Wracam po przerwie z nową energią! Wszystko wraca do normy, chociaż alergia szarpie moją odporność aż za bardzo, co nie zdarzało się od kilku lat. Mam to jednak pod kontrolą, mam świetnego lekarza, biorę leki i jakoś się trzymam. Tylko że w połowie maja zaczynają pylić trawy, a ja w testach IGe swoistych osiągnęłam na trawę wynik nie mieszczący się w normie

Przynajmniej coś mam ZAJEBISTE. Wyjechaliśmy na majówkę do Pragi i właśnie tam alergia mnie szarpnęła. Ale co z tego, ja kocham Pragę. Chciałabym kiedyś się tam przeprowadzić, bo każda wizyta w tym mieście budzi we mnie ukryte pokłady melancholii i teraz, po powrocie, mam depresję.
Koty zostały w domu pod opieką mojej koleżanki, kociary. Wszystko poszło bezproblemowo, koty od powrotu nie odstępują mnie na krok. Ewidentnie domagają się uwagi, Pafnucy przesypia na mnie całą noc, nocą liże mnie po twarzy, ugniata co się da, kładzie mi łapki na czole. Oba chodzą za mną jak psy, a jak pójdę do łazienki to miauczą pod drzwiami. Co wyjazd one mają to samo, przez kilka dni są do mnie przyklejone. Podobno jak nas nie było oba spały pod moją kołdrą. Jak ja te koty KOCHAM
