Mruczek z chorymi uszami...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie cze 28, 2015 5:29 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Przychylam się do tego co napisała blue.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 28, 2015 13:24 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Biedny Mruczuś.
Co dalej planujesz zrobić ? Uważam,że to przeciąganie w czasie i podawanie leków ( "a nuż coś ruszy") mija się z celem :evil:

Póki co mamy się za kilka dni zgłosić do kontroli u tego ostatniego weta, zobaczymy co wymysli... na jakies dalsze konsulatacje nie stac mnie, ale tez nie wiem, czy zgadzac sie w razie czego na leczenie sterydami "w ciemno"? Na jakiej podstawie stwierdza sie choroby autoimmunologiczne?

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie cze 28, 2015 13:32 Re: Mruczek - rak płaskonabłonkowy?

Blue pisze:Słuchaj, a gdybyś postawiła na szczerość?
Powiedziała jak sprawa stoi finansowo, że jeśli leczenie nie pomoże to zwyczajnie nie będzie Cię stać na operację?
Że masz świadomość czasu trwania choroby, ryzyka, że to kot podwórzowy, że już pewne leki dostawał i nic nie pomogły a stan jest coraz gorszy i Tobie zależy na tym żeby te uszy amputować, dokładnie to sobie przemyślałaś i jesteś zdecydowana.

Wiele osób broni się rękoma i nogami przed amputacją kotu czegokolwiek.
Szkoda że jeszcze kilka lat temu weci powszechnie na prawo i lewo kopiujący psie uszy nie mieli takich dylematów.
A tu chodzi o uszy od lat chore, w stanie zapalnym, cokolwiek się z nimi dzieje jest jakaś przyczyna wewnętrzna ich stanu - kocie zdrowe uszy nie miewają takich problemów. Nawet jeśli wda się jakaś infekcja na małżowiny to albo kot po pewnym czasie ją zwalczy albo się ona rozsieje.

Owszem, w idealnym świecie prawidłową drogą byłoby najpierw próbować je wyleczyć, porobić badania, popróbować leków. A dopiero jak to nie pomoże to je amputować.
Ale nie zawsze tak się da.

Mówiłam, że kot podwórkowy, mówiłam, że mam już chorego kota w domu, który kosztuje mnie sporo i że zależy mi, żeby koszty były jak najmniejsze (przez Mruczka chorobę odwlekam badania swojej kotki, a powinny być już dawno zrobione...). No i na czas leczenia jest w klatce, bo na wolności potrafi sobie pójść na kilka dni w łąki, a takie próby leczenia tylko przedłużają jego "areszt". Po operacji już pewnie po tygodniu mógłby wrócić na podwórko i dalej sobie spokojnie żyć... Jaka by nie była przyczyna tego stanu, to operacja zakończyłaby leczenie i można by zrobić badania histopatologiczne.

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie cze 28, 2015 13:32 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Cudak1 pisze:
gatiko pisze:Biedny Mruczuś.
Co dalej planujesz zrobić ? Uważam,że to przeciąganie w czasie i podawanie leków ( "a nuż coś ruszy") mija się z celem :evil:

Póki co mamy się za kilka dni zgłosić do kontroli u tego ostatniego weta, zobaczymy co wymysli... na jakies dalsze konsulatacje nie stac mnie, ale tez nie wiem, czy zgadzac sie w razie czego na leczenie sterydami "w ciemno"? Na jakiej podstawie stwierdza sie choroby autoimmunologiczne?

Ja bym się nie godziła absolutnie, na leczenie w ciemno.
Odnośnie sterydów i diagnozowania chorób autoimmuno. mogę powiedzieć tylko na swoim przykładzie. Sterydy szkodzą. Maści też nie sa obojętne ( nie zgadzam się z powyższym wpisem - z autopsji, po prostu). Diagnostyka, rozszerzona + pasujące do wyników diagnostyki, objawy kliniczne - po tym się stwierdza. Zauwazyłam ,że lekarze ( czy weci), jak nie wiedzą co się dzieje, to szybko "zwalają" winę na choroby autoimmuno. i walą sterydy. Nie jest łatwo rozpoznać ... łatwiej "leczyć" w ciemno.

Blue sporo racji ma. Jesli Mruczuś od lat ma takie uszka, są bolesne, nie goją sie... ja bym (chyba) zoperowała, żeby mieć pewność,że nie rozwinie się raczysko.
A przecież jest tak,że jak coś takiego przez długi czas się nie goi, a sytuacja się wręcz pogarsza, to koniec koncem, może przejść w stany nowotworowe.
Kotek cierpi ... człowiek już by wył, drapał się i skarżył. U kociaka tego nie widać, a być może jest dla niego bardzo, ale to bardzo bolesne.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Nie cze 28, 2015 15:29 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Ja też uważam, że nie ma co stosować sterydów w ciemno, bo może to choroba autoimmunologiczna. Właściwą diagnozę w takim wypadku nie jest pewnie łatwo postawić. Nie twierdzę też, że maść ze sterydem nie jest szkodliwa, napisałam tylko, że jest bezpieczniejsza od tabletek, ponieważ działa miejscowo i tylko część składników dostaje się do "wnętrza kotka", ale obojętna dla organizmu nie jest. Każdy steryd ma szereg działań niepożądanych i nie powinien być stosowany lekką ręką, a wielu weterynarzy tak właśnie postępuje (wielu ludzkich lekarzy również). Co nie znaczy, że w ogóle nie powinno się ich stosować, czasem po prostu nie ma wyjścia, a steryd w rękach odpowiedzialnego lekarza czasem jednak bardziej pomoże niż zaszkodzi. Tylko bez odpowiedniej diagnostyki, to nie ma co gdybać, a zresztą choroby autoimmunologiczne mają to do siebie, że da się je tylko zaleczyć i wytłumić, a cały czas gdzieś w organizmie tkwią i tylko czekają na drugą szansę.

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 06, 2015 17:14 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Co z Mruczuniem ?

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto lip 07, 2015 22:21 Re: Mruczek z chorymi uszami...

gatiko pisze:Co z Mruczuniem ?

Poprawy żadnej nie widać :( muszę go zabrać w tym tygodniu na kontrolę...

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto lip 07, 2015 22:25 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Weź Ty go w końcu do jakiegoś rozgarniętego weta, bo ten najwyraźniej taki nie jest.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 08, 2015 22:55 Re: Mruczek z chorymi uszami...

felin pisze:Weź Ty go w końcu do jakiegoś rozgarniętego weta, bo ten najwyraźniej taki nie jest.

Widziało go juz 4 wetów i żaden nie potrafi powiedzieć, jaka jest przyczyna tego stanu uszu ;(

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw lip 09, 2015 4:32 Re: Mruczek z chorymi uszami...

No to niech nie dumają dłużej i je w końcu amputują!
Czy oni zdają sobie sprawę że kocurek bez małżowin usznych nie będzie po nich płakał, nie będzie przeglądał się smutny w lustrze i nie będzie pisał rzewnych poematów z żalu po utracie swojego skarbu?
Powiem więcej - on nawet nie zauważy ich braku!
Matko jedyna, skąd się bierze weci opór w amputacji chorych kocich uszu, chorych od lat, gdy nie mają pomysłu jak im inaczej niż operacyjnie pomóc?

