Pozytywnie zakręceni . Jesteśmy .

MaryLux pisze:
Ewa L. pisze:
MaryLux pisze:
Ewa L. pisze:
barbarados pisze:Znaczy potruchtac ? Czy wleźć sąsiadom na balkon ?

Dać Lunie to co chce.
Ja też mam kijki ale brakuje mi siły by ich użyć. Ale w przyszłym tygodniu postaram się jednak iść. Dziś mnie tak bolą ręce że nie utrzymałabym tych kijków.

Szkoda, że nie mieszkasz bliżej. Podreptałybyśmy razem.

Prawda

No to się przeprowadź!

A ty nie chcesz ?

Ewa L. pisze:
MaryLux pisze:
No to się przeprowadź!

A ty nie chcesz ?

Nie mam jak - ani za co, ani do jakiej pracy

Widziałam nietoperka :mrgreen:

Szkoda , że tak daleko od ssiebie mieszkamy

barbarados pisze:Chciałabym zacząć biegać , ale nie wiem , czy kolanko mi wytrzyma

Ja też mam chore kolanko i nie mogę biegać ale chodzę tylko że bez kijków. Jednak muszę sobie je sprawić. Też nie mam psa a koleżanki nie chcą chodzić z kijkami (leniuchy). Szukam więc koleżanki chętnej z Warszawy. :1luvu:

Trochę daleko mam do Warszawy .

Filek puścił drugiego dzis pawia a teraz lamentuje pod szafką z jedzeniem , bo jest głodny .

Wygłodniały Filipm złapał i zeżarł muchę . Znowu bedzie żygał :strach:

Biedny jaki głodny :lol:

Białka kotu potrzeba :lol:

Mi Molka całe chwasty powyrywała z balkonu. Nie chce jeść kociej trawy wiec jak posadzę jej w doniczce garść trawy zwykłej to cos sie stanie?

Słoneczko świeci! Piękny dzisiaj dzionek. Doskonały na łapanie much, motylków i czego jeszcze tam sobie kocia dusza zamarzy!

Hej Basiu

Ja się nie mogę zmobilizować do ćwiczeń, też mnie kusi żeby iść potruchtać, choć nigdy tego nie robiłam a biegać nienawidzę hehe Mam orbitrek eliptyczny i tylko kurzem zarasta, a moja d... tłuszczem. Mam teraz chłopa w domu to klimatu nie ma, żeby brykać, bo wciąż będzie chodził i patrzył.

Martuś, to się stanie, że Moli będzie miała co podgrywać i gdzie kopać, jak lubi

Słonko świeci. Koty szaleją w ogródku. Masza złapałą i zeżarła muchę. I paw. Złapała motylka. I paw. Zeżarła ogon przyniesionej przez Artema jaszczurki. I paw.... Artem upolował i zjadł mysz. I zgadnijcie co zrobił.....
Ponadto jakaś siła nieczysta przebrana dla niepoznaki w kocie futro podrzuciła mi wczoraj do pokoju prezent w postaci truchła ptasiego zaśmierdniętego zdrowo. I zostawiła pod moim łóżkiem. Całą noc miałam takie koszmary,że proszę siadać. Jakiś cmentarz mi się śnił jakieś trupy nadgniłe jakieś rozkopywanie grobowców...Wrogowi nie życzę. Posprzątałam oczywiście, nawet podłogę umyłam, co nie zmienia faktu,że w moim pokoju jedzie trupem. Konkretnie trupem w konwaliach. Psy są zadowolone ja trochę mniej....

A u nas chyba będzie padać. No cóż, dawno nie padało... Od wczoraj... :roll:

Ale przynajmniej temperatura wyraźnie wzrosła - rano było 10 stopni, teraz około 20.
A że rano było zimno, to idąc z pannicami do weta ubrałam się jak miś polarny. No i spociłam się jak mysz przy porodzie :evil: