Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 31, 2015 22:14 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

klaudiafj pisze:hehe :) Ja mam ochotę na drinka rozweselającego, czuję że aż jestem sztywna od zmartwień :) Taka nalewka pewnie była by odpowiednia, ale jedyne co mam to rum :) Ale to też rozgrzewa od środka, ale samego nie wypije, musi być cola i nie dużo, bo mam dziecko kocie pod opieką :)
A z bzu (białe kwiatostany, nie wiem czy to ten czarny jest) lubię herbatę. A robią też naleśniki - maczają kwiatostan w cieście naleśnikowym i smażą :)

Teraz to różne cuda z tego robią i naprawdę warto bo:
[color=#FF0000]Właściwości lecznicze kwiatów bzu czarnego
Kwiaty bzu czarnego:
[/color]
działają wykrztuśnie
rozrzedzają katar
działają napotnie
mają działanie antywirusowe
chronią i wzmacniają błony śluzowe dróg oddechowych
wzmacniają odporność
działają moczopędnie
wzmacniają naczynia włosowate
stabilizują krwiobieg
uśmierzają ból, w tym ból głowy
chłodzą
działają oczyszczająco
wychwytują wolne rodniki
przyspieszają przemianę materii
przeciwdziałają uderzeniom krwi do głowy
łagodzą stany zapalne skóry
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/m ... 36127.html

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 01, 2015 11:07 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Szkoda tylko, że tak szybko zjadają je mszyce, prawda? :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 11:17 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

klaudiafj pisze:Szkoda tylko, że tak szybko zjadają je mszyce, prawda? :)

W tym roku to była jakaś plaga mszyc ale ja je wykończyłam :ryk: :ryk: :ryk:
A kwiaty bzu mam od koleżanki z pracy męża ona ma piękne i zdrowe kwiaty.
Moje koty są chyba głupie :roll: , pokroiłam im cielęcinkę a one ją ol...Hugo tylko powymiatał zadowolony z ich misek. U mnie jednak nic się nie marnuje- Hugo działa jak odkurzacz :ryk: :ryk: A te moje panny wolą podłą karmę z Rossmanna, chyba ją czymś przyprawiają :lol:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 01, 2015 15:11 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Cześć Gosia :1luvu:

:ryk: O widzisz i bardzo dobrze ze Hugonek odkurzać, jedzenie sie nie zmarnuje :piwa: U mnie Liliana taka zmiotka - wszystko pochłonie :mrgreen:
Obrazek

sistersy25

Avatar użytkownika
 
Posty: 2996
Od: Wto paź 28, 2014 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 01, 2015 21:25 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Cześć :1luvu:
Też mam takie wybrzydzające :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie sie 02, 2015 7:54 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Witam Niedzielnie!
Czekam na męża i na działeczkę, trzeba podlać roślinki i nakarmić koty. :piwa: :piwa: :piwa:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2015 12:42 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Super, że jedziecie na działkę :) To miłego odpoczynku :)
Mój Maciuś też tak pędzlował, ale ja mu zabierałam jedzenie jak przesadził, bo potrafił tak się napchać a miał cofki i lekką nadwagę ;) A dziewczyny muszą dojrzeć do jedzenia - często powąchają, potem pochodzą, skorzystają z kuwety i dopiero przychodzą delikatnie jeść. I nie będą miały ;p
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 02, 2015 19:21 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

U mnie Filek robi za odkurzacz :wink: I cofki z przejedzenia też miewa . O nadwadze nie wspomne :roll:
Cześć Gosiu :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie sie 02, 2015 20:14 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Tylko u mnie nie ma odkurzacza, a wręcz przeciwnie!
zamiotę na kupkę śmieci, pojde do innego pomieszczenia to już ta pierwsza kupka jest rozwalona po pokoju :ryk: ot zabawe znalazł sobie Fuksik :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie sie 02, 2015 21:14 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Witam moje szczuplutkie grono !
Wróciliśmy z działki, roślinki podlane Kicia nakarmiona. Przychodzi tylko mamusia, nie wiem co z maluszkami. Szukałam ich ale nie znalazłam, natomiast mamusia wymiata jedzonko pod naszą nieobecność. Dzisiaj pierwszy raz podeszła przy nas, tak troszeczkę ostrożnie i z odległości. Nałożyłam saszetkę do miseczki i odeszłam na huśtawkę.
Wymiotła wszystko :P Wyjeżdżając nasypałam suchego i nalałam miseczkę mleczka Klara.
Cały czas myślę co z maluszkami. :roll:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2015 21:18 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Ja nawet nie chcę myśleć co się mogło stać z maluszkami :( I oby nie to samo z mamą.. Dobrze, że dopisuje jej apetyt - biedna, pewnie dużo przeszła :( ona jest dzika czy raczej wyrzucona?

Moja Tosia nie chciała mleka dla kociąt - mam marki carfur i jest to po prostu mleko bez laktozy i z tauryną i jakimiś witaminami. Żaden z moich kotów nie wypił tego :/ Za to Tosia jak się dorwała do rosołu z gotowanego dla niej kurczaka to od razu piła - pierwszy raz widziałam jak pije :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 02, 2015 21:28 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

klaudiafj pisze:Ja nawet nie chcę myśleć co się mogło stać z maluszkami :( I oby nie to samo z mamą.. Dobrze, że dopisuje jej apetyt - biedna, pewnie dużo przeszła :( ona jest dzika czy raczej wyrzucona?

Moja Tosia nie chciała mleka dla kociąt - mam marki carfur i jest to po prostu mleko bez laktozy i z tauryną i jakimiś witaminami. Żaden z moich kotów nie wypił tego :/ Za to Tosia jak się dorwała do rosołu z gotowanego dla niej kurczaka to od razu piła - pierwszy raz widziałam jak pije :)

Sądzę, że to kot działkowym, nie wygląda na zabiedzoną. Jest ostrożna i nieufna ale przyszła i zjadła podczas naszej obecności to już postęp.
Moje lubią tylko Klarę nie wiem dlaczego. Dobrze, że Tosieńka lubi rosołek, moje nie chciały samego wypić.
Pozdrawiam i do jutra, jestem padnięta ( bo jak zwykle chwasty :strach: ) :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2015 21:31 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Ja Tosi nie dałam rosołu - bałam się, że dostanie biegunki, ale ona sama ten rosołek znalazła i piła jak nigdy jeszcze nic. Czytałam po nocach i doczytałam tylko, że koty małe potrzebują tłuszczu, więc się pocieszyłam, że może sensacji nie będzie - i nie było ;) Teraz będę jej zawsze dawać rosołek jak będę gotować jej mięso :)
Dobranoc, wypocznij :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom


Post » Nie sie 02, 2015 21:56 Re: Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d

Obrazek
Do jutra

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26975
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości