

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mir.ka pisze:klaudiafj pisze:Mirko ona u mnie od początku psika - pisałam Ci o tym. Wetka kazała podawać syrop na odporność, ale minęły 2 tyg i jej to nie przechodzi. A już powinno gdyby to było przez zmianę otoczenia. Także na pewno to nie jest przez pogodę bo już pierwszego czy drugiego dnia jak tu była to pytałam o to psikanie. Wiec pójdę do weta jutro
Sugerujesz, ze przywiozłam Ci chorego kota? jeśli tak by było to powinnaś była od razu iść do weta jeśli nie dla jej zdrowia to dla bezpieczeństwa swoich kotek. Od początku jak tylko Tosia jest u Ciebie podejrzewasz ją o wszystkie choroby, które spadają na Marysię i Kitusię. Ponadto w umowie adopcyjnej ,którą podpisałaś zobowiązujesz się do zapewnienia jej opieki weterynaryjnej, a Ty widząc, ze kot jak sama piszesz -od początku ma " za duży katar i ciągle ropkę w oczkach a w nocy jest ciepła" leczysz ją na odległość, bez wizyty z nią u weta ,choć Tosia jest już u Ciebie 3 tydzień.
Nie obraź się , ale wydaje mi się ,ze Twoja decyzja co do adopcji Tosi nie była do końca przemyślana i najlepiej będzie jak po nią przyjadę.
mir.ka pisze:klaudiafj pisze:Mirko ona u mnie od początku psika - pisałam Ci o tym. Wetka kazała podawać syrop na odporność, ale minęły 2 tyg i jej to nie przechodzi. A już powinno gdyby to było przez zmianę otoczenia. Także na pewno to nie jest przez pogodę bo już pierwszego czy drugiego dnia jak tu była to pytałam o to psikanie. Wiec pójdę do weta jutro
Sugerujesz, ze przywiozłam Ci chorego kota? jeśli tak by było to powinnaś była od razu iść do weta jeśli nie dla jej zdrowia to dla bezpieczeństwa swoich kotek. Od początku jak tylko Tosia jest u Ciebie podejrzewasz ją o wszystkie choroby, które spadają na Marysię i Kitusię. Ponadto w umowie adopcyjnej ,którą podpisałaś zobowiązujesz się do zapewnienia jej opieki weterynaryjnej, a Ty widząc, ze kot jak sama piszesz -od początku ma " za duży katar i ciągle ropkę w oczkach a w nocy jest ciepła" leczysz ją na odległość, bez wizyty z nią u weta ,choć Tosia jest już u Ciebie 3 tydzień.
Nie obraź się , ale wydaje mi się ,ze Twoja decyzja co do adopcji Tosi nie była do końca przemyślana i najlepiej będzie jak po nią przyjadę.
Moli25 pisze::ok:![]()
![]()
Kochana nie martw sie na zapas, zobaczysz wszystko bedzie dobrze. Tosia ma apetyt, je jak Fuksik (najlepiej swoje i Moli)bawi sie, jest radosna, spi z Toba, pracuje z Tobą, przecież masz Tosiule na oku 24 godziny/h wiec Ty wiesz sama najlepiej co z nią.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 14 gości