Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Zapraszamy! :lol:

Aaaa.....!!! Zapomniałam dzieci po śniadaniu z klatki wypuścić! :strach:

Jaka cisza! :1luvu:

Jaki spokój! :1luvu:

Biedne chore dzieci to już tak doginają, że Mimir nawet od Taćki dziś w łeb zarobił - i to nie przypadkiem :twisted:

Udało mu się ją wyprowadzić z równowagi, a ona przecież teraz pała miłościa do całego świata, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci :roll:

Zresztą najpierw mu spuściła manto, a potem wylizała dla równowagi

Ale co się zdziwił, to moje :twisted:

Mara chyba, tfu-tfu-tfu, jakby ciuteńkę lepiej oddychała

**Adopcje: 10 >>**

Ekran zaplulas :mrgreen:

ale w tej intencji warto!

Za Marunie :ok:

Przez ramię plułam, nie w ekran :201473

OKI pisze:Przez ramię plułam, nie w ekran

Czyli pewnie na któreś futro padło :mrgreen:

basia111 pisze:
OKI pisze:Przez ramię plułam, nie w ekran

Czyli pewnie na któreś futro padło

Tia...

Już myślałam, że muszę na nocny dyżur lecieć

Tylko podłogę ogarnęłam - a rzadko mi się to zdarza :twisted:

I słyszę: jeden pawik... Paczę: piana...
A kto to?
A to Claude skądinąd zwany Idiotą :roll:

drugi pawik...
trzeci pawik...
Hhhmmm... jest źle...
czwarty pawik...
Trzeba się zwlec i przynajmniej wlać w niego resztkę marowej soli... :roll:

A pewnie i jakieś gacie na tyłek nadziać i lecieć po nocy

piąty pawik... oooo... taki fest, aż kotecka zarzuciło na wstecznym

Cisza...
Paczę - łazi...
No dobra, skoro łazi, to najpierw sprzątam, potem wlewik, gacie na tyłek i lecem

Ręcznik papierowy: jeden pawik, drugi... doszłam do ostaniego :roll:

I paczę i oczo nie wierze

Jeden chrząszczyk, drugi chrząszczyk, paproch z kartonu...
Ciema! Ale jaka! Taka z 5 cm jak nic za życia :twisted:

O, Idioto, Kretynku jeden, chityny się kotecku zachciało?!
To radź sobie sam Bałwanku, jak taki chojrak-entomolog z ciebie!

Nigdzie nie idę :smokin:

W końcu skądinąd Idiota, a to zobowiązuje.

Oj tak... dawno nie wywinął nic równie głupiego

Ostatnio jego wyczyny sprowadzały się do gnębienia Babci i Kulokota :roll:

ale i UWAGA! Nam dzisiaj wleciał szerszeń

Na szczęście Pit wykazał większe od kotecków zdeterminowanie łowcze, aż się kociaste z respektem wycofały, a owadziszcze poległo.

Ja na wszelki wypadek nie paczę, co one łowią :roll:

Pilnuję szklanki :piwa:

Oj taakk... Joachim też uwielbia łapać wszelkie robactwo. A jakie, to widzę właśnie w jego "zwrotach"....

U mnie towarzystwo całe polujące, bo lata tego od groma, więc i zwroty się zdarzają.
Ale zwroty są zazwyczaj pojedyncze i dość szybko po zeżarciu, to od razu wiadomo, o co chodzi.
Pierwszy raz ktoś mi oddał całą kolekcję

W nocy zabrałam Marze żarcie - strasznie biedna była, bo ona właśnie w nocy jada.
Łaziła po klatce i obwąchiwała miejsce, gdzie miska z suchym wisiała.
Zawsze mam wyrzuty sumienia, jak muszę głodzić taką chudzinę.
Ona już wprawdzie przytyła kilogram, ale to dalej skóra i kości

Ma spokojnie miejsce na kolejny, albo nawet więcej.
Okazuje się, że to całkiem spory kotek jest

Zabieg dziś o 16tej, prosimy o kciuki :!: