Wśród kociarzy jestem już jakiś czas, niestety moja pierwsza koteczka Asia uciekła-niedomknięte drzwi, była kotką zupełnie niewychodzącą, musiała się czegoś przestraszyć, miesiące poszukiwań, ogłoszeń, niestety nie dały efektu

Jakiś czas potem zaadoptowałam kotkę Lunę, mieszkałam wtedy z rodzicami, jest ulubienicą taty, dlatego nie miałam serca brać jej do mieszkania, do którego się przeprowadziłam, szczególnie, że było kompletnie nieprzystosowane do przyjęcia kota- Luna jest bardzo żywiołowa, w domu rodzinnym ma do dyspozycji 80m2, podczas gdy musiałaby się przenieść na dosłownie jeden pokój. Obecnie mieszkam w większym mieszkaniu, tuż obok rodziców, nareszcie mam warunki na kota, więc jak zobaczyłam Herę, nie zastanawiałam się ani chwili. Czy Luna dojdzie do nas? Nie wiadomo, czy tata się zgodzi, ale rozważam taką opcje
