzo wrażliwą, która przejmuje się wszystkim. I bardzo dba o swoje koty. Z jej postu nie przebija ani przez chwilkę nuta pretensji, a pisze, że pójdzie do weta żeby być spokojną o zdrowie Tosi. Dzieli się swoimi wątpliwościami ale nie, by kogoś o coś oskarżać, tylko żeby podzielić się swoim niepokojem o zdrowie podopiecznej. Z jej słów przebija troska o kota. Tak już jest, że jak się przenosi koty, to często przychodzi jakaś choroba czy przeziębienie. To kichanie to może być zarówno przeziębienie, alergia albo po prostu taka uroda. Mirko, piszesz, że Tosia u Ciebie była ciepła - dlaczego więc nie poszłaś z tym do weta, żeby się upewnić, że to tylko jej uroda, a nie co innego? Klaudia była, wetka kazała się nie martwić. Lecz mimo to Klaudii nie daje to spokoju i jeszcze raz pójdzie do lekarza. To świadczy o jej wielkiej odpowiedzialności i wrażliwości. Wszystko co pisze i co robi świadczy o tym, ze jest najlepszym rodzicem dla wszystkich swoich kocich dzieci. Myślę, że nie bardzo Mirko przemyślałaś to, co napisałaś. A straszenie, że przyjedziesz odebrać kota, jest naprawdę poniżej krytyki. Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać, bo też zabolało mnie to, co napisałaś, mimo, że nie było do mnie. Dobrze wiesz, że Tosia ma wielkie szczęście, że trafiła do Klaudii. A jej starsze koty mają prawo odchorować dokocenie i to też bardzo dobrze wiesz. I wiesz również, że to nie jest wina Tosi, tylko po prostu tak się dzieje. Dokocenie u Klaudii przebiega zresztą bardzo dobrze. A Klaudia ma prawo się tym przejmować. Wiem, że Ty też mocno przeżywasz to, co dzieje się z Twoimi podopiecznymi - zarówno tymi, które są u Ciebie jak i tymi, które wydałaś do innych domów. Dlatego powinnaś zrozumieć Klaudię i jej niepokoje. Myślę, że nie z każdego domu masz takie szczegółowe relacje, co się dzieje. Ciesz się więc, że tu masz stały kontakt i nie psuj tego, tylko się ciesz, że Tosia tak dobrze trafiła. Może miałaś gorszy dzień, gdy pisałaś swe słowa. Mam nadzieję, ze tak naprawdę nie myślisz tak, jak napisałaś.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 14 gości