Fredzio, roczny, rudo-biały kociak, już w DS z Majką.

Po Fredku nie widać, aby odrobaczenie jakoś na niego wpłynęło.Szaleje, bawi się, ma apetyt i to taki sam jak wtedy, kiedy dostawał steryd.Swoje już waży.Zastanawiam się jaki domek byłby dla niego najlepszy, chodzi mi o relacje z kotami.Na pewno nie z kotem starszym, spokojnym, ale z podobnym wariatem rozniesie dom.Na pewno też dom nie wychodzący, on jest głupiutki, wlazłby na drzewo, pod maskę samochodu, nie ma czegoś takiego jak instynkt samozachowawczy.Potrafi spaść z parapetu, źle oblicza odległość, niczego się nie boi.

Ależ oczywiście, że z podobnym wariatem

W końcu z Tolusiem był szczęśliwy, a jakiś fan kocich wariactw też się znajdzie. Dla Tolusia się znalazł :ok:

Zgadza się.W przypadku Tolusia chodziło o zapewnienie Tamu kociego towarzystwa, bo jakoś z kocicami nie mógł znaleźć wspólnego języka.O Tolusia byłam spokojna, bo to kot, który potrafi jakoś dogadać się z każdym kotem, na dokocenie jest fantastyczny.Fredzio potrzebuje człowieka jak powietrza, to na bank, ale czy każdy kot go polubi? Tu już taka pewna nie jestem.Nie chciałabym, aby był jedynakiem, ale...

U Fredzia bez zmian, szaleje, je za dwóch, pięknie kuwetkuje.Zmusza pozostałe koty do aktywności fizycznej, goni któreś, ale prawdę mówiąc cieszy mnie to.Nie ma w tym agresji, a trochę ruchu kotom nie zaszkodzi.Fredzio jest szczupły, ale czuję już, że sporo waży.Na dniach czeka nas wizyta u weta, Fredzio będzie musiał być na czczo, jak to wytrzyma? :wink:

Tyle godzin bez jedzenia?

Proszę go ode mnie pogłaskać :201461

Podałam znajomej link do wątku Fredzia. Poszukuje kociaka do adopcji, bo swojego musiała uśpić z powodu choroby nowotworowej. Nie wiem czy się odezwie, ale na wszelki wypadek informuję.

Dzięki

Wymiziany i to dokładnie :lol:

Dzisiaj u mnie wymiana licznika gazowego.Ja już mam serdecznie dosyć remontów, naprawdę :evil:

Mam nadzieję, że koty będą się bały hydraulików, to znaczy dorosłe na pewno, ale ciekawski Fredek? :wink:

Zobaczymy.
Ostatnio Bardzo rozrabia, powyciągał wszystkie zabawki z wiaderka, wszędzie były myszki, kulki, piłeczki...itd.Rozpiera go energia, a żaden z kotów nie chce z nim poszaleć.W nocy jest spokojny, kładę się spać, a on przychodzi do mnie, wtula się we mnie, pomruczy trochę i tak sobie śpimy.

Cudowny kotusiek z niego ...Oby ktoś go docenił tak, jak na to zasługuje,, słodycz.

Popełniłam straszny błąd :wink:

Dałam Fredziowi kawałek parówki.Nie zjadł tego, ale warczał na wszystkie koty, nosił ten kawałek w pyszczku, podrzucał, polował, chował w różne miejsca i nie wiem, gdzie ostatecznie to wepchał.Może znajdę w pościeli?

Mój Lucek warczy jak nosi w zębach mysz - wyłącznie o czerwoną chodzi - a inni mają takie gały

Fredek też tak miał, ale teraz tylko to robi z kawałkiem mięsa, skrzydełkiem ...itd.

a to cudaki , te kociaki :201461

Freducha moja kochana :1luvu:

Jaki model cudaczek :-)

Ładny jest, już troszkę przytył.

Fredzio, roczny, rudo-biały kociak, już w DS z Majką.

Kto przegląda forum