Blue

 
Posty: 23962
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 09, 2015 9:38 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Bo jak mu te uszy utną to nie będzie dalszych wizyt i zarabiania kasy na nieustannym "leczeniu" obawiam się. Podobnie nie chcą usuwać zębów pomimo plazmocytarnego zapalenia dziąseł (niby im zębów szkoda).
Potrzebny zatem jakiś wet z jajami, który ma na uwadze dobro kota a nie dobro swego portfela.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 09, 2015 22:15 Re: Mruczek z chorymi uszami...

piano pisze:Bo jak mu te uszy utną to nie będzie dalszych wizyt i zarabiania kasy na nieustannym "leczeniu" obawiam się. Podobnie nie chcą usuwać zębów pomimo plazmocytarnego zapalenia dziąseł (niby im zębów szkoda).
Potrzebny zatem jakiś wet z jajami, który ma na uwadze dobro kota a nie dobro swego portfela.

Też mi się tak wydaje... tylko czemu im kota nie szkoda? Te eksperymenty bardziej mu zaszkodzą, niż pomogą :(

Tu, gdzie uszy amputować chcieli, z kolei cena była strasznie wysoka (no i 45 km w jedna stronę..).

Próbowałam telefonicznie szukać innej lecznicy, ale każdy chce kota zobaczyć (a zobaczenie wiąże się z dojazdem i kosztami wizyty...i tez nie ma pewnosci ze po obejrzeniu niebeda chcieli eksperymentowaczleczeniem)

Cudak1

 
Posty: 4124
Od: Pt wrz 04, 2009 17:39
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt lip 10, 2015 12:17 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Mam duże doświadczenie z kotami i widzę jak to jest. Mój kocur z plazmocytarnym zapaleniem dziąseł latami był sterydowany schudł bardzo miał w oczach ból siedział skulony smutny biedaczek, zaczęłam czytać opisy tej choroby w internecie gdzie ludzie byli bardzo zadowoleni po usunięciu zębów. Poprosiłam weta o usunięcie zębów odmówił. To w takim razie poszłam do innego przez telefon powiedziałam że kot ma ten problem - wet bez problemów zęby usunął - kot jak nowy waż teraz 6,5 kg wesoły, biega bawi się i nie musi brać żadnych leków. A ja go latami katowałam nieświadomie dzięki takiemu wetowi niezbyt rozgarniętemu. Ten drugi wet toruński bez problemów usuwa zęby nie musi sobie nagarniać klientów na bezsensowne leczenie latami bo ma ich pełno kolejki są i są i bardzo dobre opinie. Tylko ceny trochę wysokie. Korzystają z jego usług wszystkie organizacje zwierzęce z mojego miasta bo nie boi się takich rozwiązań.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 10, 2015 12:52 Re: Mruczek z chorymi uszami...

Tu na tym forum jest wątek Lusia bezusia którą opiekowała się gagga. Może jej spytać jaki wet w końcu te uszy obciął? Ona jest chyba z Gdańska może to byłoby ci bliżej?

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 10, 2015 19:28 Re: Mruczek z chorymi uszami...

piano pisze:Tu na tym forum jest wątek Lusia bezusia którą opiekowała się gagga. Może jej spytać jaki wet w końcu te uszy obciął? Ona jest chyba z Gdańska może to byłoby ci bliżej?

gagga jest z okolicy Białegostoku, a tu viewtopic.php?p=6119812#p6119812 wątek m.in. o Lusi.

viewtopic.php?p=9136070#p9136070 Lusia bezusia

Obrazek
„W Polsce skumulowały się trzy najgorsze zarazy: PiS, KK i coronawirus.”
„Patrząc na naszych obecnych polityków mogę stwierdzić,
że najwięcej kultury jest w serze, jogurcie i kefirze.”

„Jeżeli człowiek rodzi się nie prosięciem, a niemowlęciem ludzkim,
to nie powinien na starość być świnią tylko człowiekiem”.
- Władysław Bartoszewski
„Cienia i wolności nie przydepniesz butem”.- Antoni Regulski
„Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi”. - Ks. Józef Tischner
„Ręce, które pomagają są bardziej święte, niż usta które się modlą”. - Maria Czubaszek

mamut

Avatar użytkownika
 
Posty: 2028
Od: Śro lip 09, 2008 17:44
Lokalizacja: Earth Planet

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], rogge i 35 gości